20 lipca 2010
13:08
TOTO - Relacja z koncertu w Berlinie
![[img:1]](/img/artykuly/zdjecia/motu-33621-min.webp)
Gdańsk - Berlin 504 km, hotel 83 EUR, bilet na koncert 49 EUR, 130 minut koncertu TOTO - bezcenne. Mniej więcej tymi słowami można krótko podsumować 18 lipca 2010.
Kalifornijski band, złożony z jednych z najwybitniejszych muzyków sesyjnych z Los Angeles, znowu rozpoczął trasę koncertową po kilkuletniej przerwie. Nie ma sensu opisywać ich historii oraz wymieniać dziesiątki hitów - wystarczy jedna prosta w przesłaniu informacja - ponad 30 000 000 sprzedanych płyt na całym świecie. Kropka. (niewtajemniczonych odsyłam na wikipedia)
Aktualny skład zespołu:
Joseph Williams - vocal
Steve Porcaro - instr. klawiszowe
Steve Lukhater - gitara
David Paich - instr. klawiszowe
Nathan East - bass
Simon Phillips - drum
Na 20 minut przed koncertem...
spośród tłumu wyłonił się niepozorny fotograf :-) - Nathan East, który uwieczniał fanów zespołu oraz mury Zitadelle - fortyfikacji, na której odbywał się koncert. Nota bene identyczną budowlę odnajdziemy w Gdańsku. To raczej ciemniejsza strona przyjaźni polsko - niemiejckiej, ale na temat. Nathan East to niezwykła postać w muzycznym świecie basistów. Przeglądając setki albumów czy nawet DVD z koncertów takich gwiazd jak m.in: Barry White, Quincy Jones, Whitney Houston, Stevie Wonder, Michael Mcdonald, David Doster, Lionel Richie, Eric Clapton, Kenny Loggins, Sting oraz bez mała kilkudziesięciu innych największych gwiazd także i z Twojej kolekcji drogi czytelniku znajdziemy właśnie tego artystę.
![[img:8:R]](/img/artykuly/zdjecia/simian-2-33628.webp)
Dźwięk
Jeżeli dotarliśmy już do sceny. Hmmm, można było odczuć pewien niedosyt. Przynajmniej na początku. Pomimo dużego systemu wyrównanego liniowo Martin Audio, dźwięk ściśnięty i brak przestrzeni na bogate brzmienie zespołu. Pod koniec koncertu było już nieco lepiej i albo akustyk „doszedł do siebie” albo poprostu z fizycznego względu moje ucho dopasowało się do warunków akustycznych (czyt. ogłuchłem). Znam brzmienie toto z 4 koncertów, dlatego ośmielę się żargonowo stwierdzić: można było lepiej ukręcić tę sztukę! Pokrycie dźwiękiem 3 500 tysięcznej publiczności, mając do dyspozycji obecnie takiej jakości sprzęt, nie jest wielkim wyczynem dla nagłośnieniowca. Może to zbyt surowa ocena, chętnie poznam waszą jeżeli byliście na tym koncercie (piszcie na email redakcji).
Publiczność
Przedział wiekowy - 30 - 50 lat (80%), w ilości około 3500 osób. Widać, że nie było tam przypadkowych turystów. Berlińska Zitadelle zgromadziła w większości fanów TOTO i Rocka lat 80. Większość utworów była wręcz zagłuszana przez śpiewający tłum wielbicieli. To było naprawdę świetne. Usłyszeliśmy „same hiciory” m.in.: child`s anthem, Rosanna, Georgie Porgy, Africa, Afraid of love, 99, lovers in the night, … oraz oczywiście zawsze grany na koniec ponadczasowy „Hold the Line”. Wracając do publiczności słyszeliśmy także wiele tenorów i sopranów, którzy podobnie jak my - specjalnie z Polski przyjechali na ten koncert. Spotkaliśmy dwupokoleniową reprezentację ze Słupska - Państwo Tomczyk, których serdecznie pozdrawiamy! Bardzo ucieszył nas fakt tak znakomitej wiedzy i uwielbienia dla muzyki Californijskiej. Podobnie jak my uprawiają „turystykę koncertową” i czekają na takie koncerty w Polsce.
Krótko na koniec
Koncert TOTO z 18 lipca to z pewnością olbrzymia motywacja dla mnie do odkurzenia półki z kolekcją kilkunastu ich albumów. To także przypomnienie że być może (z reklamy billboardów) - POPISDEAD, ale Rock jest wiecznie żywy. Dzięki TOTO przeżyliśmy 130 minut fantastycznej zabawy z doskonałą muzyką. Teraz ochrypnięci wracamy do Gdańska aby opublikować tę relację mając w głowie dźwięki z koncertu. To chyba najlepszy dowód na to, że było warto.
