25 września 2010
14:03
Fotorelacja z Festiwalu Bez Paniki
Julia Marcell, L Stadt, The Car Is On Fire, Patti Yang, Gaba Kulka oraz Brodka i Maria Peszek - oto niektórzy z wielu artystów Festiwalu Bez Paniki czyli Don't Panic We Are From Poland 2010.
![[img:1]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34375.webp)
![[img:7]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34408.webp)
Impreza odbyła się w kilku klubach warszawskich, ja skupiłam się na klubie Palladium oraz 1500m2, które to miejsca moim zdaniem pod względem muzycznym były najbardziej warte ogarnięcia. Laur scenicznego wymiatacza pierwszego dnia Don't Panic przyznaję tropical-post-punkowemu zespołowi The Complainer grającemu nową płytę "The Amor" nagraną w Miami oraz Warsaw Village Band - eksportowemu towarowi folkowemu.
![[img:2]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34376.webp)
![[img:6]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34407.webp)
Drugi dzień należał jak dla mnie do projektu Macia Morettiego, Paris Tetris ze świetną portugalską wokalistką i ciekawymi wizualami oraz do Moniki Brodki grającej najnowszy krążek "Granda". Był to jak dla mnie najlepszy live całego Don't Panic. Biegiem lecę po te płytę do sklepu. Finałowy występ Marii Peszek jak zwykle podekscytował niejednego widza. I bardzo dobrze. Zastanawiam się tylko czy poruszająca się na granicy obsceny i dobrego smaku artystka występująca bez bielizny i śpiewająca "kurwa mać" to na pewno nasz najlepszy towar eksportowy, czy twórcy festiwalu aby na pewno chcą by Polska i polska muzyka kojarzyła się właśnie z tym.
![[img:3]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34377.webp)
![[img:5]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34406.webp)
![[img:10]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34411.webp)
Największe rozczarowanie przeżyłam na koncercie Pustek. Projekt znany mi i lubiany z płyty "Wyspiański Wyzwala" tym razem nie wzbudził we mnie żadnych emocji, raczej na pewno na skutek złego doboru repertuaru niż nieumijęności grania. Z muzycznych odkryć polecić mogę Levity - ponadrytmiczne trio grające Chopina ale nie tylko. Załuję, że nie zdążyłam na dobry (podobno, jak zwykle) The Black Tapes (ha! mam za to płytę i naklejkę) oraz The Poise Rite bo jeszcze nie miałam okazji usłyszeć ani zobaczyć Rzeszowszczan w akcji.
![[img:1]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34375.webp)
![[img:7]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34408.webp)
Impreza odbyła się w kilku klubach warszawskich, ja skupiłam się na klubie Palladium oraz 1500m2, które to miejsca moim zdaniem pod względem muzycznym były najbardziej warte ogarnięcia. Laur scenicznego wymiatacza pierwszego dnia Don't Panic przyznaję tropical-post-punkowemu zespołowi The Complainer grającemu nową płytę "The Amor" nagraną w Miami oraz Warsaw Village Band - eksportowemu towarowi folkowemu.
![[img:2]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34376.webp)
![[img:6]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34407.webp)
Drugi dzień należał jak dla mnie do projektu Macia Morettiego, Paris Tetris ze świetną portugalską wokalistką i ciekawymi wizualami oraz do Moniki Brodki grającej najnowszy krążek "Granda". Był to jak dla mnie najlepszy live całego Don't Panic. Biegiem lecę po te płytę do sklepu. Finałowy występ Marii Peszek jak zwykle podekscytował niejednego widza. I bardzo dobrze. Zastanawiam się tylko czy poruszająca się na granicy obsceny i dobrego smaku artystka występująca bez bielizny i śpiewająca "kurwa mać" to na pewno nasz najlepszy towar eksportowy, czy twórcy festiwalu aby na pewno chcą by Polska i polska muzyka kojarzyła się właśnie z tym.
![[img:3]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34377.webp)
![[img:5]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34406.webp)
![[img:10]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34411.webp)
Największe rozczarowanie przeżyłam na koncercie Pustek. Projekt znany mi i lubiany z płyty "Wyspiański Wyzwala" tym razem nie wzbudził we mnie żadnych emocji, raczej na pewno na skutek złego doboru repertuaru niż nieumijęności grania. Z muzycznych odkryć polecić mogę Levity - ponadrytmiczne trio grające Chopina ale nie tylko. Załuję, że nie zdążyłam na dobry (podobno, jak zwykle) The Black Tapes (ha! mam za to płytę i naklejkę) oraz The Poise Rite bo jeszcze nie miałam okazji usłyszeć ani zobaczyć Rzeszowszczan w akcji.
![[img:4]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34378.webp)
![[img:9]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34410.webp)
W podsumowaniu: festiwal ideę ma dobrą ale boli mnie trochę fakt, że pokazuje zespoły w większości już dobrze znane, marzę o tym, żeby prezentował coraz więcej zespołów mniej znanych, żebyśmy nie musieli wkółko wałkować Gaby Kulki. Być może miałoby to przełożenie na większą frekwencję, bo tłumów (poza Brodką) jakoś nie zauważyłam. I kompletnie odradzam 1500m2 jako miejsce koncertowe, ścisk jak w ulu, na after party nadaje się jak najbardziej tak, na live nie. Słowem trzeba popracować nad formułą.
![[img:8]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34409.webp)
![[img:8]](/img/artykuly/zdjecia/fotorelacja-z-festiwalu-bez-paniki-festiwal-bez-paniki-34409.webp)
Tekst i foto: Ewa Kuba.
GALERIA
więcej: www.festiwalbezpaniki.pl
reklama
Może Cię zaciekawić: