Kelly Clarkson "Piece by Piece" recenzja
O Kelly Clarkson słyszał każdy miłośnik popowych brzmień. W lutym tego roku amerykańska wokalistka wydała siódmy w swojej dyskografii album "Piece By Piece".
Chciałoby się zapytać, kiedy to minęło? Doskonale pamiętam przecież jeszcze pierwsze odsłuchania "Breakaway", czyli jej drugiego albumu. Kelly była dla mnie zawsze artystką, która posiadała kilka dobrych piosenek, ale całościowo albumy przedstawiały się jako dość przeciętne. Różnicę pomiędzy nimi stanowiła zazwyczaj ilość gitar obecnych na albumie. Nowa płyta bywa momentami nieznośnie ugrzeczniona, ale nie zabrakło na niej piosenek, po które chętnie sięgnę jeszcze raz. Nawet jeśli są to piosenki pochodzące z wersji deluxe albumu.
Otwierający płytę "Heartbeat song" idealnie spisuje się w roli pierwszego singla i dał mi nadzieję, na powrót Kelly w dobrej formie. Dalej dostaniemy mieszankę tego co spokojne z bardziej dynamicznym i tak dość podniosłe "Invicible" i prawie usypiające "Somone". Ze sporą dawką elektroniki zetkniemy się w "Take You High". Choć początkowo te spokojniejsze utwory pokroju tytułowego "Piece By Piece" czy "Run Run Run" wykonane wraz z Johnem Legendą traktowałam jako przerywniki od utworów bardziej żywiołowych, to zaczynam darzyć je coraz większą sympatią. Zdecydowanie bardziej do gustu przypadły mi jednak utwory w których dzieje się więcej jak chociażby w "Let Your Tears Fall", "War Paint" i w końcu lekko gitarowe "Dance With Me". Powiew starej Kelly poczułam dopiero pod koniec albumu w postaci "Nostalgic". Zdecydowanie warto sięgnąć po wersję deluxe z racji trzech znajdujących się na niej piosenek. Śmiało mogłyby zastąpić kilka utworów z wersji podstawowej.
Kelly ma na swoim koncie w czasie tych lat kariery różnorakie odcienie muzyki. Kiedyś zarzucano jej, że brzmi jak Christina Aguilera, dzisiaj zdążyła już stworzyć sobie markę i zaistnieć na rynku w którym znalazła pewne miejsce. Podczas recenzowania tego albumu miałam różne uczucia, na początku pomyślałam, że to po prostu przeciętny album, później że jest marny, a teraz, że znajduje się na nim kilka bardziej interesujących piosenek. Z tej perspektywy powiedzieć można, że wokalistka zdołała utrzymać swoją pozycję a "Piece by Piece" raczej nie wzniesie jej wyżej.
Tracklista:
1. Heartbeat Song
2. Invincible
3. Someone
4. Take You High
5. Piece By Piece
6. Run Run Run featuring John Legend
7. I Had A Dream
8. Let Your Tears Fall
9. Tightrope
10. War Paint
11. Dance With Me
12. Nostalgic
13. Good Goes The Bye
Deluxe:
14. Bad Reputation
15. In The Blue
16. Second Wind
Ocena: 3/6
Warto posłuchać: "Heartbeat", "In The Blue", "War Paint"
Recenzowała: Monika Matura