14 czerwca 2010 11:24

Audioriver 2010. Wywiad z Łukaszem Naporą - rzecznikiem Audioriver

Audioriver 2010 tuż tuż, a ciągle wydaje nam się, że o tym wydarzeniu wiemy niewiele. Dlatego postanowiliśmy zapytać się Łukasza Napory - rzecznika prasowego imprezy - co w tym roku dla nas przygotowali organizatorzy i jakich nowości możemy się spodziewać. Łukasz odpowiadał na pytania naszego redaktora, ale także na pytania zadane przez naszych użytkowników.

[img:1]


Piotr Bartosiuk: Wiele osób uważa, że rozmachu z jakim zrobiona była ostatnia edycja Audioriver nie da się powtórzyć, chociażby dlatego, że występujący wtedy DJ’e to sam szczyt. Czy podzielasz ich zdanie?

Łukasz Napora: Zupełnie nie. W zeszłym roku wstrzeliliśmy się idealnie w oczekiwania fanów takiej muzy w Polsce. Mieliśmy wiele nazwisk, na które czekano od lat i stąd brała się ta ekscytacja. Ale czy to znaczy, że na ten rok znowu mieliśmy bookować artystów, których wszyscy znają i kochają? Kryteria się nie zmieniły i nadal chcemy wprowadzać do Polski oddech świeżości i poszerzać doświadczenia muzyczne naszych odbiorców, a to naturalnie wyklucza poddawanie się presji ze strony ludzi, którym wydaje się, że ich ulubieni artyści to szczyty szczytów a cała reszta to popłuczyny. Do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik. Część z osób na forach chciałaby, żeby było tylko techno albo tylko house albo tylko dubstep. Nie ma co patrzeć na te monogatunkowe życzenia, bo koniec końców po Audioriver jest masa opinii w stylu „nie miałem pojęcia o tym artyście a rozłożył mnie na łopatki“ albo „a ja myślałam, że nie lubię drum and bassu“. No i żeby było jasne – w tym roku wydaliśmy dużo więcej na artystów niż poprzednio, a gaże są jednak odzwierciedleniem klasy i popularności. Artyści Audioriver 2010 swoją klasą i pozycją bez wątpienia dorównują nazwiskom z ubiegłego roku. Moje osobiste zdanie jest zaś takie, że je przewyższają.

PB: Czyje gusta najbardziej odzwierciedla lineup na imprezach Audioriver? Czy dobierając gwiazdy sugerujecie się naszymi opiniami? Opiniami tych, którzy odwiedzają Płocką plażę?

ŁN: Pytasz o gusta organizatorów? Line up jest wypadkową muzycznych upodobań Piotra Orlicza-Rabiegi, Piotra Leowskiego i moich. Do tego oczywiście dochodzą rekomendacje i bookingi drum and bassowe oraz dubstepowe, którymi zajmują się chłopaki z Neverafter. O finalnym line upie decyduje jednak wskazana na początku trójka i w 90% przypadków wszyscy jesteśmy zgodni, co do jego kształtu. Każdy z nas przynosi różne propozycje, ale rzadko się zdarza, żeby forsował je nie zważając na opór pozostałych członków grupy. Gdy choćby jeden z nas jest totalnie na nie, albo mocno nieprzekonany, to szukamy innego rozwiązania. Są elementy festiwalu, za które każdy z nas odpowiada samodzielnie, ale Audioriver to przedsięwzięcie pasjonatów muzycznych, więc przynajmniej w kwestii line upu chcemy być zgrani, zgodni i bez większych wątpliwości. Co do sugestii ludzi wypowiadających się na forach, to służą nam one raczej jako przypomnienia, że dany artysta istnieje. Nie zdarzyło nam się chyba jeszcze zabookować kogoś dlatego, że pięć osób napisało o nim na forum. Nie oszukujmy się. Za jednym nazwiskiem lobbuje góra kilka osób, więc nie da się tego nazwać „głosem ludu“. W większości przypadków mamy do czynienia z kilkudziesięcioma osobami, które piszą o kilkuset artystach. Nie sposób traktować tego jak jakiegoś trendomierza.

[img:2]
[img:3]

Jeden z naszych użytkowników Armando chciałby zapytać czym kierujecie się dobierając artystów do lineupu?

ŁN: To jest cała masa kryteriów. Zawsze staramy się jednak, by było różnorodnie i nie mam na myśli tylko mieszania stylów, ale i mieszanie bardzo znanych nazwisk z tymi nieodkrytymi lub niedocenianymi. Tych pewników z kompletnymi niespodziankami. Magnesów na media z magnesami na totalnych zajawkowiczów. Nie idziemy jednak w skrajności celując w marki mega znane, lubiane i zgrane do nieprzytomności, ani w super hiper nazwiska, o których słyszały dwie osoby. I to jeszcze od kogoś! (śmiech)

A: Zamierzacie zapraszać kogoś z mniej znanych przedstawicieli ciężkiej elektroniki jak np. Huoratron, Les Petits Pilous, Proxy, Polymorphic, Owl Vision czy Felix Cartal? Jeśli nie to dlaczego?

ŁN: Nigdy nie mówimy nigdy, ale to nie jest nasz klimat. Gdybym na moment zamienił się teraz z rzecznika festiwalu w dziennikarza muzycznego i mógł się swobodnie wypowiedzieć, to rzekłbym, że dla mnie to zbyt duży jazgot (śmiech). Artystów, których wymieniłeś znam bardzo pobieżnie, więc może któregoś z nich niesłusznie skrzywdziłem, niemniej jednak maksymalna dawka „elektryczności“ jaką mogę przyjąć to ta od Justice, Bloody Beetroots, Zombie Nation czy Dangera.

PB: Dlaczego wybór padł na Płock? Czy duży wpływ miał na to wcześniej organizowany tam Astigmatic?

ŁN: Zdecydowanie tak. Gdyby nie Astigmatic, FeMeV i ich wybory oraz wpadki, to całkiem prawdopodobne, że dziś w ogóle nie pracowalibyśmy nad żadnym festiwalem. Urząd Miasta Płocka potrzebował rzetelnego i godnego zaufania partnera a Piotr Orlicz-Rabiega jest taką osobą. Nie wiem czy to my wybraliśmy Płock. To chyba Płock wybrał nas, za co jesteśmy dziś bardzo wdzięczny. To świetne miasto zarządzane przez świetnych ludzi.

PB: Kiedy możemy spodziewać się ostatecznego lineupu na Audioriver 2010? Czy Macie już wszystkich i spokojnie dozujecie informacje na ten temat?

ŁN: W tym roku „line up“ i „spokojnie“ nam się jakoś zupełnie nie rymują (śmiech). Na potwierdzenie niektórych artystów czekaliśmy miesiącami, co wstrzymywało nasze decyzje dotyczące kolejnych bookingów. Do tego rekordowa liczba przecieków, którą trudno mi wyjaśnić. Może wrzucenie Audioriver na swój Myspace już nawet dla gwiazd jest dobrym sposobem na załatwienie kolejnych bookingów? Byłoby miło, ale i tak demontuje to nieco naszą komunikację. A wracając do sedna – nadal bookujemy zagranicznych artystów.

Armando pyta po raz kolejny: Czy zamierzacie promować mniej znane talenty, zwłaszcza polskie i nie tylko na scenie dziennej?

ŁN: Pośrednio – tak. Chcemy wspomóc biznes muzyki niezależnej w Polsce, a przez to i artystów. Mamy nadzieję, że do udziału w targach zgłoszą się zarówno znane marki, jak i szerzej nieznane inicjatywy. Wszystkie szczegóły, jak wziąć udział znajdują się na naszej stronie w zakładce Rynek Niezależny.

