19 grudnia 2008
17:15
Info
Sonic Sp. z o.o. ul. Mścisławska 6
01-647 Warszawa
Gotan Project, koncert jakich mało - relacja
Zjawiskowi, oszałamiający, fenomenalni, poruszający - takimi oto sformułowaniami można określić Gotan Project. Połączenie klasycznego brzmienia tanga, reprezentowanego przez orquesta tipica z drapieżnymi i pulsującymi elementami muzyki elektronicznej wywołuje piorunujące wrażenie. Co istotne, nie ma w tym krzty przesady!
Wczorajszy koncert, który można określić jako prawdziwy multimedialny spektakl, to pokaz tego jak należy zainteresować słuchaczy w różnym wieku i o wyjątkowo odmiennych upodobaniach muzycznych. Atmosfera panująca w Sali Kongresowej była od oklasków tak naładowana wyładowaniami energetycznymi, że poszycia od siedzeń omal się nie zapaliły! Znakomita umiejętność budowania napięcia, nakręcanego z utworu na utwór, to jedna z zalet tego argentyńsko-francuskiego projektu.
Gdy z jednej strony Philipe Solal operuje przy gramofonach, Christoph Muller obsługuje laptopy i samplery, zaś z drugiej Eduardo Makaroff "zasuwa" na gitarze akustycznej, doświadczamy czegoś niesamowitego i ujmującego. Dodatkowo leniwie poruszające się postacie, ubrane w doskonale skrojone garnitury, wprowadzają w swoisty stan zahipnotyzowania.
Gdy z jednej strony Philipe Solal operuje przy gramofonach, Christoph Muller obsługuje laptopy i samplery, zaś z drugiej Eduardo Makaroff "zasuwa" na gitarze akustycznej, doświadczamy czegoś niesamowitego i ujmującego. Dodatkowo leniwie poruszające się postacie, ubrane w doskonale skrojone garnitury, wprowadzają w swoisty stan zahipnotyzowania.
Całość umiejętnie podkreślają sugestywne sekwencje video autorstwa Prisci Lobjoy - w jednej z nich m.in. pojawia się zamyślony Adrien Brody, stanowiący tło dla tańczącej pary tuż pod nosem publiczności. Prawda, że brzmi to interesująco? Biorąc pod uwagę jeszcze 10 innych osób z bandu m.in. przeuroczą Veronike Silve, “niezmordowanego”Victora Villene czy pełnego humoru Bertelmanna, otrzymujemy dawkę niezapomnianej muzyki.
Bardzo cieszy fakt, że Gotan Project znalazło czas na zaprezentowanie, tak zwanego “classic tango nuevo”, grając jeden z utworów w wersji full accoustic. Wyjątkowo ładnie do tego wszystkiego wpisał się jeden nowy kawałek “Sola” oraz zgrabna wariacja nagrania Grace Jones “I’ve Seen That Face Before”. Cała reszta to nic innego jak esencja i to co najlepsze z ich dyskografii - absolutnie niczego nie zabrakło, łącznie z klimatycznym “El Norte”. Pochwalić należy również znakomite nagłośnienie, które nie dość, że było czyste, to na dodatek głośne - niskie tony były tak mocne, że trzęsły się nogawki od spodni.To jeden z tych koncertów na, który chciałoby się zabrać wszystkich swoich znajomych i zademonstrować nietuzinkowość Gotan Project. Po prostu szkoda, że to tylko jeden występ.
Bardzo cieszy fakt, że Gotan Project znalazło czas na zaprezentowanie, tak zwanego “classic tango nuevo”, grając jeden z utworów w wersji full accoustic. Wyjątkowo ładnie do tego wszystkiego wpisał się jeden nowy kawałek “Sola” oraz zgrabna wariacja nagrania Grace Jones “I’ve Seen That Face Before”. Cała reszta to nic innego jak esencja i to co najlepsze z ich dyskografii - absolutnie niczego nie zabrakło, łącznie z klimatycznym “El Norte”. Pochwalić należy również znakomite nagłośnienie, które nie dość, że było czyste, to na dodatek głośne - niskie tony były tak mocne, że trzęsły się nogawki od spodni.To jeden z tych koncertów na, który chciałoby się zabrać wszystkich swoich znajomych i zademonstrować nietuzinkowość Gotan Project. Po prostu szkoda, że to tylko jeden występ.
Tekst: Mikołaj Florczak
Foto: Kamila Czerniawska
więcej: www.gotanproject.com
reklama
Może Cię zaciekawić: