12 marca 2016 12:48

Brian May & Kerry Ellis w ICE Kraków (relacja)

[img:12]

Są koncerty, na które czeka się całe życie. Dla mnie zalicza się do nich z pewnością ten, z którego relacja znajduje się poniżej. 2 marca w nowoczesnym i wielofunkcyjnym Centrum Kongresowym ICE w Krakowie wystąpił Brian May – legendarny gitarzysta grupy Queen, którego wokalnie wspomagała Kerry Ellis – brytyjska piosenkarka i aktorka musicalowa.Duet, prezentujący się przede wszystkim w akustycznej odsłonie, w niektórych utworach wspomagał klawiszowiec Jeff Leach.

Występ w Krakowie był pierwszym w Europie Wschodniej na tej trasie. Przedtem muzycy kilkukrotnie wystąpili we Włoszech. Wszystkie koncerty na tegorocznym tournée odbywają się w ramach „One Voice Tour”, będącej kontynuacją tego, co artyści robili już w poprzednich latach, czyli kameralnych występów, którym towarzyszy dyskretna, stonowana scenografia w postaci telebimu oraz klimatycznych i nastrojowych świec stojących na scenie (O historii współpracy Briana Maya z Kerry Ellis pisałem niedawno w artykule zapowiadającym koncert). Podobny jest także repertuar, ale na szczęście do koncertowej setlisty muzycy dodali kilka utworów, których wcześniej nie grali. Jednym z nich jest ten, od którego pochodzi nazwa całej trasy, czyli „One Voice”. Napisała go Ruth Melody, współzałożycielka The Wailin’ Jennys, a przesłanie jego tekstu jest takie, że głos każdego z nas jest ważny.

[img:1]

Nie było to jedyne przesłanie tego koncertu. Tradycyjnie bowiem artyści nie ukrywali się ze swoim zaangażowaniem w walkę o prawa zwierząt i ochronę zagrożonych gatunków. Wspominali o tym w przerwach między utworami a stosowne animacje i zdjęcia były pokazywane na telebimie. Co typowe dla ich współpracy, zagrali też dwa utwory bezpośrednio poświęcone tej tematyce: „Born Free” – zatytułowany tak, jak nazywa się fundacja działająca na rzecz zagrożonych gatunków, której działania artyści wspierają, oraz „Nothing Really Has Changed”, napisane przez Virginię McKennę – brytyjską aktywistkę na rzecz zagrożonych gatunków (zwłaszcza lwów) i aktorkę, która wystąpiła m.in. w filmie zatytułowanym… „Born Free” (wspomniany wcześniej utwór tytułowy jest oscarową piosenką z tego filmu), w Polsce znanym jako „Elza z afrykańskiego buszu” (1966 r).Całość koncertu otworzyło zaś zabawne intro „Save the Badger Badger Badger”, wzorowane na motywie z utworu Queen „Flash Gordon”. Brian May (którego głos i gitarę słyszymy) jest w animowanym klipie przedstawiony w roli… borsuka-gitarzysty! Te wszystkie akcenty nie były jednak zaskoczeniem dla wielu fanów, gdyż zaangażowanie Maya i Ellis w obronę praw zwierząt jest powszechnie znane.

[img:2]

Zaskoczeniem, i to ogromnym, dla wszystkich było za to zachowanie jednej z uczestniczek koncertu. Młoda kobieta, będąca prawdopodobnie pod wpływem środków odurzających, najpierw weszła na podest pod sceną, później przez dłuższą chwilę na nim leżała, by w końcu kilkoma ruchami podczołgać się tyłem niemal pod nogi kompletnie zdezorientowanego tą sytuacją gitarzysty. Brian May był do tego stopnia zaskoczony obrotem sprawy, że przerwał grę. Kobieta leżała u jego stóp jeszcze przez dłuższą chwilę, aż wyprowadzili ją przedstawiciele organizatorów, których ta sytuacja wyraźnie przerosła. May nie był zły, raczej zaskoczony i lekko rozśmieszony. Kompletnie rozbawiona tą sytuacją była zaś Kerry Ellis, która nie mogła powstrzymać donośnego i charakterystycznego śmiechu! Na szczęście to niecodzienne wydarzenie zostało szybko przyćmione przez muzykę, tym bardziej że niedługo później mogliśmy delektować się nieśmiertelnym „Sombeody to Love”, w którym po raz pierwszy tego wieczoru usłyszeliśmy także wokal Maya, a fragmenty chóralnie odśpiewała publiczność.

[img:3]

Był to pierwszy z kilku utworów Queen zaprezentowanych na koncercie, a nie oszukujmy się, to one były najbardziej wyczekiwane. Na resztę koncertu składały się m.in.: piosenka śpiewana przez Ellis w trakcie jej musicalowej kariery („I’m Not That Girl” z musicalu „Wicked”, którą Kerry zaśpiewała na stojąco a May wtedy opuścił scenę), utwory napisane przez Briana dla niej („The Kissing Me Song” i „Roll With You”, który znajdzie się na następnej płycie duetu), tytułowy utwór (w trakcie którego na telebimie pojawiły się dziecięce zdjęcia Kerry i Briana) z filmu „The Way We Were” (1973 r.), w oryginale śpiewany przez Barbrę Streisand, oraz covery klasyków rocka, przede wszystkim The Beatles. Właśnie bowiem repertuar czwórki z Liverpoolu był drugim, po Queen, najczęściej wykonywanym tego wieczoru. Ale czy może to dziwić, skoro jest to ulubiony zespół Maya…? Poza kawałkiem „Something” autorstwa George’a Harrisona, który jest stałym punktem koncertów duetu, w Krakowie usłyszeliśmy także stosunkowo mało znany utwór przypisywany duetowi Lennon & McCartney – „Tell Me What You See”.

[img:5]

Związek z Beatlesami ma też piosenka Queen „Life Is Real (Song for Lennon)”. Freddie Mercury napisał ją bowiem w hołdzie dla zamordowanego w 1980 r. Johna Lennona. Tym razem Kerry i Brian utwór ten zadedykowali właśnie Freddiemu, którego zdjęcia na tę okoliczność zagościły na telebimie. Jednak to nie piosenka Lennona i spółki była, moim zdaniem, najlepszym coverem zaprezentowanym na koncercie. Na to miano zasługuje przepiękna ballada „Dust In The Wind” z repertuaru grupy Kansas, z muzykami której May miał okazję dobrze się poznać, o czym nie omieszkał wspomnieć. Ta ballada to także stały element występów. Nowością na trasie jest za to rock’n’rollowy klasyk z repertuaru The Everly Brothers – „Bye, Bye Love”, zagrany i zaśpiewany przez tercet muzyków (Leach na tamburynie) w niewinny i uroczy sposób, charakterystyczny dla tego gatunku muzyki z lat 50. 

[img:6]

Ellis świetnie odnajdywała się zresztą w każdym repertuarze. Jej głos potrafi być zarówno ciepły, łagodny i stonowany, jak i potężny, energiczny i zadziorny. Inna sprawa, że poza naturalnym talentem, Kerry, jako doświadczona i uznana wokalista musicalowa, ten głos ma szkolony na różne okazje repertuarowe. I tak zupełnie inny rodzaj śpiewu pokazała w emocjonalnym i zróżnicowanym interpretacyjnie, otwierającym koncert „I (Who Have Nothing)” z repertuaru Bena E. Kinga, inny w nastrojowej balladzie „I Loved a Butterfly” (będącej akustyczną wersją piosenki „Some Thing That Glitter”, powstałej przy okazji płyty „Cosmos Rock” z 2008 r. formacji Queen + Paul Rodgers), a jeszcze inny w zamykającym zasadniczą część koncertu rockowym evergreenie – „We Will Rock You”. Nie muszę chyba dodawać, że właśnie utwory Queen były tymi, które najbardziej aktywizowały publiczność. Także dlatego, że w większości przypadków wokalny udział Maya był w nich większy.

[img:7]

Najbardziej wzruszający moment tych występów to niezmiennie śpiewany w połowie przez gitarzystę Queen „Love of My Life”. Melodyjny wokal Maya, okraszony magią jakże charakterystycznych dźwięków jego gitary sprawia, że oczy robią się wilgotne. Popisy wokalne Briana mogliśmy też usłyszeć tradycyjnie w „’39” (na czas którego Ellis zeszła ze sceny), jednego z kilku utworów Queen śpiewanych przez Maya oryginalnie (tylko w wersji studyjnej, na koncertach rolę wokalisty pełnił bowiem oczywiście Mercury). Znakomicie w repertuarze macierzystej formacji swego mistrza i mentora (May bardzo pomógł w rozwoju jej kariery, promując ją i stawiając na nią) odnajdywała się także Ellis. Imponująco wypadała zwłaszcza w balladach: „Is This The World We Created...?” (przy okazji której artyści nawiązali także do wspierania organizacji charytatywnych), a zwłaszcza we wzruszającym „No-One but You (Only The Good DieYoung)”. Ten ostatni utwór jest bez wątpienia jednym z najczęściej granych przez duet.

