8 kwietnia 2008
00:00
Fryderyki w Fabryce Trzciny
Po zeszłorocznym sukcesie organizatorów gali przyznania Fryderyków, te prestiżowe nagrody fonograficzne nie mogły odbyć się nigdzie indziej jak w Fabryce Trzciny.
Po raz kolejny do praskiego centrum kultury przybyły gwiazdy polskiej muzyki- zarówno te nominowane jak i laureaci z poprzednich lat. Szkoda tylko, że w przeciwieństwie do zeszłorocznej imprezy, w tym roku pogoda nie dopisała i cała gala odbyć się musiała środku. Gala podzielona została na dwie sale. W górnej części odbywała się część oficjalna- przyznanie nagród, gdzie przebywać mogli tylko nominowani zaś na dole gwiazdy estrady prezentowały swoje najnowsze projekty w trakcie kilkuminutowych koncertów. Całą galę, którą prowadziła znakomita wokalistka i właścicielka wytwórni Kayah oglądać można było na ścianie sali butelkowej.
Wiele artystów wzbudziło entuzjazm zgromadzonych. Jednak nie wszyscy nominowani zasłużyli na tak wiele nagród. Za przykład dać tu można wielokrotnie nagrodzony wczorajszego wieczoru zespół Feel, którego muzyka z pewnością nie przemawia do odbiorców ambitniejszych projektów.
Po raz kolejny do praskiego centrum kultury przybyły gwiazdy polskiej muzyki- zarówno te nominowane jak i laureaci z poprzednich lat. Szkoda tylko, że w przeciwieństwie do zeszłorocznej imprezy, w tym roku pogoda nie dopisała i cała gala odbyć się musiała środku. Gala podzielona została na dwie sale. W górnej części odbywała się część oficjalna- przyznanie nagród, gdzie przebywać mogli tylko nominowani zaś na dole gwiazdy estrady prezentowały swoje najnowsze projekty w trakcie kilkuminutowych koncertów. Całą galę, którą prowadziła znakomita wokalistka i właścicielka wytwórni Kayah oglądać można było na ścianie sali butelkowej.
Wiele artystów wzbudziło entuzjazm zgromadzonych. Jednak nie wszyscy nominowani zasłużyli na tak wiele nagród. Za przykład dać tu można wielokrotnie nagrodzony wczorajszego wieczoru zespół Feel, którego muzyka z pewnością nie przemawia do odbiorców ambitniejszych projektów.
Nagroda główna przyznana została zaś Kasi Nosowskiej, która rzec by można, przechodzi właśnie twórczy renesans. Ta ambitna i doświadczona artystka ponownie zachwyca zarówno głębokimi tekstami jak i muzyką, którą z pewnością uplasować można w kategorii twórczości ambitnej.
Na uwagę zasłużyli wczoraj także artyści, którzy zaprezentowali się we wspomnianych wyżej krótkich koncertach w sali dolnej, której ścianę zdobi rząd butelek wypełnionych denaturatem. Wielkim aplauzem publiczności nagrodzony został występ Natalii Kukulskiej, która przy akompaniamencie gitary wykonała jeden z utworów ze swojej ostatniej płyty „Sexi Flexi”. Jej głos oraz sposób zachowania na scenie na żywo wypadł wręcz fantastycznie.
Gwiazdą wieczoru była także Urszula Dudziak, która zaprezentowała swój stary przebój, którego popularność przywróciło wykonanie na drugiej półkuli.
Podsumowując gala wypadła dobrze, jednak przyznać trzeba, że pod względem organizacyjnym odbiegła ona od zachodnich przedsięwzięć tego typu. A szkoda, ponieważ Fabryka Trzciny to miejsce, w którym można zorganizować naprawdę genialne widowisko.
KAMILA CZERNIAWSKA
Na uwagę zasłużyli wczoraj także artyści, którzy zaprezentowali się we wspomnianych wyżej krótkich koncertach w sali dolnej, której ścianę zdobi rząd butelek wypełnionych denaturatem. Wielkim aplauzem publiczności nagrodzony został występ Natalii Kukulskiej, która przy akompaniamencie gitary wykonała jeden z utworów ze swojej ostatniej płyty „Sexi Flexi”. Jej głos oraz sposób zachowania na scenie na żywo wypadł wręcz fantastycznie.
Gwiazdą wieczoru była także Urszula Dudziak, która zaprezentowała swój stary przebój, którego popularność przywróciło wykonanie na drugiej półkuli.
Podsumowując gala wypadła dobrze, jednak przyznać trzeba, że pod względem organizacyjnym odbiegła ona od zachodnich przedsięwzięć tego typu. A szkoda, ponieważ Fabryka Trzciny to miejsce, w którym można zorganizować naprawdę genialne widowisko.
KAMILA CZERNIAWSKA
więcej: www.fabrykatrzciny.pl
reklama