Hunter, Eier, Ziemia Zakazana w Fortach Kleparz - relacja
23 marca w krakowskich Frotach Kleparz wystąpiła formacja Hunter supportowana przez zespoły - Ziemia Zakazana oraz Eier.
Gdy ostatnimi czasy doszło do rachunków, jasno wynikało z nich, że szykuje się szósty koncert formacji Hunter w moim, jeszcze młodym życiu. Przy takiej ilości, wielu mogłoby powiedzieć - dość, a jednak jak się zdaje, nie byłam jedyną, która upodobała sobie występy Panów ze Szczytna, zwłaszcza, gdy mają tak dobre supporty.
Jeżeli ktoś z Was widział występ Guns N' Roses w Rybniku w 2012 roku, to całkiem możliwe, że usłyszał wtedy Symetrię, która grała jako support. W Fortach Kleparz z nowym zespołem zaprezentował się były wokalista tej nieistniejącej już formacji - Grzesiek Żygoń. Muzyk może pochwalić się potężnym wokalem, który trudno było utrzymać w murach Fortów, może plener zdołałyby go ujarzmić. Tak czy inaczej Panowie dali zgromadzonej publiczności porządną dawkę rock 'n' rollowej jazdy. Formacja zagrała utwory znane z "EP 2013" czyli między innymi "Bezimienni" czy "Autor Słów". Chłopcy na przemian koili nas spokojnymi utworami po to by po chwili przywalić rockowym riffem.
Oczekiwania na drugi support z mojej strony były ogromne, po raz kolejny publiczność przed koncertem Huntera miała rozgrzać formacja Eier. Zespół promuje swój ostatni album "Iluzjonista". Mogliśmy więc usłyszeć między innymi świetny "Cyjanek", tytułowego "Iluzjonistę" oraz "Zapadnię", a fani pierwszego krążka mogli nacieszyć uszy przy "Nieboskłonie" oraz "Sobótce" granej na bis. Koncert w niczym nie ustępował późniejszym wyczynom głównej gwiazdy, a Grażyna posiada wyjątkową łatwość w nawiązywaniu kontaktu z publicznością.
A około godziny 21 na scenę wkroczyli muzycy Huntera, którzy po raz pierwszy przywieźli ze sobą nowy album "Imperium", mylił się jednak ten, komu wydawało się, że utwory z tego albumu zdominują koncert. I całe szczęście. Zespół nie zawiódł i ponownie potwierdził swoją klasę, dodatkową atrakcją był występ Pauliny na basie, która wspomogła zespół przy "T.E.L.I.". Napisałam, na szczęście - ale trudno zaprzeczyć, że obecność "Imperium Uboju" czy "Imperium Maczety" a także "Imperium Diabła", sprawiły mi niemałą radość, nie zabrakło jednak i klasyków pokroju "Dura Lex Sed Lex", "Wyznawcy", "Płytki Dołek", "Osiem" czy "Siedem".
Miło jest widzieć, gdy artyści bawią się tak samo dobrze jak publiczność. Forty wytrzymały tej nocy najazd "Smoków" i wojennej machiny Huntera, zabawa była przednia. Niedzielny wieczór to kolejny dowód na to, że koncerty niektórych zespołów nigdy się nie nudzą, a koncertowa mapa Krakowa rozrasta się o kolejny lokal godny polecenia z miłą atmosferą i fajną salą z dobrą akustyką.
Tekst: Monika Matura
Zdjęcia: Materiały Organizatora