11 grudnia 2008
22:55
Dionne Warwick - królowa estrady na dziesięciolecie Ery Jazzu
Galowy koncert uświetniający dziesięć lat istnienia Ery Jazzu należał do wybitnej damy amerykańskiej wokalistyki, Dionne Warwick. I mimo, że cały jej występ składał się z utworów dobrze znanych zgromadzonym, było czego posłuchać.
Era Jazzu już dziesięć lat serwuje miłośnikom tej muzyki, koncerty artystów, których polska publiczność słuchać może parę razy do roku bądź tych, którzy odwiedzają do Polski po raz pierwszy. I tak właśnie było w przypadku legendy amerykańskiej wokalistyki, Dionne Warwick.
Wieloletnie rozmowy z artystką na temat warszawskiego koncertu w końcu zaowocowały. Podczas wczorajszej, galowej edycji Ery Jazzu, wokalistka zachwyciła zgromadzonych. I mimo, że jej głos nie ma już tej pełnej barwy i niesamowitej wyrazistości, co kiedyś, warto było ją usłyszeć na żywo.
Prawie czterdziestoletnia obecność na scenie muzycznej, tysiące koncertów i niezliczona ilość nagród to tylko niektóre atuty tej wielkiej damy muzyki rozrywkowej.
Prawie czterdziestoletnia obecność na scenie muzycznej, tysiące koncertów i niezliczona ilość nagród to tylko niektóre atuty tej wielkiej damy muzyki rozrywkowej.
Gdy wczorajszego wieczoru pojawiła się na scenie, a z głośników rozległy się dźwięku utworu „Walk On By”, od którego rozpoczęła się jej kariera, liczna publiczność, która przybyła na jej koncert, gromkimi brawami przywitała artystkę. Przy każdym kolejnym utworze wtórowała zaś swojej idolce. Oprócz jazzowych kompozycji, wokalistka wykonała także kilka utworów, które dziś są już szlagierami muzyki rozrywkowej lat 60. Większość z nich wyszła spod pióra Burta Bucharacha.
Na koniec, zgodnie z tradycją świątecznych koncertów Ery Jazzu, wykonała jedną z piękniejszych amerykańskich kolęd „Chustnuts Frozen On The Open Fire”. Trzeba przyznać, że to był naprawdę wspaniały koncert podsumowujący dziesięciolecie Ery Jazzu.
Tekst & zdjęcia: Kamila Czerniawska
więcej: www.erajazzu.com
reklama