Wyprzedany do ostatniego miejsca - Deutsche Bank Invites Michael Buble w Gdańsku - fotorelacja
Publiczność z całej Polski szczelnie wypełniła niemałą Ergo Arenę w Gdańsku. Mimo kilkunastu tysięcy fanów Michael Buble potrafił stworzyć dwugodzinne kameralne widowisko.
Jako support Michaela Buble wystąpiła bodajże najlepsza grupa wokalna na świecie. Słuchając nowojorczyków z Naturally 7 bezwiednie oglądamy się gdzie te instrumenty, a tu nic - tylko siedmiu facetów. Ciekawe czy dźwiękowiec ma dzięki temu mniej roboty? Mimo że ropoczęli, gdy publiczność dopiero się schodziła, szybko skupili na sobie ich uwagę. Imponujący występ! Są mistrzami w swym fachu. Pojawili się również na chwilę w drugiej części wieczoru, obok Buble. Zdecydowanie za krótko, zdecydowanie warto ich zobaczyć w pełnym secie.
Michael Buble rozpoczął od "Cry me a river" i z każdym utworem przebój przebijał przebój. "Georgia on my Mind", "Twist and Shout", "Save the Last Dance for Me" czy "Crazy Love" Vana Morrisona, który szczególnie przypadł mi do gustu. Scenografia była na iście wysokim poziomie, nawet z efektami pirotechnicznymi, ale bez zbędnego banału i przerostu formy nad treścią - stylowo i elegancko.
Niezwykłe jest to, że bez większego trudu, przy aranżacjach utworów raczej pościelowych, Buble umie podnieść ludzi z miejsc. Nie jestem pewna, gdzie dokładnie tkwi jego przepis na sukces... może to w repertuarze, który wszyscy doskonale znamy, a może w jego osobistym uroku. Pieprzne dowcipy przewijały się z romantycznymi wyznananiami. Kanajdyjczyk zresztą jest strasznym gadułą, można by liczyć już w dwucyfrowych procentach, ile zajęły mu rozmowy z publicznością pomiędzy piosenkami.
Buble przywiózł ze sobą kilkunastoosobowy zespół, z pełną sekcją dętą... co nie może się po prostu nie udać. Żałuję tylko, że w wielu piosenkach, nie towarzyło mu, nic prócz akompaniamentu fortepianu czy gitary. Na bis usłyszeliśmy największy przebój kanadyjczyka - "Feeling Good" i "Me and Mrs. Jones". A już na sam koniec wokalista postanowił trochę się popisać i pośpiewać na całe gardło bez nagłośnienia. Jak wyszło? Niech to, że siedziałam na drugim końcu hali i słyszałam każde słowo, powie samo za siebie!
Galeria zdjęć - Michael Buble i Naturally 7, 23.04.2012,Gdańsk, Ergo Arena:
Tekst i Foto: Sabina Lawrów