Tricky na start - fotorelacja z koncertu w Palladium

Tricky pojawił się na scenie kilkanaście minut po dwudziestej w kompletnej ciemności. Rozpoczął show w kominiarce na głowie i z zapalniczką w dłoni, a chwilę później do tego zestawu dołączyły opary staffu. Poczułam jak mocny musiłabyć to towar skoro stojąc pod sceną zaszczypały mnie oczy. Potem Tricky zdjął koszulkę i całemu Palladium objawiło się jego wytatuowane ciało. Tyle jeśli chodzi o przebieranki, bo i tak nie pomogły one koncertowi, w którym za mało było cukru w cukrze czyli trip-hopu w trip-hopie. Czułam się jak występie zespołu rockowego a nie trip-hopowego. Najlepiej wypadły towarzyszące Tricky'emu wokalistka i basistka. Poza tym występ mnie nie oczarował. Jedyną atrakcją wieczoru było dla mnie "Ace of Spades" z publiką na scenie. Podobno jakieś 20 minut po koncercie Tricky ściskał się z fanami przy barze, ja już do tego momentu nie dotrwałam i nie żałuję.