22 kwietnia 2008
12:41
Info

Krzysztof Ścierański - eskapady w różnych kierunkach
24 kwietnia udziałem 4EverMusic ukaże się nowa koncepcyjna płyta Krzysztofa Ścierańskiego, zatytułowana "Directions".
Całość będzie zawierać dziewięć kompozycji utrzymanych w stylistyce ethno-jazz i world music.
Krzysztof Ścierański jest podróżnikiem poszukiwaczem. Tak jak inni podróżnicy tropią dzikie orchidee, czy nosorożce, on poszukuje dźwięków rdzennych w ich matecznikach, takich jak przystań bluesowych prawdziwków Roses Club w podobnej do krakowskiego Kazimierza dzielnicy dwie godziny jazdy samochodem od centrum Chicago, czy knajpa w Inverness niedaleko jeziora Loch Ness, gdzie na dudach, akordeonie i irlandzkim bębnie bodhran grają do tańca dla pijanych sąsiadów. Szczególną skłonność ma do znalezisk z okolic tropikalnych, bo już dawno zauważył, że gdy próbuje ułożyć swoją melodię, a zwłaszcza swój rytm, który uważa za najważniejszy aspekt muzyki, wychodzi mu coś na kształt… bossa novy. Z czasem upewnił się, że w duszy nie gra mu ani oberek, ani polka, ani kujawiak, a raczej samba czy fandango, i uznał się za słowiańską inkarnację muzykalności latynoskiej. Album ten to swego rodzaju dziennik takich eskapad.
Mediapatroni płyty:

Premiera: 24.04.2008
Całość będzie zawierać dziewięć kompozycji utrzymanych w stylistyce ethno-jazz i world music.
Krzysztof Ścierański jest podróżnikiem poszukiwaczem. Tak jak inni podróżnicy tropią dzikie orchidee, czy nosorożce, on poszukuje dźwięków rdzennych w ich matecznikach, takich jak przystań bluesowych prawdziwków Roses Club w podobnej do krakowskiego Kazimierza dzielnicy dwie godziny jazdy samochodem od centrum Chicago, czy knajpa w Inverness niedaleko jeziora Loch Ness, gdzie na dudach, akordeonie i irlandzkim bębnie bodhran grają do tańca dla pijanych sąsiadów. Szczególną skłonność ma do znalezisk z okolic tropikalnych, bo już dawno zauważył, że gdy próbuje ułożyć swoją melodię, a zwłaszcza swój rytm, który uważa za najważniejszy aspekt muzyki, wychodzi mu coś na kształt… bossa novy. Z czasem upewnił się, że w duszy nie gra mu ani oberek, ani polka, ani kujawiak, a raczej samba czy fandango, i uznał się za słowiańską inkarnację muzykalności latynoskiej. Album ten to swego rodzaju dziennik takich eskapad.
Mediapatroni płyty:

Premiera: 24.04.2008
więcej: www.scieranski.com.pl
reklama