18 lutego 2009
01:10
Ayo - koncert z momentami - fotorelacja
Gdyby założyć, że prawdziwego artystę poznaje się po punktualności oraz ilości wydanych płyt, to z pewnością młodziutka urodzona w Niemczech córka nigeryjskiego studenta i rumuńskiej cyganki AYO, nie zostałaby za takowego wzięta.
Godzinne spóźnienie i zaledwie dwa albumy na koncie to raczej nie powód do tego, by od razu zostać gwiazdą. Na szczęście w życiu liczy się coś więcej niż czas, ilość czy pochodzenie. Liczy się talent i umiejętność z jaką ten talent umiemy spożytkować.
Koncertem w Sali Kongresowej AYO udowodniła, że ma nie tylko niezwykły talent muzyczny, który potrafi wykorzystać ale także wspaniały głos i niesamowity urok osobisty. I choć AYO najwyraźniej urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą niczego nie dostała za darmo. Jej dar boży, czyli zdolność do komponowania oryginalnych, szczerych, wzruszających, pełnych wdzięku, romantycznych i przebojowych piosenek poparty został ciężką pracą. I dlatego właśnie AYO jak nikt inny zasługuje na miano prawdziwego artysty.
Mieszanka muzyki soul, reggae i folk, którą zaprezentowała Ayo w Sali Kongresowej ukazała talent artystki i towarzyszących jej muzyków w całej krasie. Spokojny początek i mocniejszy środek koncertu w postaci ""Slow Slow (Run Run)", "Help Is Coming" podczas których popis swoich umiejętności w soczystych solówkach dali gitarzyści i perkusista będą od tej pory znakiem rozpoznawczym koncertów AYO, która po mistrzowsku potrafi dozować emocje i budować nastrój.
Z uśmiechem na twarzy i gitarą w dłoni AYO nie tylko bezbłędnie odśpiewała piosenki ze swoich dwóch albumów "Joyful" (2006) i "Gravity At Last" (2008) ale również wskazała publiczności jaśniejszą stronę mocy. Muzyką pełną radości, nad którą wciąż unosi się duch Boba Marleya i The Rolling Stones Ayo przekazała swoje życiowe credo brzmiące: „Nawet, kiedy jest ci bardzo ciężko, nie możesz zapominać o tym jak cieszyć się życiem. Nie możesz zgubić tej drogi, która motywuje cię do działania i jest dla ciebie najlepsza”.
Z pewnością wielu twórców chciałoby potrafić przekazać tak wielką mądrość życiową przy pomocy tak niewielkich środkach artystycznego wyrazu, jednak sztuka ta udaje się tylko nielicznym, jak AYO. Tym bardziej warto docenić ten koncert i chwile z nią spędzone.
Tekst i foto: Ewa Kuba.
reklama
Może Cię zaciekawić: