3 października 2005
15:30
"Pod rzęsami" Doroty Miśkiewicz
Wydaje się, że wreszcie wróciły dobre czasy dla brzmień łagodnych, jazzowo zabarwionych melodii, piosenek wytrawnych a jednocześnie przystępnych dla odbiorcy wychowanego na popie.
Mowa nie tylko o rynkach zachodnich, ale także o naszym kraju, o czym świadczą choćby popularność Nory Jones czy Diany Krall, liczne edycje składanek typu smooth jazz, rosnąca słuchalność rozgłośni o tym profilu.
Coraz szersze grono wielbicieli takiego stonowanego, lirycznego przekazu powinna ucieszyć płyta „Pod rzęsami” Doroty Miśkiewicz.
Każdy kto choć odrobinę interesuje się historią polskiej muzyki, wie, że nazwisko Miśkiewicz to gwarancja najwyższej jakości. Przecież głowa rodziny – Henryk, to wybitny saksofonista jeden z najsławniejszych polskich jazzmanów. Także jego syn Michał podbija świat grając od lat na perkusji z Tomaszem Stańko. Dzięki najpiękniejszej latorośli rodu – Dorocie, już wkrótce nazwisko Miśkiewicz usłyszą zapewne także Ci, którzy z jazzem kontakt mają sporadyczny, jej płyta „Pod rzęsami” jest bowiem jedną z najciekawszych premier tego roku w świecie szeroko rozumianego popu.
Dorota nagrała już jeden solowy album – znakomity „Dorota Miśkiewicz Goes To Heaven - Zatrzymaj się”, za który nominowana było do jazzowego Fryderyka w 2002 roku – choć – jak mówi - „nie ma na niej ani jednego utworu w typowym dla jazzu rytmie swingowym”. Ponadto jest od lat członkiem sekstetu Włodzimierza Nahornego, uczestniczyła w projektach m.in. Nigel’a Kennedy, Tomasza Stańko, Janusza Strobla czy Wojciecha Młynarskiego. Jej głos zaistniał już na wielu scenach i płytach.
Prawdziwie głośno zrobiło się o niej, gdy piosenka „W małych istnieniach” jako jedna z czternastu spośród 128 zgłoszonych do konkursu zakwalifikowana została do opolskiego koncertu premier w 2004 troku. Warto dodać, że stało się to bez promocyjnej pomocy jakiejkolwiek dużej wytwórni – artystka nie miała wówczas podpisanego kontraktu - co jest chyba zdarzeniem bez precedensu i budzi nadzieję, że i u nas można odnieść sukces nie schlebiając masowym gustom.
Wkrótce po Opolu zaczęły się przygotowania do nagrań nowego krążka, jednak jeszcze na długo przed datą premiery słuchacze mieli okazję posłuchać kolejnej z premierowych piosenek Doroty – utworu „Pod rzęsami” nagranej wraz z Grzegorzem Turnauem. Trafił on na ścieżkę dźwiękową filmu „Zakochany anioł” z Krzysztofem Globiszem w roli głównej.
"Pod rzęsami", to album, który udowadnia, że piosenki popowe mogą mieć wytrawny smak i jednocześnie nieść spory ładunek emocji. Oprócz wspomnianych już - opolskiego „W małych istnieniach” i duetu z Turnauem znajdziemy tu zarówno wyciszone liryczne „Gdzie jesteś, gdzie?”, jak i radosne „Poza czasem” z tekstem Magdy Czapińskiej – promujące krążek jako singiel. Są delikatne rytmy bossanovy w „Nieuniknione”, trochę klimatów etnicznych w „Mój wilku”, ciekawe połączenie rytmu „jungle” z nowoczesnymi, jazzowymi improwizacjami Henryka Miśkiewicza w „Oszustwie”. Niespodzianką będzie też z pewnością zmieniona, pełna niepokoju wersja klasyka Perfectu „Wyspa drzewo zamek”. Nie można nie wspomnieć iż wokalistce towarzyszy czołówka polskich muzyków - m. in. Marek Napiórkowski, Paweł „Bzim” Zarecki, Robert Kubiszyn, Robert Luty, oczywiście Henryk Miśkiewcz oraz wielu innych.
„Pod rzęsami to – z mojego punktu widzenia – superprodukcja – mówi artystka. Nagrywaliśmy ją w kilku studiach, zaangażowanych było mnóstwo ludzi. Dla mnie istotne jest aby brzmienie płyty było ponadczasowe. Wszystko to, co super-modne za chwilę staje się niemodne. Brzmienie fortepianu, gitary, saksofonu, skrzypiec czy innych instrumentów nagrywanych „naprawdę”, a nie pożyczanych z komputera będzie zawsze aktualne. Duży aparat wykonawczy na płycie podyktowany był tym właśnie oraz chęcią zróżnicowania piosenek. To niezwykłe móc pracować z takimi ludźmi i grać z tak genialnymi muzykami”.
