23 kwietnia 2007
00:00
Komedowskie tematy - Festiwal Filmowy Muzyki Krzysztofa Komedy
Po raz drugi Agencja Artystyczna Ika Art sprawiła wielką radość tym, którzy kochają twórczość Krzysztofa Komedy. Podczas dwudniowego Festiwalu zobaczyć można było filmy z muzyką tego wybitnego artysty oraz wysłuchać współczesnych interpretacji jego utworów.
Tak jak w zeszłym roku Festiwal składał się z dwóch części. Pierwszy dzień swoją obecnością uświetnił Tomasz Stańko.
Koncerty tego znakomitego trębacza za każdym razem przyprawiają o ciarki na plecach wszystkich entuzjastów jazzu. Nie obyło się bez tego i tym razem, gdy muzyk zaprezentował tematy pochodzące z repertuaru Krzysztofa Komedy. W zupełnie nowym składzie zagrał koncert, który mimo, iż bez zapowiedzi, z pewnością dedykowany był zmarłemu tragicznie pianiście.
Wśród prezentowanych utworów nie zabrakło jednak pozycji z repertuaru innego tuza jazzu. Niewątpliwie na wielkie brawa zasłużyła sobie aranżacja legendarnej już kompozycji Milesa Davisa. Drapieżna trąbka Stańki w utworze „So What” przyprawiła zgromadzonych o ciarki na plecach. Przepięknie zaaranżowana została także „Kołysanka” z filmu „Rosemarry's Baby”, nabrawszy przy okazji jeszcze bardziej dramatycznego charakteru.
Pierwszy dzień Festiwalu to jednak nie tylko sama muzyka. Koncertom towarzyszyła także projekcja filmów z muzyką Komedy. Publiczność zobaczyć mogła m. in. wzruszający film krótkometrażowy „Gdy spadają anioły” oraz etiudę Polańskiego „Dwaj ludzie z szafą”. Program poświęcony temu wybitnemu twórcy zaprezentowała także pianistka Lena Ledoff, a krytycy muzyczni, wśród nich Paweł Sztompke, wraz z organizatorką Festiwalu Iwoną Strzelczyk-Wojciechowską poprowadzili krótki panel dyskusyjny dotyczący fenomenu Krzysztofa Komedy.
Obok wyświetlanych filmów („Ssaki”, „Nad wielką wodą) z muzyką Komedy, podczas drugiego dnia imprezy, wielką radość sprawił zgromadzonym pianista Leszek Możdżer.
W utwory Komedy włożył nie tylko wielkie emocje, ale dał wyraz swojej fascynacji muzyką tego wybitnego jazzmana. Łącząc poszczególne tematy, dał się ponieść improwizacji. Jego „komedowskie” interpretacje wypadły nadzwyczaj dobrze. Z największymi brawami spotkał się temat z etiudy „Dwaj ludzie z szafą”. Parokrotnie wzywany na bis, swój występ Możdżer zakończył dość oryginalnie, prezentując dynamiczną kompozycję Bacha.
Koncert Możdżera niewątpliwie przyćmił inne atrakcje ostatniego dnia Festiwalu. Szkoda, że organizatorzy imprezy Agencja Ika-art Wojciechowscy nie zdecydowali się na to, by pianista swoim występem zamknął tegoroczną imprezę. Byłby to duży ukłon w stronę wybitnego twórcy, którym był Krzysztof Komeda.
Tak jak w zeszłym roku Festiwal składał się z dwóch części. Pierwszy dzień swoją obecnością uświetnił Tomasz Stańko.
Koncerty tego znakomitego trębacza za każdym razem przyprawiają o ciarki na plecach wszystkich entuzjastów jazzu. Nie obyło się bez tego i tym razem, gdy muzyk zaprezentował tematy pochodzące z repertuaru Krzysztofa Komedy. W zupełnie nowym składzie zagrał koncert, który mimo, iż bez zapowiedzi, z pewnością dedykowany był zmarłemu tragicznie pianiście.
Wśród prezentowanych utworów nie zabrakło jednak pozycji z repertuaru innego tuza jazzu. Niewątpliwie na wielkie brawa zasłużyła sobie aranżacja legendarnej już kompozycji Milesa Davisa. Drapieżna trąbka Stańki w utworze „So What” przyprawiła zgromadzonych o ciarki na plecach. Przepięknie zaaranżowana została także „Kołysanka” z filmu „Rosemarry's Baby”, nabrawszy przy okazji jeszcze bardziej dramatycznego charakteru.
Pierwszy dzień Festiwalu to jednak nie tylko sama muzyka. Koncertom towarzyszyła także projekcja filmów z muzyką Komedy. Publiczność zobaczyć mogła m. in. wzruszający film krótkometrażowy „Gdy spadają anioły” oraz etiudę Polańskiego „Dwaj ludzie z szafą”. Program poświęcony temu wybitnemu twórcy zaprezentowała także pianistka Lena Ledoff, a krytycy muzyczni, wśród nich Paweł Sztompke, wraz z organizatorką Festiwalu Iwoną Strzelczyk-Wojciechowską poprowadzili krótki panel dyskusyjny dotyczący fenomenu Krzysztofa Komedy.
Obok wyświetlanych filmów („Ssaki”, „Nad wielką wodą) z muzyką Komedy, podczas drugiego dnia imprezy, wielką radość sprawił zgromadzonym pianista Leszek Możdżer.
W utwory Komedy włożył nie tylko wielkie emocje, ale dał wyraz swojej fascynacji muzyką tego wybitnego jazzmana. Łącząc poszczególne tematy, dał się ponieść improwizacji. Jego „komedowskie” interpretacje wypadły nadzwyczaj dobrze. Z największymi brawami spotkał się temat z etiudy „Dwaj ludzie z szafą”. Parokrotnie wzywany na bis, swój występ Możdżer zakończył dość oryginalnie, prezentując dynamiczną kompozycję Bacha.
Koncert Możdżera niewątpliwie przyćmił inne atrakcje ostatniego dnia Festiwalu. Szkoda, że organizatorzy imprezy Agencja Ika-art Wojciechowscy nie zdecydowali się na to, by pianista swoim występem zamknął tegoroczną imprezę. Byłby to duży ukłon w stronę wybitnego twórcy, którym był Krzysztof Komeda.
Ciekawe jakie atrakcje dla miłośników jazzu, członkowie Agencji Ika-art szykują na tegoroczny Festiwal „Jazz na Starówce”. O tym przekonamy się już wkrótce.
TEKST & FOTO: Kamila Czerniawska
reklama