PB: Na kogo z polskich młodych dj’ów lub producentów powinniśmy w najbliższych latach zwrócić uwagę?

ŁN: Może to zabrzmi bezczelnie i smutnie, ale na polski narybek DJ-ski nie mam czasu. Z nowych producentów na pewno zwrócę uwagę na Kacpra Garbacza aka Gathaspar, którego pod skrzydła wziął MRI z Resopal Schallware. Wydał dość odważny i ciekawy album niedawno. Druga postać to Gawronski, czyli jeden z laureatów zeszłorocznego konkursu „Zagraj na Audioriver“. Kilka dni temu przesłał mi swój niewydany jeszcze, drugi album i myślę, że coś z niego będzie. Do tego jest grupa „starych“ polskich DJ-ów, którzy parę lat temu w końcu zajęli się produkcją i na nich także kieruję oczy i uszy. Nazwiska są raczej oczywiste, więc nie ma co wymieniać i narażać się na pominięcie kogoś (śmiech).

[img:4]

PB: Dlaczego tak mało jest polskich dj’ów w czołówce światowej?

ŁN: To jakaś narodowa cecha. Spójrz na piłkarzy. Jak już się któryś wybije, to zaraz siada na laurach. W muzyce jest chyba jeszcze gorzej, bo niewielu mamy artystów, którzy byli blisko wybicia się. I przecież nie mówimy teraz tylko o muzyce elektronicznej. W każdym gatunku jesteśmy marnymi naśladowcami tego, co działo się na zachodzie lata świetlne temu albo tego, co obecnie jest modne. To jest żart jakiś. Barierą nie jest język ani marketing, a zwykłe lenistwo. Ludzie ambitni, którzy działają z właściwych pobudek, dają i dadzą sobie radę. Resztę mam w nosie.

PB: Od lat zajmujesz się muzyką elektroniczną jako dziennikarz. Jak Twoim zdaniem wygląda dzisiejsza scena klubowa w Polsce?

ŁN: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo trzeba by najpierw ustalić, co to jest scena klubowa. Jeśli mówimy o starym rozumieniu „house, techno, minimal, drum and bass“ vel clubbing, to jest słabo. Ale jest chyba masa ludzi, którzy chodzą do Kamieniołomów czy innych miejsc, w których gra się nu rave’y, indie dance czy inne electro pierd***nięcia, więc nie można mówić, że nic się nie dzieje. Ja jednak na te imprezy nie chodzę i nie wiem, jaką mają średnią frekwencję, jaki jest klimat, jaki poziom muzyczny. Byłem ze dwa razy i wiem, że to nie dla mnie. A co do house’u, techno i minimali, czyli muzy, przy której ja najbardziej lubię się bawić, to zdecydowanie brakuje nam klubów. Warszawa leży, a moje podróże do SQ kończą się kilkudniową rehabilitacją, więc nie mogę się tam zapuszczać zbyt często (śmiech).

PB: A na kogo ze światowych dj’ów lub producentów powinniśmy zwrócić uwagę? Kto z nich ma szansę wskoczyć na szczyt inteligentnej muzyki elektronicznej?

ŁN: Z DJ-ami światowymi też mam w sumie problem, bo w ogóle nie słucham setów z imprez. Robię wszystko, by słuchać i kupować jak najwięcej albumów i kompilacji z jak najszerszego spektrum muzycznego i na miksy „klubowe“ po prostu nie starcza czasu. Chciałbym jednak, aby do czołówki wrócił jeszcze kiedyś Lee Burridge, a Behrouz zyskał większą popularność w Europie. Obaj są geniuszami za deckami – każdy na swój sposób. Jeśli zaś chodzi o producentów, to z zainteresowaniem od kilku lat obserwuję rozwój King Roca. Starkey, za którym mocno lobbowałem podczas ustalania line upu Audioriver, to też bardzo ciekawa postać. Obaj są niezwykle spójni i wszechstronni zarazem. Mają też swój styl i pęd do innowacyjności, a tacy artyści zawsze mają większe szanse na sukces, bo najzwyczajniej wyróżniają się z tłumu.