Premiera albumu "Pod rzęsami" 24 października 2005
(Sony BMG)
Mowa nie tylko o rynkach zachodnich, ale także o naszym kraju, o czym świadczą choćby popularność Nory Jones czy Diany Krall, liczne edycje składanek typu smooth jazz, rosnąca słuchalność rozgłośni o tym profilu.
Coraz szersze grono wielbicieli takiego stonowanego, lirycznego przekazu powinna ucieszyć płyta „Pod rzęsami” Doroty Miśkiewicz.
Każdy kto choć odrobinę interesuje się historią polskiej muzyki, wie, że nazwisko Miśkiewicz to gwarancja najwyższej jakości. Przecież głowa rodziny – Henryk, to wybitny saksofonista jeden z najsławniejszych polskich jazzmanów. Także jego syn Michał podbija świat grając od lat na perkusji z Tomaszem Stańko. Dzięki najpiękniejszej latorośli rodu – Dorocie, już wkrótce nazwisko Miśkiewicz usłyszą zapewne także Ci, którzy z jazzem kontakt mają sporadyczny, jej płyta „Pod rzęsami” jest bowiem jedną z najciekawszych premier tego roku w świecie szeroko rozumianego popu.
Dorota nagrała już jeden solowy album – znakomity „Dorota Miśkiewicz Goes To Heaven - Zatrzymaj się”, za który nominowana było do jazzowego Fryderyka w 2002 roku – choć – jak mówi - „nie ma na niej ani jednego utworu w typowym dla jazzu rytmie swingowym”. Ponadto jest od lat członkiem sekstetu Włodzimierza Nahornego, uczestniczyła w projektach m.in. Nigel’a Kennedy, Tomasza Stańko, Janusza Strobla czy Wojciecha Młynarskiego. Jej głos zaistniał już na wielu scenach i płytach.
Prawdziwie głośno zrobiło się o niej, gdy piosenka „W małych istnieniach” jako jedna z czternastu spośród 128 zgłoszonych do konkursu zakwalifikowana została do opolskiego koncertu premier w 2004 troku. Warto dodać, że stało się to bez promocyjnej pomocy jakiejkolwiek dużej wytwórni – artystka nie miała wówczas podpisanego kontraktu - co jest chyba zdarzeniem bez precedensu i budzi nadzieję, że i u nas można odnieść sukces nie schlebiając masowym gustom.
Wkrótce po Opolu zaczęły się przygotowania do nagrań nowego krążka, jednak jeszcze na długo przed datą premiery słuchacze mieli okazję posłuchać kolejnej z premierowych piosenek Doroty – utworu „Pod rzęsami” nagranej wraz z Grzegorzem Turnauem. Trafił on na ścieżkę dźwiękową filmu „Zakochany anioł” z Krzysztofem Globiszem w roli głównej.
"Pod rzęsami", to album, który udowadnia, że piosenki popowe mogą mieć wytrawny smak i jednocześnie nieść spory ładunek emocji. Oprócz wspomnianych już - opolskiego „W małych istnieniach” i duetu z Turnauem znajdziemy tu zarówno wyciszone liryczne „Gdzie jesteś, gdzie?”, jak i radosne „Poza czasem” z tekstem Magdy Czapińskiej – promujące krążek jako singiel. Są delikatne rytmy bossanovy w „Nieuniknione”, trochę klimatów etnicznych w „Mój wilku”, ciekawe połączenie rytmu „jungle” z nowoczesnymi, jazzowymi improwizacjami Henryka Miśkiewicza w „Oszustwie”. Niespodzianką będzie też z pewnością zmieniona, pełna niepokoju wersja klasyka Perfectu „Wyspa drzewo zamek”. Nie można nie wspomnieć iż wokalistce towarzyszy czołówka polskich muzyków - m. in. Marek Napiórkowski, Paweł „Bzim” Zarecki, Robert Kubiszyn, Robert Luty, oczywiście Henryk Miśkiewcz oraz wielu innych.
„Pod rzęsami to – z mojego punktu widzenia – superprodukcja – mówi artystka. Nagrywaliśmy ją w kilku studiach, zaangażowanych było mnóstwo ludzi. Dla mnie istotne jest aby brzmienie płyty było ponadczasowe. Wszystko to, co super-modne za chwilę staje się niemodne. Brzmienie fortepianu, gitary, saksofonu, skrzypiec czy innych instrumentów nagrywanych „naprawdę”, a nie pożyczanych z komputera będzie zawsze aktualne. Duży aparat wykonawczy na płycie podyktowany był tym właśnie oraz chęcią zróżnicowania piosenek. To niezwykłe móc pracować z takimi ludźmi i grać z tak genialnymi muzykami”.
Premiera albumu "Pod rzęsami" 24 października 2005
(Sony BMG)
reklama