Nieskazitelna jak diament, Randy Crawford na genialnym koncercie w Warszawie
Czarujący głos Randy Crawford porwał zgromadzoną w Sali Kongresowej publiczność. Ciemnoskóra wokalistka dała koncert, jakiego dawno w Warszawie nie było. Miłośnicy jazzu oraz wokalu na najwyższym poziomie, którzy mieli przyjemność wysłuchać w piątek prawdziwej divy muzyki z pogranicza jazzu i soulu, wyszli z koncertu w pełni usatysfakcjonowani, bowiem amerykańska wokalistka pokazała najwyższą klasę.
Pierwszy warszawski koncert Randy Crawford odbył się z okazji 25-lecia koncertów Radiowej Trójki. Tuż po występie, amerykańska gwiazda uhonorowana została „Diamentem Trójki“ – nagrodą specjalną, którą wręczyła Redaktor Naczelna Programu Trzeciego Polskiego Radia Magda Jethon oraz dziennikarz Trójki Marek Niedźwiecki. Randy Crawford, mimo, iż swoje podziękowania utrzymała w formie żartu –podobnie zresztą jak resztę komentarzy, które przeplatały utwory podczas jej występu – nie kryła wzruszenia, zaznaczając, iż wszystko wskazuje na to, że została poślubiona Warszawie.
Swój koncert rozpoczęła wspaniałą interpretacją utworuBoba Dylana „Knockin On Heavens Door“, którym od razu wzbudziła aplauz zgromadzonej w Sali Kongresowej publiczności.
Niepowtarzalne brzmienie głosu tej wspaniałej artystki podziwiać można było również w kolejnych wykonaniach tego wieczoru. Randy zaśpiewała między innymi „Rainy Nights in Georgia“ żartując w trakcie, że owszem pada, ale przede wszystkim w Warszawie. Może dlatego zdecydowała się wystąpić w czapce, które dodała jej jeszcze więcej uroku.
Prawdziwy wokalny kunszt pokazała przede wszystkim, w nieodłącznie kojarzącym się właśnie z nią utworze „Feeling Good“, w którym podziwiać można było nie tylko niezwykłą, ciepłą barwę głosu tej artystki, ale również lekkość, z jaką wykonywała każdą kolejnę jego frazę.
Patrząc na zgromadzoną tego wieczoru publiczność Sali Kongresowej, naprawdę trudno bylo doszukać się osoby, która nie miałaby uśmiechu na twarzy, który z każdym kolejnym utworem stawał się jeszcze bardziej widoczny. A wszystko za sprawą niesamowitej magii, jaką niósł ze sobą występ Randy.
Tego wieczoru tak wielka artystka urzekła wszystkich. Gdy w głośnikach pojawiły się pierwsze dźwięki legendarnego już utworu „Street Life“, stanowiącego część ścieżki dźwiękowej do filmu „Jackie Brown“, owacjom na sali nie było końca. Sama wokalistka nie kryła zaś wzruszenia, że warszawska publiczność tak ciepło przyjęła jej występ.
I mimo, że nie wystąpiła ona ze swoim stałym składem, w którym za fortepianem zasiadał Joe Sample, koncert na pewno przejdzie do historii wokalnych występów w Sali Kongresowej.
Miejmy nadzieję, że Randy, mimo iż w Europie koncertuje bardzo rzadko, odwiedzi jeszcze Warszawę i po raz kolejny utworem „One Day I’ll Fly Away“ porwie żądnych jej kryształowego głosu fanów.
Zdjęcia: Rafał Nowakowski
Tekst: KCZ
Organizator koncertu: Program Trzeci Polskiego Radia i Gdynia Ladies’ Jazz Festival