[img:5]

PB: Na początku tego stulecia do łask wrócił minimal, stając się bardzo popularnym stylem granym na imprezach. Niewątpliwie jest już tego za dużo. Czy podzielasz to zdanie? Czy dostrzegasz jakiś nowy trend muzyczny, który będzie na topie za rok lub za dwa? Czy powróci dobry ciężki progressive lub inny styl?

ŁN: Z tym minimalem to nie do końca jest tak. Może i nazwiska, które przyjeżdżają do Polski w wielu przypadkach kojarzone są z minimalem, ale one wcale minimalu już nie grają. Albo grają go dużo mniej. House wrócił, a skoczny tech house nadal trzyma się mocno. Główny trend teraz to mieszanie wszystkiego ze wszystkim. Na pewno jednak wraca i wracać będzie „mięso“, czyli elementy znane choćby z progressive. Ale czy to będzie progressive? Raczej jakaś nowa hybryda.

PB: Wracając do Audioriver 2010. Dlaczego ceny za bilety w tym roku wzrosły?

ŁN: Nazwijmy to urealnieniem cen. Nadal jesteśmy właściwie najtańsi, a pod względem organizacyjnym nie ustępujemy innym eventom, więc nie bardzo rozumiem, dlaczego mamy mieć niższe przychodzi niż inni. I celowo mówię „przychody“ a nie „zyski“, bo nie sądzę byśmy w tym roku zarobili więcej. Każda nadwyżka idzie w rozwój Audioriver.

PB: Jakie atrakcje przygotowaliście na okres pomiędzy występami na płockiej plaży czyli za dnia?

ŁN: Sporo tego będzie. Na rynku odbędą się dwudniowe targi polskich firm zajmujących się muzyką niezależną. Każda z tych firm będzie miała godzinę na scenie muzycznej koło ratusza, więc będzie nie tylko pouczająco, ale i imprezowo. Do tego będzie można wziąć udział w warsztatach Red Bull Music Academy, które poprowadzą gwiazdy Audioriver. Na 90% nie zabraknie także kina, więc znów szykują nam się 3 dni wypełnione po brzegi.

[img:6]

PB: Jak będzie wyglądało tegoroczne pole namiotowe przy bramach festiwalu? Są jakieś zmiany?

ŁN: Będzie dwa razy większe, z bieżącą wodą i większą liczbą kontenerów prysznicowych. 

PB: Czy impreza typu Audioriver to szczyt Twoich pragnień organizacyjnych? Jeśli nie to co chciałbyś osiągnąć?

ŁN: To jest bardziej pytanie do Piotra Orlicza-Rabiegi, który jest ojcem i głównym szefem całego przedsięwzięcia. Trudno mówić o Audioriver jak o szczycie pragnień, bo przy Audioriver nie jesteśmy jeszcze nawet w połowie drogi do zamierzonego szczytu. Ba! My go nawet nie mamy! Cały czas zamierzamy piąć się w górę i rozwijać tę markę, co nie znaczy, że nie będziemy się zajmować innymi eventami. Nasza firma, Spółka Akcyjna, będzie działać coraz prężniej.

PB: Który z występów podczas zeszłorocznej edycji podobał się Tobie najbardziej? Czy uważasz, że któryś z artystów mógł dać z siebie więcej?

ŁN: Zdecydowanie James Holden. Ten artysta nie przestaje mnie zaskakiwać. James remisuje z Villalobosem w kategorii Set Którego Nie Zapomnę Do Końca Życia. Obaj już trzykrotnie rozłożyli mnie kompletnie na łopatki, a to nie jest wcale łatwe. Czy ktoś mógłby dać z siebie więcej? Nie wiem. Czasami po prostu artysta nie jest najlepszy koncertowo, ale wcale nie z własnej woli. Myślę, że Zoot Woman trochę brakło iskry na scenie i ich świetna muzyka z albumów nie nabrała rozmachu wymaganego dla głównej sceny festiwalu.

PB: Czy jest ktoś o kogo walczycie od pierwszej edycji Audioriver, a nie wystąpił on jeszcze nigdy? Jeśli tak to kto to jest?

ŁN: Jest, ale nic więcej nie powiem (śmiech).

Nasz użytkownik Lazy M pyta: Czy któryś z artystów miał w swoim riderze coś niemożliwego do załatwienia lub jakąś dziwną zachciankę? Czy udało się ją spełnić?

ŁN: Odpukać, na razie wszyscy nasi goście są normalni (śmiech). Nawet jak ktoś próbuje gwiazdować, to przyjeżdżając na plażę, poznając ludzi, czując atmosferę – szybko zmienia nastawienie. Lubimy patrzeć na te spadające z twarzy maski.

Armando: W jakim kierunku będzie się rozwijała idea festiwalu? Czy możemy sie obawiać komercjalizacji - coraz więcej ludzi odwiedza Płock dla Audioriver, czy będziecie sie dostosowywać do potrzeb rynku?

ŁN: Audioriver docelowo to 20 tys. osób każdego dnia. Nie chcemy być masowym spędem, więc komercjalizacja w rozumieniu „sprzedanie ideałów“ nam nie grozi. Jestem pewny, że przy obecnym kierunku muzycznym jesteśmy w stanie osiągnąć ten pułap. Z każdym rokiem poszerzamy grono osób słuchających elektronikę i to jest jedno z zadań Audioriver: pokazanie ludziom, którzy nie znają takiej muzy, że to są naprawdę wartościowe i dobre do zabawy brzmienia. Puryści muzyczni będą nazywać tych ludzi „przypadkowymi“, ale to właśnie na tych tzw „przypadkowych“ bardzo nam zależy. Od przypadkowego przyjazdu na festiwal, do zakochania się w muzie Garniera czy Sub Focusa nie jest daleka droga. A po latach można skończyć delektując się Plastikmanem. Szukanie nowych odbiorców dla elektronicznej muzyki tanecznej jest dobre nie tylko dla nas, ale i dla całej sceny.

Użytkownik Pasior chciałby się dowiedzieć kiedy uświadczymy Justice albo Daft Punk na Audioriver?

Łukasz Napora: A żebym to ja wiedział! (śmiech)

[img:7]


Trzydniowy festiwal Audioriver to obowiązkowa pozycja w wakacyjnych planach osób ceniących dobrą muzykę. W ciągu 4 lat na malowniczej plaży nad Wisłą wystąpiło ponad 200 gwiazd muzyki elektronicznej i niezależnej z całego świata. Koncerty i sety DJ-skie obejrzało już ponad 100 tys. fanów z Polski i Europy, a ostatnia edycja zgromadziła na plaży ok. 12 tys. osób każdego dnia.

Fakt bycia jedną z najważniejszych imprez potwierdzają liczne artykuły i rankingi, nie tylko polskie:
  • 4. miejsce na liście najlepszych festiwali sierpnia na świecie dla AR09 (Residentadvisor.net – najważniejszy na świecie portal poświęcony muzyce elektronicznej)
  • 5. miejsce na liście najlepszych festiwali sierpnia na świecie dla AR09 (Cityout.lt Litwa)
  • 2. miejsce w plebiscycie czytelników na najlepszy polski festiwal dla AR09 (Infomuzyka.pl)
  • Impreza Miesiąca oraz nominacja do Eventu Roku dla AR09 w plebiscycie Nocne Marki (Aktivist)

Audioriver 2010 odbędzie się w dniach 6-8 sierpnia w Płocku.

 

więcej: audioriver.pl
reklama
Copyright © INFOMUSIC 2017
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz