Studenckie granie w nowym wymiarze- relacja z 10. Przeglądu Kapel Studenckich
To mój pierwszy przegląd Kapel Studenckich i przyznaję, że za główną motywację przyjęłam występ Power Of Trinity. Tym bardziej cieszy fakt, poznania kilku ciekawych kapel, zupełnie przy okazji.
Koncerty rozpoczęły się z małym poślizgiem około godziny 19:30. Jako pierwszy wystąpił Michał Wendeker, wraz z towarzyszami- na perkusji oraz basie. Sam grał na gitarze. Pierwsze co przykuło moją uwagę, to ciepły głos Michała. Co prawda nie są to do końca moje klimaty, ale z całą pewnością nie mogę odebrać Michałowi pewnego rodzaju kunsztu. Zasadnie brzmi jakby przybył do nas z Anglii, bowiem właśnie w środowisku londyńskich muzyków stawiał swoje pierwsze muzyczne kroki.
Następnie Dżindzer Projekt, czyli standardowy bas i gitara elektryczna wzbogacone o saksofon i klawisze. Sami określają gatunek jaki grają jako ginger funky groove, coś w tym jest. Wokalistka brzmi ciekawie, a muzyka porywa, choć mnie osobiście bardziej porwała już w domowym zaciszu, gdzie spokojnie mogę ich posłuchać i powiedzieć - ten zespół rzeczywiście zasługiwał na to by mu się bliżej przyjrzeć.
I w końcu Duch, zespół który widziałam bodaj przed dwoma laty, teraz po raz kolejny spotkałam ich na mojej drodze. Tu totalny opad szczęki i ciary na rękach. Zagrali tylko cztery kawałki, ale za to w jaki sposób. Nazywają siebie twórcami nowego gatunku, nazwanego akustronika. Nie wiem czy tak jest, ale połączenie altówki, wiolonczeli i dupstepowego kontrabasu, musiało przynieść coś niesamowitego, do tego oczywiście standardowo perkusja i bas tyle, że akustyczny oraz gitara. Przyznaję, że to mój faworyt, jeśli chodzi o odkrycia tego wieczoru i mam nadzieję, że niebawem znowu uda mi się zobaczyć ich na żywo. Korze się nie spodobali w "Must Be The Music", a ja jednak uważam, że z całą pewnością mogą spodobać się nie tylko w "Szpitalu Psychiatrycznym" ale i nawet wśród "zdrowych" obywateli.
Numer cztery także był dla mnie zaskoczeniem, oto trzech Panów zaprezentowało nam sludge metal, a ukrywają się pod nazwą Inverted Mind. Nie sądziłam, że kapela reprezentująca ciężki metal, ma szanse dostać się na Przegląd Kapel Studenckich, tym większe ukłony w stronę jurorów.
I w końcu Power Of Trinity, czyli Jamajka prosto z Koluszek. Nie zabrakło zarówno anglojęzycznych przebojów pokroju "Ding-Dong", jak i polskojęzycznych przebojów- "Babilon", "Ręce" i w końcu "Chodź Ze Mną". Panowie brzmią tak dobrze na żywo jak i na płycie.
Owszem, każdy z tych zespołów niejako poszerzył granice mojej muzycznej świadomości, wychodząc poza to, co mi znane, co lubiane przeze mnie. Ucząc mnie pewnego rodzaju tolerancji. Trzymam kciuki, bo może nie każdy uwiódł mnie swoją muzyką, ale każdy reprezentuje coś ciekawego na polskiej scenie, a materiał z który przywieźli ze sobą, bardzo często mógłby konkurować z istniejącymi już w mediach grupami.
Zdjęcia i tekst: Monika Matura