
Kapryśne Air - fotorelacja z Warszawy
Ostrzyłam sobie pazurki na ten koncert od bardzo dawna i w końcu udało się. Lecz kiedy już pojawiłam się w Arenie pierwszą rzeczą in minus która mnie uderzyła była akustyka. Zła, żeby nie powiedzieć fatalna - miałam wrażenie, że dźwięk nierównomiernie rozprzestrzenia się po obiekcie, a ściślej mówiąc zbiera się w metalowej konstrukcji sufitu tworząc bijącą po uszach kakofonię. Po tym niemiłym spostrzeżeniu doznałam olśnienia, jakim bez wątpienia był supportujący Air band We Fell To Earth. WFTE to duet elektroniczny, który tworzą amerykańska wokalistka Wendy Rae Fowler oraz brytyjski dj i producent Richard File - członek legendarnej formacji U.N.KL.E. Ich muzyka to mieszanka elektroniki i progresywnego rocka. Na warszawskim koncercie duet zaprezentował swój debiutancki album, który ukazał się w 2009 roku a który składa się z utworów będących wynikiem muzycznych improwizacji. Dawno nie słyszałam tak dobrze, intrygująco brzmiącego supportu, tak przyzwoitej psychodelicznej muzyki.
Nieco przed 21.00 na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru i kolejne drobne ukłucie rozczarowania pod sercem. Francuzi wydawali się kompletnie niezainteresowani publiką. "Wyszliśmy tu żeby zrobić swoje" - zdawały się mówić nadąsane twarze duetu i zrobili ale jak się później miało okazać nieco bez wyrazu i bez tej kosmicznej siły, która bije z ich płyt. Na koncercie w Arenie pojawiły się w głównej mierze kawałki z nowej płyty ("Do The Joy, So Light Is Her Footfall, Missing The Light of The Day, Be a Bee"), ale nie da się ukryć, że ja i jak podejrzewam nie tylko ja czekałam na starsze kawałki Air. I doczekałam się. Wraz z pierwszymi dźwiękami z "Talkie Walkie” Francuzi zabrali publiczność w podróż w magiczne lata 70. i 80., gdzie nie zabrakło takich numerów jak "Radian, Alpha Beta Gaga", "Kelly Watch The Stars", "Sexy Boy" a jedynym niespełnionym marzeniem pozostało "All I Need". Generalnie koncert dłużył się niemiłosiernie. Air grało nieco ponad godzinę ale miało się wrażenie, że ze dwie. Mimo tej i innych niedogodności było jednak całkiem miło.
![[img:1]](/img/artykuly/zdjecia/multiimpreza-we-wroclawskim-multikinie-przelozona--multikino-5891.webp)
![[img:2]](/img/artykuly/zdjecia/soundcraft-7972.webp)
![[img:6]](/img/artykuly/zdjecia/kyser-10662.webp)
![[img:4]](/img/artykuly/zdjecia/yamaha-9908.webp)
![[img:5]](/img/artykuly/zdjecia/mark-knopfler-w-polsce-mark-knopfler-10391.webp)
![[img:3]](/img/artykuly/zdjecia/caymon-c001-9172.webp)