Pozytywne Wibracje - relacja z II dnia festiwalu
Za nami drugi i ostatni dzień festiwalu Pozytywne Wibracje.
Główną gwiazdą sobotniego wieczoru był Seal. Jego fani wypełnili po brzegi dziedziniec pałacu Branickich w Białymstoku (wywiad z gwiazdą już niebawem u nas). Na scenie pojawili sie takze reprezentanci polskiej sceny jazz i funk – Marcin Nowakowski oraz Wojtek Pilichowski Band, a następnie wystapił jeden z prekursorów brzmień acid jazzowych – Count Basic. Dyrektor artystyczny festiwalu Stanisław Trzciński poswięcił wieczór pamięci zmarłej nagle Amy Winehouse.
Drugi dzień uczty muzycznej rozpoczał występ Marcina Nowakowskiego, jednego z czołowych saksofonistow i głównego reprezentanta nurtu smooth jazz w Polsce. Artysta wraz z zespołem świetnie wpasowali się w konwencję pozytywnych brzmień, niemal natychmiastowo nawiązując porozumienie i łącznośc z publicznością. Był to świetny start, gorąco zapowiadajacego się wieczoru.
Atmosferę wydarzenia podkręcił mistrz polskiej gitary basowej – Wojtek Pilichowski. Pojawił się na scenie wraz z młodymi i utalentowanymi czlonkami swego “bandu”. Był to bardzo elektryzujacy show. Z całą pewnością pozostanie w pamięci milośnikow muzyki zebranych w Białymstoku.
Po krótkiej przerwie na scenie zawitała legenda brzmien acid, jazz, funk, soul, r`n`b reggae i disco – grupa Count Basic z Wiednia i Nowego Jorku. Przeprowadzilismy z nimi wywiad. Spodziewajcie się go wkrótce.
Jedenastoosobowy skład zwinnie poruszał się miedzy gatunkami muzycznymi, podkręcając tempo z minuty na minutę. Wywoływało to ekstatyczne reakcje zebranego tłumu. Ten występ to bez dwóch zdan jednen z najważniejszych i najlepszych momentów całego festiwalu. Grupa Count Basic sprawiła, że publiczność była rozgrzana i gotowa na więcej. Po krótkim bisie w klimatach reggae, rozbujany dziedziniec oklaskami wywołał na scenę główną gwiazdę – Seala, którego kolejne utwory nagradzano owacyjnie.
W pamięć zapewne zapadnie moment, w ktorym Seal zatrzymał akompaniujących muzyków, by złożyć hołd zmarłej Amy Winehouse. Jego słowa nagrodzono brawami. Następnie wykonał, zadedykowany jej pamięci utwór “Kiss from a Rose”.
Pomimo iż koncert zamykający festiwal obfitował w wiele wyjątkowych momentów, nie był tak magiczny, jak piątkowy występ Raphaela Saadiqa, ktory zaczarował publiczność swą autentycznoscią oraz niesamowitą energią.
Mimo bardzo dobrego występu, koncert Seala zdawał się być przygotowanym w drobnych szczegółach show,któremu zabrakło spontaniczności.
Tak jak podejrzewalismy przy okazji wczorajszej relacji, występ Raphaela Saadiqa byłpunktem kulminacyjnym całego festiwalu
Wielkie brawa należą się firme Fotis, odpowiedzialnej za nagłośnienie festiwalowe, przygotowane i zrealizowane na najwyższym światowym poziomie. Dzięki temu brzmienie poszczególnych artystów zyskało w znaczący sposób na jakości. Reżyseria światła natomiast, realizowana przez firmę GIG, robiła piorunujące wrażenie.
Na uwagę zasługuje perfekcyjna organizacja festiwalu, za co odpowiedzalna była firma STX JAMBOREE.
Festiwal zaliczamy do bardzo udanych!
Relacja & Foto: Marcin Warnke