Nowoczesna technologia na szczęście pozwala nam oddać choć część tej atmosfery. Zobaczcie jak było ponizej.
P.S
Kalifornijski band, złożony z jednych z najwybitniejszych muzyków sesyjnych z Los Angeles, znowu rozpoczął trasę koncertową po kilkuletniej przerwie. Nie ma sensu opisywać ich historii oraz wymieniać dziesiątki hitów - wystarczy jedna prosta w przesłaniu informacja - ponad 30 000 000 sprzedanych płyt na całym świecie. Kropka. (niewtajemniczonych odsyłam na wikipedia)
Aktualny skład zespołu:
Joseph Williams - vocal
Steve Porcaro - instr. klawiszowe
Steve Lukhater - gitara
David Paich - instr. klawiszowe
Nathan East - bass
Simon Phillips - drum
Na 20 minut przed koncertem...
spośród tłumu wyłonił się niepozorny fotograf :-) - Nathan East, który uwieczniał fanów zespołu oraz mury Zitadelle - fortyfikacji, na której odbywał się koncert. Nota bene identyczną budowlę odnajdziemy w Gdańsku. To raczej ciemniejsza strona przyjaźni polsko - niemiejckiej, ale na temat. Nathan East to niezwykła postać w muzycznym świecie basistów. Przeglądając setki albumów czy nawet DVD z koncertów takich gwiazd jak m.in: Barry White, Quincy Jones, Whitney Houston, Stevie Wonder, Michael Mcdonald, David Doster, Lionel Richie, Eric Clapton, Kenny Loggins, Sting oraz bez mała kilkudziesięciu innych największych gwiazd także i z Twojej kolekcji drogi czytelniku znajdziemy właśnie tego artystę.
![[img:2]](/img/artykuly/zdjecia/tc-electronic-33622.webp)
![[img:8:R]](/img/artykuly/zdjecia/simian-2-33628.webp)
Nathan East w aktualnej trasie koncertowej TOTO zastąpił jednego z założycieli zespołu, z którym jeszcze w 1999 roku po genialnym koncercie w Sali Kongresowej robiłem wywiad. Chodzi oczywiście o Mike Porcaro. Jak się dowiedzieliśmy Mike niestety nie wystąpi już z grupą z uwagi na zdiagnozowaną ciężką chorobę (ALS). Podczas znanego hitu „I will remebmer” z krążka Tambu można było odczuć brak tej wielkiej postaci i sugestywne słowa piosenki oddały chyba trafnie brak Mike na scenie, który dodawał niezwykłej klasy utworom TOTO.
Dźwięk
Jeżeli dotarliśmy już do sceny. Hmmm, można było odczuć pewien niedosyt. Przynajmniej na początku. Pomimo dużego systemu wyrównanego liniowo Martin Audio, dźwięk ściśnięty i brak przestrzeni na bogate brzmienie zespołu. Pod koniec koncertu było już nieco lepiej i albo akustyk „doszedł do siebie” albo poprostu z fizycznego względu moje ucho dopasowało się do warunków akustycznych (czyt. ogłuchłem). Znam brzmienie toto z 4 koncertów, dlatego ośmielę się żargonowo stwierdzić: można było lepiej ukręcić tę sztukę! Pokrycie dźwiękiem 3 500 tysięcznej publiczności, mając do dyspozycji obecnie takiej jakości sprzęt, nie jest wielkim wyczynem dla nagłośnieniowca. Może to zbyt surowa ocena, chętnie poznam waszą jeżeli byliście na tym koncercie (piszcie na email redakcji).
Publiczność
Przedział wiekowy - 30 - 50 lat (80%), w ilości około 3500 osób. Widać, że nie było tam przypadkowych turystów. Berlińska Zitadelle zgromadziła w większości fanów TOTO i Rocka lat 80. Większość utworów była wręcz zagłuszana przez śpiewający tłum wielbicieli. To było naprawdę świetne. Usłyszeliśmy „same hiciory” m.in.: child`s anthem, Rosanna, Georgie Porgy, Africa, Afraid of love, 99, lovers in the night, … oraz oczywiście zawsze grany na koniec ponadczasowy „Hold the Line”. Wracając do publiczności słyszeliśmy także wiele tenorów i sopranów, którzy podobnie jak my - specjalnie z Polski przyjechali na ten koncert. Spotkaliśmy dwupokoleniową reprezentację ze Słupska - Państwo Tomczyk, których serdecznie pozdrawiamy! Bardzo ucieszył nas fakt tak znakomitej wiedzy i uwielbienia dla muzyki Californijskiej. Podobnie jak my uprawiają „turystykę koncertową” i czekają na takie koncerty w Polsce.
Krótko na koniec
Koncert TOTO z 18 lipca to z pewnością olbrzymia motywacja dla mnie do odkurzenia półki z kolekcją kilkunastu ich albumów. To także przypomnienie że być może (z reklamy billboardów) - POPISDEAD, ale Rock jest wiecznie żywy. Dzięki TOTO przeżyliśmy 130 minut fantastycznej zabawy z doskonałą muzyką. Teraz ochrypnięci wracamy do Gdańska aby opublikować tę relację mając w głowie dźwięki z koncertu. To chyba najlepszy dowód na to, że było warto.
Nowoczesna technologia na szczęście pozwala nam oddać choć część tej atmosfery. Zobaczcie jak było ponizej.
P.S
Po koncercie można było oślepnąć i ogłuchnąć po niezwykłym pokazie sztucznych ogni w tle „kawałka” „Hold the LIne.” Bez urazy - Niemcy znają się na wybuchach...!
Daniel Zimerman
Wasze opinie:
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Witam
Mój pierwszy kontak z Toto był taki - w 93 roku usłyszałem mid z utorem Africa i to była miłość od pierwszego usłyszenia. To na wstęp.
Byłem na tym koncercie (pierwszy raz na Toto), odnośnie dżwięku to byłem zachwycony.
Tzn. nie zagrali głośno, miks jak dla mnie bomba, przejrzyście, świetne brzmienie bębnów, świetne pogłosy.
Fakt że stałem około 10 mertów od sceny po skrajnej prawej stronie.
Jadąc tam byłem ciekaw jak zabrzmią na żywo (żałowałem że nie będzie Kimbala) i nie zawiodłem się Williams dał rade. Vokale i chórki rewelacja. Na scenę wyszli ludzie dla których zagranie koncertu było niesamowitą frajdą. Nathan East i Simon Philips rewelacja . Steve Porcaro poprostu wulkan, a o Lukatherze i Paichunie wspomnę - poprostu jestem szczęśliwcem że mogłem ich zobaczyć na żywo.
Mój pierwszy kontak z Toto był taki - w 93 roku usłyszałem mid z utorem Africa i to była miłość od pierwszego usłyszenia. To na wstęp.
Byłem na tym koncercie (pierwszy raz na Toto), odnośnie dżwięku to byłem zachwycony.
Tzn. nie zagrali głośno, miks jak dla mnie bomba, przejrzyście, świetne brzmienie bębnów, świetne pogłosy.
Fakt że stałem około 10 mertów od sceny po skrajnej prawej stronie.
Jadąc tam byłem ciekaw jak zabrzmią na żywo (żałowałem że nie będzie Kimbala) i nie zawiodłem się Williams dał rade. Vokale i chórki rewelacja. Na scenę wyszli ludzie dla których zagranie koncertu było niesamowitą frajdą. Nathan East i Simon Philips rewelacja . Steve Porcaro poprostu wulkan, a o Lukatherze i Paichunie wspomnę - poprostu jestem szczęśliwcem że mogłem ich zobaczyć na żywo.
Marcin, 20.07.2010
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przeczyliśmy dziś relację z koncertu z Berlina. Niesamowita niespodzianka i zaskoczenie (mowa o Tomczykach ze Słupska -:) Naprawdę miło się czytało:-). Obecnie jesteśmy w Gdyni i zapraszamy na piwko :-) (aktualne dziś do 15-tej), a jeśli się nie uda, to mamy nadzieję, że w sierpniu spotkamy się na Puluzjantach w Sopocie. Znowu będzie komplet, plus zaprzyjaźniona rodzina ze Słupska :-)
A gdyby i to nie wyszło, to oczekujemy na ważne info koncertowe. Pozdrawiamy:
A gdyby i to nie wyszło, to oczekujemy na ważne info koncertowe. Pozdrawiamy:
Zbyszek T, Piotrek T., 21.07.2010
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Koncerty przed nami:
22 - lipiec 2010 - Finland
24 - lipiec 2010 - Norway
![[img:3]](/img/artykuly/zdjecia/ik-multimedia-33623.webp)
![[img:4]](/img/artykuly/zdjecia/tascam-33624.webp)
![[img:5]](/img/artykuly/zdjecia/washburn-33625.webp)
![[img:6]](/img/artykuly/zdjecia/ik-multimedia-33626.webp)
![[img:7]](/img/artykuly/zdjecia/impact-soundworks-33627.webp)
reklama