20 listopada 2008
11:34
Arturo Sandoval - czarujące dźwięki i prawdziwy jazz
Obchodzący w tym roku swoją pięćdziesiątą rocznicę, Festiwal Jazz Jamboree jest dla miłośników tego gatunku prawdziwym świętem muzyki. W trakcie imprezy wystąpiły już nasze rodzime gwiazdy, w tym zespół Old Timers oraz Jazz Band Ball, jak i również największe sławy światowego jazzu.
Najciekawsze były momenty, kiedy trębacz iście funkowym brzmieniem podnosił temperaturę na sali. Energia i dynamika, z którą grał nikogo nie pozostawiła obojętnym. Mówiąc o Festiwalu, warto także wspomnieć o wieczorze w Stodole prowadzonym przez znanego dziennikarza Marka Gaszyńskiego. Na scenie klubu zaprezentowali się krakowscy Jazz Band Ball oraz Old Timers. Serca zgromadzonych bez wątpienia podbili ci pierwsi ze swoim nowoorleańskim, pełnym życia repertuarem. A przed nami kolejne wieczory i najbardziej oczekiwana gwiazda, Roberta Flack.
Gdy kilka dni temu na scenie Sali Kongresowej pojawił się Michel Legrand, oklaskom nie było końca. Trzeba bowiem wiedzieć, że to spod jego pióra wywodzą się największe jazzowe standardy, w tym przepiękna kompozycja „Lush Life, śpiewana bodajże przez wszystkie jazzowe divy.
Wczorajszego wieczoru w Palladium w ramach festiwalu zagrał guru jazzowej trąbki, dla niektórych następca wielkiego Dizzy Gillespiego, Arturo Sandoval. W towarzystwie młodych muzyków zaprezentował program bardzo różnorodny. Mimo, że występowi tego artysty towarzyszyły niemałe emocje, nie wszyscy zadowoleni byli z repertuaru, który wybrał. Jednak nie ma co narzekać, ponieważ Sandoval to mistrz swego instrumentu.
Na „Jazz Jamboree” nie zaprezentował się jednak jako innowator trąbki. Wykorzystując nagrania takich gigantów jak Miles Davis czy Dizzy Gillespie udowodnił, że jest na poziomie mistrzów, aranżując ich kompozycje (czasami zupełnie nie do poznania) na swój sposób. Mimo wszystko koncert z całą pewnością przyniósł zgromadzonym wiele wrażeń.
![[img:1]](/img/artykuly/zdjecia/arturo-sandoval-czarujace-dzwieki-i-prawdziwy-jazz-arturo-sandoval-1667.webp)
Kamila Czerniawska
więcej: www.arturosandoval.com
reklama