Relacja z koncertu Slash'a w katowickim Spodku
Zatem stało się... fani nareszcie doczekali się przyjazdu Slash'a do Polski i mogę powiedzieć jedno - ŻADEN z nich nie poczuł zawodu! Niesamowite widowisko muzyczne, które odbyło się w katowickim Spodku, bezsprzecznie trafi do koncertowej historii tego kraju. Axl, posłuchaj jak powinien brzmieć prawdziwy rock n' roll i utwory Guns n' Roses!
Koncert był od dawna wyprzedany. W czasie koncertu-supportu Spodek nie był jeszcze pełen. Może dlatego, że support nie był imponujący. Jednak o godzinie 20:55, gdy rozbrzmiały pierwsze riffy utworu "Ghost" z poprzedniej płyty artysty, każdy skrawek ogromnej hali pokryty był ludźmi.
Mimo, że organizatorzy postarali się o masywne nagłośnienie, to krzyki i oklaski publiczności wydawały się je momentami zagłuszać. Widzieliśmy w tym kraju wiele koncertów, wielu znanych muzyków. Nikt jednak nie był aż tak wyczekiwany przez własną rzeszę wiernych fanów. Niedawno mieliśmy "zaszczyt" gościć nowe Guns n' Roses i jedyne co pozostało w pamięci fanów po tym koncercie to ogromny niesmak i żal do artysty (Axl Rose) za brak szacunku do przybyłych. Wiele ludzi zebrało się tamtego dnia w Rybniku będąc pewnymi, że to jedyna dla nich okazja, by usłyszeć hity legendarnej formacji na żywo.
Na szczęście zjawił się Slash i przypomniał nam wszystkim, jak utwory te winny brzmieć. Prawdziwy i żywy duch rock n' roll'a nadal ma się dobrze. Oczywiście nie była to tylko zasługa Slash'a. Muzyk przyjechał z grupą niesamowicie utalentowanych artystów, na których czele stał Myles Kennedy. Powiem szczerze - bez tego Pana nie byłoby tak dobrze.
Myles jest wszechstronnie utalentowanym wokalistą, gitarzystą oraz kompozytorem. Jego wokal na żywo nie odbiega od nagrań studyjnych. Radzi sobie z utworami klimatycznymi, jak również z ostrym rockowym graniem. Bez problemu poradził sobie z utworami z pierwszej płyty Slash'a - m.in. z utworem "Gotten", który oryginalnie był zaśpiewany przez Adam'a Levine'a z Maroon 5 (wersja Myles'a była dużo bardziej emocjonalna i rockowa) - utworami ze starszych projektów Slash'a, czyli Slash's Snakepit (Mean Bone, Serial Killer) czy Velvet Revolver (Slither). Co do kawałków Guns'ów, to Axl powinien czuć się bardzo zawstydzony, gdyż na dzień dzisiejszy kaleczy on te utwory, które kiedyś sam napisał.
Myles udowodnił, że moc i potencjał tkwiący w starych hitach nadal posiada pokłady niewykorzystanej energii. Potrzebne jest tylko odpowiednie medium, które przeniesie je do mas. Ogromnym zaskoczeniem był basista Todd Kerns, który pochwalił się swoim świetnym wokalem - niespodziewanie przypominał to, jak kiedyś brzmiał Axl. Todd zaśpiewał "Doctor Alibi" oraz "You're Crazy".
Fani nie dali zespołowi zbyt szybko ich opuścić. Po rozrywających bębenki okrzykach i oklaskach band wrócił na scenę, aby zagrać bis. Przy ostatnim numerze - "Paradise City" - w powietrze wystrzelone zostało konfetti, które pokryło całą płytę. Przed zejściem ze sceny Slash obiecał, że niedługo się zobaczymy. Miejmy nadzieję, że muzyk dotrzyma swego słowa, gdyż trudno będzie znaleźć imprezę, która dorówna wczorajszemu koncertowi, a pamiętajmy, że takie show tylko i wyłącznie wzmaga apetyt na więcej!
Set lista:
- "Ghost"
- "Standing In The Sun"
- "Nightrain"
- "Mean Bone"
- "Back From Cali"
- "Mr. Brownstone"
- "Shots Fired"
- "Serial Killer"
- "Gotten"
- "Doctor Alibi"
- "You're Crazy"
- "Rocket Queen"
- "No More Heroes"
- "Starlight"
- "Anastasia"
- "You're a Lie"
- "Sweet Child O' Mine"
- "Slither"
- "Welcome to the Jungle"
- "Paradise City"
Niebawem opublikujemy materiał wideo nagrany przez nas podczas konferencji prasowej ze Slash'em. Artysta odpowiada na kilka ciekawych pytań oraz opowiada - między innymi - o swoich doświadczeniach z... polską kuchnią. Powiem tylko tyle - jest na co czekać!
Autor: Marcin Lewicki