3 czerwca 2008
09:20
Info
Sonic Sp. z o.o. ul. Mścisławska 6
01-647 Warszawa
Dead Can Dance w ekskluzywnym wydaniu
Zanosi się na to, że czerwiec będzie miesiącem Dead Can Dance - niezapomnianej formacji stworzonej przez Lisę Gerrard i Brendana Perry'ego. Firma 4AD wydaje wszystkie albumy DCD w wersji zremasterowanej w hybrydowej wersji SACD, które znajdą się w dystrybucji Sonic Records.
Dla zamożnych, a nawet bardzo zamożnych kolekcjonerów nagrań DCD atrakcją zapewne będzie cały komplet płyt upakowany w luksusowym i bardzo „artystycznym" etui. Sonic Records nastawia się jednak na zwykłych słuchaczy, którzy będą mogli kupować poszczególne tytuły na sztuki, co wyjdzie o wiele taniej. Nie lada gratką będą nowe reedycje albumów zwłaszcza dla posiadaczy sprzętu czytającego format SACD. Ci bowiem będą mogli w pełni docenić ogrom pracy i serca włożony w remastering tych nagrań. Ale nie ma obawy. W przeciwieństwie do płyt nagrywanych w formacie DVD-Audio, te albumy będzie można odtwarzać również na tradycyjnym sprzęcie CD i na pewno na nim też zabrzmią one świetnie. Inną ciekawostką związaną z tymi reedycjami jest fakt, że ich okładki będą mini replikami płyt winylowych wydanych w Japonii.
Ale uwaga, aby stać się właścicielem tych nowych reedycji deluxe trzeba się spieszyć, jest to bowiem edycja jednorazowa. Dodruków - jak ostrzega 4AD - nie będzie.
Dla zamożnych, a nawet bardzo zamożnych kolekcjonerów nagrań DCD atrakcją zapewne będzie cały komplet płyt upakowany w luksusowym i bardzo „artystycznym" etui. Sonic Records nastawia się jednak na zwykłych słuchaczy, którzy będą mogli kupować poszczególne tytuły na sztuki, co wyjdzie o wiele taniej. Nie lada gratką będą nowe reedycje albumów zwłaszcza dla posiadaczy sprzętu czytającego format SACD. Ci bowiem będą mogli w pełni docenić ogrom pracy i serca włożony w remastering tych nagrań. Ale nie ma obawy. W przeciwieństwie do płyt nagrywanych w formacie DVD-Audio, te albumy będzie można odtwarzać również na tradycyjnym sprzęcie CD i na pewno na nim też zabrzmią one świetnie. Inną ciekawostką związaną z tymi reedycjami jest fakt, że ich okładki będą mini replikami płyt winylowych wydanych w Japonii.
Ale uwaga, aby stać się właścicielem tych nowych reedycji deluxe trzeba się spieszyć, jest to bowiem edycja jednorazowa. Dodruków - jak ostrzega 4AD - nie będzie.
więcej: www.deadcandance.com
reklama
Może Cię zaciekawić: