29 września 2010
14:37
Czy jest z nami Doktor? - El Dupa w Uchu - relacja
Obcesowo, ordynarnie, nieprzewidywalnie, wulgarnie, aż tynk leciał z sufitu. Wszystko w imię dobrej zabawy. Uwaga! El Dupa znowu Gra!
Chciałoby się napisać coś na poziomie...znaczy standardowo i układnie, ale zaraz... Wróć! To w końcu El Dupa - najbardziej wykręcony zespół w kraju nad Wisłą. Zespół ( a właściwie hybryda muzyków, którzy grają przede wszystkim w innych zespołach) który ma nawet problemy, żeby zgrać grafiki i zagrać koncert - nie mówiąc już o próbach... i tak oto gdyński koncert okazał się na przykład próbą przed nagraniem pierwszego DVD w historii grupy (już 1 października w Warszawie).
Frekwencja oczywiście dopisała. Od dawien dawna nazwisko Kazimierz Staszewski przyciąga trójmiejskich fanów w komplecie - czy to będzie Kult, KNŻ, Buldog czy inne wcielenie tego kultowego muzyka. Ale jeśli mowa o El Doopie to należy się mała dygresja. Osobą odpowiedzialną za to zamieszanie jest nijaki Dr. Yry - pomysłodawca, główny wokal, klawisze i co tam jeszcze? Plus trzon zespołu Ztvorki (Dżordżu, Kazan), a dopiero potem sam Kazik - częściej chyba jako saksofonista niż frontman-wokal.
Wracając do tematu - koncert. Ośmiu chłopa na malutkiej scenie. Setlista rozdana fanom już na początku koncertu - nikt nie wie co ma grać. Chaos czy udawana zagrywka? Who cares? Zespół od pierwszych sekund gra czy raczej bawi się jakby tylko dla siebie. No właśnie - kto się lepiej bawił? El-Doopa czy publiczność? I czy w ogóle podział na zespół i widzów tego wieczoru był komuś potrzebny? Na końcu kilkanaście osób przeskoczyło barierki i tańczyło i śpiewało razem z zespołem (patrz zdjęcia poniżej). Wszystko co piszę zapewne na osób, które nigdy nie były na El-Dupie, zdaje się wyrwane z kontekstu. Panowie rzeczywiście nie przebierają w środkach, ale nie zapominajmy o tekstach - jest w nich to coś, co nadaje temu całego chaosowi pewien sens. Coś o muzyce? Zagrali oczywiście największe hiciory: Natalia w Brooklynie, Prohibicja, 220V czy najmłodszy - Moherowy Ninja, ale znalazło się i miejsce na covery np. Sex Pistols, Kraftwerk, Roadrunner. Podsumowując El-Dupa na żywo, łamiąc wszelkie konwenanse, zarówno w kwestii stylistyki czy obyczajów - jawi mi się jako punkowo-rock'n'rollowa wielka improwizacja - z zastrzeżeniem, że energia nie do odtworzenia na żadnym innym koncercie!
Tekst i zdjęcia: Sabina Lawrów
GALERIA - EL DUPA - Ucho, Gdynia, 26.09.2010r.
Tekst i zdjęcia: Sabina Lawrów
GALERIA - EL DUPA - Ucho, Gdynia, 26.09.2010r.
więcej: www.myspace.com/eldupa
reklama