10 marca 2008
14:28
Info
EMI Music Poland Sp z o.o.
tel: (22) 549 18 00
www.emimusic.pl
Napisz Email
Nigel Kennedy - mistrzowski wieczór w Filharmonii
To był koncert, którego fani twórczości Kennedy'ego oraz miłośnicy muzyki poważnej wspominać będą jeszcze bardzo długo. Skrzypek wraz z towarzyszącą mu orkiestrą Filharmonii Wrocławskiej zagrali jak najwięksi wirtuozi. Ich występ dostarczył zgromadzonym nie tylko wspaniałych muzycznych wrażeń, ale także był pokazem perfekcyjnej techniki grania.
Od lat mieszkający w Polsce, pod Krakowem skrzypek Nigel Kennedy po raz kolejny zachwycił mistrzowskim wykonaniem, tym razem koncertu h-moll Edwarda Elgara.
Z uwagi na nieobecność Orkiestry filharmonii Narodowej, skrzypek wystąpił z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii im. W. Lutosławskiego z Wrocławia pod batutą Jacka Kasprzyka, tego samego, który brał udział w nagraniu ostatniej płyty Kennedy’ego „Polish Spirit”.
Sobotniego wieczoru Filharmonia wypełniona była po brzegi. Gdy gwiazda wieczoru- Nigel Kennedy pojawił się na estradzie przywitano go burzą oklasków, która świadczyć może tylko o ogromnej sympatii, jaką darzą swojego skrzypcowego idola Polacy. I nic dziwnego, ponieważ Nigel nie raz udowodnił swoją artystyczną wyjątkowość i niesamowity talent. Na koncertach, w których bierze udział trudno znaleźć wolne miejsce, a niemal każda wykonywana przez niego fraza nagradzana jest sowitymi oklaskami.
Publiczność i tym razem była zachwycona jego występem, chociażby z uwagi na fakt, że tym razem artysta sięgnął po rodzimy repertuar. Warto wiedzieć, że ostatnim razem grał w Filharmonii dokładnie rok temu podczas Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga Van Beethovena.
Można powiedzieć, że wykonywany w sobotę koncert Edwarda Elgara, mówiąc potocznie artysta ma „w jednym palcu”. Utwory tego kompozytora Kennedy nagrał bowiem na jednej ze swoich płyt wydanej na początku lat 80.
I tym razem wirtuozerskim wykonaniem koncertu h-moll muzyk urzekł zgromadzonych. Nie ma się czemu dziwić, bo to bodajże jeden z najpiękniejszych koncertów skrzypcowych w historii muzyki poważnej XX wieku.
Nigel nie tylko potwierdził, że jest wirtuozem swego instrumentu, ale pokazał zupełnie nowy sposób wykorzystania skrzypiec. Grał dynamicznie i z energią podobną do wykonawców muzyki rockowej.
(TXT & Foto Kamila Czerniawska)
Od lat mieszkający w Polsce, pod Krakowem skrzypek Nigel Kennedy po raz kolejny zachwycił mistrzowskim wykonaniem, tym razem koncertu h-moll Edwarda Elgara.
Z uwagi na nieobecność Orkiestry filharmonii Narodowej, skrzypek wystąpił z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii im. W. Lutosławskiego z Wrocławia pod batutą Jacka Kasprzyka, tego samego, który brał udział w nagraniu ostatniej płyty Kennedy’ego „Polish Spirit”.
Sobotniego wieczoru Filharmonia wypełniona była po brzegi. Gdy gwiazda wieczoru- Nigel Kennedy pojawił się na estradzie przywitano go burzą oklasków, która świadczyć może tylko o ogromnej sympatii, jaką darzą swojego skrzypcowego idola Polacy. I nic dziwnego, ponieważ Nigel nie raz udowodnił swoją artystyczną wyjątkowość i niesamowity talent. Na koncertach, w których bierze udział trudno znaleźć wolne miejsce, a niemal każda wykonywana przez niego fraza nagradzana jest sowitymi oklaskami.
Publiczność i tym razem była zachwycona jego występem, chociażby z uwagi na fakt, że tym razem artysta sięgnął po rodzimy repertuar. Warto wiedzieć, że ostatnim razem grał w Filharmonii dokładnie rok temu podczas Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga Van Beethovena.
Można powiedzieć, że wykonywany w sobotę koncert Edwarda Elgara, mówiąc potocznie artysta ma „w jednym palcu”. Utwory tego kompozytora Kennedy nagrał bowiem na jednej ze swoich płyt wydanej na początku lat 80.
I tym razem wirtuozerskim wykonaniem koncertu h-moll muzyk urzekł zgromadzonych. Nie ma się czemu dziwić, bo to bodajże jeden z najpiękniejszych koncertów skrzypcowych w historii muzyki poważnej XX wieku.
Nigel nie tylko potwierdził, że jest wirtuozem swego instrumentu, ale pokazał zupełnie nowy sposób wykorzystania skrzypiec. Grał dynamicznie i z energią podobną do wykonawców muzyki rockowej.
(TXT & Foto Kamila Czerniawska)
więcej: www.nigelkennedy.com
reklama