Kylie Minogue i Scorpions w Gdańsku?

Sprawca całego zamieszania, Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera, tym razem jest bardziej ostrożny i zamiast konkretnych obietnic (takich jak cztery miesiące temu, kiedy ogłosił, że w Gdańsku wystąpią Beyoncé, Tina Turner czy Paul McCartney) potwierdza jedynie, że te dwie gwiazdy były wcześniej brane pod uwagę.

Ministerstwo kultury dopiero po świętach ma oficjalnie podać, kto wystąpi na koncercie, który ma uświetnić koncert z okazji 20. rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 roku.

Niemniej jeśli dojdzie do występu Kylie Minogue będzie to spore wydarzenie. Minogue dzieli dziś z Madonną miano najbardziej wyrazistej gwiazdy pop. Jest bez wątpienia fenomenem na scenie muzyki rozrywkowej.  Każdy jej nowy album to porcja nowych przebojowych brzmień. Znana jest z blisko 40 światowych hitów.

Natomiast Scorpions wielokrotnie gościli już w Polsce (w Sopocie na festiwalu w 2005 roku). Ten niemiecki zespół to prawdziwa legenda hard-rockowego grania, istniejąca od 1965 roku. Po uznaniu wśród miłośników mocnego grania zespół w 1989 wszedł do tak zwanego mainstreamu, osiągając ogromny komercyjny sukces utworem "Wind of Change". Lata 90-te to gorszy okres w działalności zespołu, spowodowany trudnością w odnalezieniu się na rynku muzycznym - cecha charakterystyczna dla wszystkich kapel hard-rockowych. Formacja sprzedała w swej karierze ponad 75 milionów płyt.

Jeśli ci artyści znów nie okażą się mrzonką szefa gabinetu politycznego premiera, pewne jest, że koncert odbędzie się na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej, tam gdzie wcześniej występowali Jean-Michel Jarre, Rod Stewart i David Gilmour..

Tegoroczny koncert ma być darmowy. W związku z tym organizatorzy obawiają się, czy tereny postoczniowe nie okażą się za małe. Oczekują nawet półmilionowej publiczności. Wiadomo, że na terenach stoczniowych spokojnie zmieści się ponad 200 tys. widzów. - Przy założeniu większej liczby widzów trzeba by wyburzyć kilka budynków- obawia się Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.