28 kwietnia 2010
22:00
Info
Sonic Sp. z o.o. ul. Mścisławska 6
01-647 Warszawa
De Phazz nadal w natarciu
Nowy album De Phazz, czyli projektu Pita Baumgartnera, który górnolotnie zwany jest „ojcem chrzestnym lounge’u”, a który rzeczywiście swymi nagraniami zdefiniował ten gatunek muzyki.
De Phazz – projekt wymyślony w 1996 roku przez producenta Baumargtnera, a wsparty przez szefa niesławnego labela Mole, a od 2001 roku wydawnictwa „firmowego” Phazz-A-Delic, Haluka Soyoglu – stanowi już niejako instytucję na lounge’owej scenie. Nakładem rezydującej w Niemczech firmy Phazz-A-Delic ukazują się bowiem nie tylko płyty projektu, którego pełna nazwa brzmi DEstination PHuture jAZZ, ale także jego współpracowników, zarówno tych stałych, jak i sporadycznych. Dla tej pary – bossa labela i producenta - trzeci album, „Death By Chocolate” (2001) był nie tylko przełomowy, ale, jak już wspomnieliśmy, definiujący styl i szeroko imitowany. Pięć albumów później De Phazz znowu przypomina o sobie płytą „LaLa 2.0”, która zdaje się być na pół autoironiczną konkluzją bardzo a propos naszych czasów: a mianowicie, że to tylko kolejna wiązanka bezimiennej muzyki na odtwarzaczu mp3.
De Phazz – projekt wymyślony w 1996 roku przez producenta Baumargtnera, a wsparty przez szefa niesławnego labela Mole, a od 2001 roku wydawnictwa „firmowego” Phazz-A-Delic, Haluka Soyoglu – stanowi już niejako instytucję na lounge’owej scenie. Nakładem rezydującej w Niemczech firmy Phazz-A-Delic ukazują się bowiem nie tylko płyty projektu, którego pełna nazwa brzmi DEstination PHuture jAZZ, ale także jego współpracowników, zarówno tych stałych, jak i sporadycznych. Dla tej pary – bossa labela i producenta - trzeci album, „Death By Chocolate” (2001) był nie tylko przełomowy, ale, jak już wspomnieliśmy, definiujący styl i szeroko imitowany. Pięć albumów później De Phazz znowu przypomina o sobie płytą „LaLa 2.0”, która zdaje się być na pół autoironiczną konkluzją bardzo a propos naszych czasów: a mianowicie, że to tylko kolejna wiązanka bezimiennej muzyki na odtwarzaczu mp3.
Ten efekt wzmacniają raczej absurdalne, dadaistyczne teksty, ale jakość nagrań i zestaw niemiecko-północnoamerykańskich gości Baumgartnera – wokalistów Pat Appleton i Karla Friersona z USA, Barbary Lahr, Marnie Mansa, Angel Jones, Sandie Wollasch i Charity Sanders nie pozostawia wątpliwości, dlaczego De Phazz, mimo upływu lat, pozostaje jednym z najlepiej sprzedających się wykonawców na lounge’owej scenie.
więcej: www.sonicrecords.pl
reklama