[img:8]

Pomysł na nową wersję utworu zrodził się dzięki udziałowi Kerry w musicalu „We Will Rock You”, opartym w na muzyce i historii kariery Queen, a to właśnie od jej udziału w tym show na dobre rozpoczęła się współpraca duetu. W nagraniu piosenki udział wzięła orkiestra symfoniczna a pierwszy owoc tego przedsięwzięcia można było usłyszeć już w 2002 roku. Oficjalnie utwór został zaprezentowany w 2005 roku. Później znalazł się także na EP „Wicked in Rock” oraz na płycie „Anthems” z 2008 r. – oba te wydawnictwa Ellis zostały wyprodukowane przez Maya, który zagrał także na nich na różnych instrumentach, był odpowiedzialny za aranżacje i udzielał się w chórkach. Poza tym duet wydał także dwa albumy koncertowe a niedługo możemy spodziewać się kolejnej płyty studyjnej.

[img:9]

W Krakowie nie zabrakło także miejsca na radosny show, tak jak choćby przy okazji „Roll With You”, podczas którego artyści robili sobie selfie i nagrywali się na tle entuzjastycznej publiki, czy też energicznie odśpiewanego, wyklaskanego i „wytupanego” „We Will Rock You”. Doskonały nastrój udzielił się wszystkim także przy okazji wykonanego na koniec „Crazy Little Thing Called Love”. Dla wielu jednak najważniejsza podczas koncertu była gra na gitarze doktora Maya! Wirtuoz używał tego instrumentu podczas występu w kilku wersjach (co chwila inne gitary na zmianę przynosił mu sympatyczny techniczny Pete). Głównie były to gitary akustyczne, ale największych artystycznych doznań May dostarczał nam, gdy brał do rąk swoją miłość – elektryczną „Red Special”. Mogliśmy się rozpływać w jej dźwiękach (nawet pomimo jednego słyszalnego błędu) przede wszystkim przy okazji sola, które tradycyjnie przechodziło płynnie w „Lost Horizon” – solowy, instrumentalny, utwór Maya – i w którym jak zwykle przemycone zostały fragmenty sola granego jeszcze za życia Mercury’ego. O wiele mniejsze szanse na instrumentalne popisy miał akompaniujący duetowi na instrumentach klawiszowych (oraz czasem na tamburynie) Jeff Leach, choć bez klawiszowego podkładu niektóre z utworów nie miałby odpowiedniej, pełnej głębi brzmienia. Jego rola była jednak wyraźnie drugoplanowa. Potwierdzeniem tego może być też humorystyczny fakt, iż ochrona hotelu, w którym zatrzymali się muzycy, zamknęła przed nim drzwi, nie rozpoznając w nim akompaniującego duetowi klawiszowca!

[img:10]

Brian May dla większość zgromadzonej w Krakowie widowni to przede wszystkim jeden z najlepszych gitarzystów w historii, będący głównym autorem jedynej w swoim rodzaju muzyki Queen. Nie może więc dziwić, że największe poruszenie i dreszcz emocji odczuwaliśmy, kiedy grał na swojej Red Special oraz kiedy on, Kerry lub oboje śpiewali utwory z repertuaru Królowej. May, o czym z pewnością nie wszyscy obecni na koncercie wiedzieli, jest bardzo sprawnym wokalistą, obdarzonym delikatnym, balladowym i czystym głosem. Wokalnie oczywiście na pierwszym planie była jednak Kerry Ellis. Akustyczne warunki bardzo obnażają niedoskonałości wokalu. W jej wypadku nie było jednak czego obnażać. Przy okazji potwierdziła, że jest po prostu bardzo sympatyczną i naturalną dziewczyną, co świetnie było widać choćby podczas wspomnianego epizodu z nieco szaloną fanką. Zresztą May także wyraźnie dobrze bawił się na koncercie. Widać było u niego dużą satysfakcję z występu.

[img:11] Autor tekstu i Jeff Leach

Zarówno Brian, jaki i Kerry całkiem sprawnie kilka wyrażeń wypowiedzieli też w naszym języku. Należy także pochwalić polską publiczność. Nie dość, że bardzo dobrze znała teksty wielu wykonywanych utworów, reagowała żywiołowo i entuzjastycznie, a kiedy trzeba zachowywała powagę i skupienie, to jeszcze zanim muzycy zaczęli grać, zgotowała im owacje na stojąco (miejsca były siedzące, choć oczywiście były utwory, podczas których usiedzieć się nie dało) a na początku koncertu zaskoczyła i wyraźnie wzruszyła muzyków swoją zorganizowaną akcją, zakładając… maski zwierząt! Czy może więc dziwić, że May, tym razem już z formacją Queen + Adam Lambert, wystąpi u nas ponownie już 19 czerwca w Oświęcimiu?

Tekst: Michał Bigoraj

Zdjęcia: Michał Bigoraj z wyłączeniem ostatniego, którego autorem jest Maciej Kuszlewicz.

reklama
Copyright © INFOMUSIC 2017
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz