13 sierpnia 2014 14:00

Relacja z Woodstock Festival 2014 - "Najpiękniejszy festiwal świata"

[img:1]

"Najpiękniejszy festiwal świata" - hasło znane każdemu uczestnikowi Przystanku Woodstock. Po ostatniej edycji festiwalu można stwierdzić, że nie jest ono używane na wyrost.

Przystanek Woodstock, którego 20. edycja miała miejsce w Kostrzynie nad Odrą w dniach 31 lipca - 2 sierpnia, pod względem muzycznym wrócił do korzeni. Początkowo zaś dominowała na nim muzyka rockowa (na Dużej Scenie - głównej i największej scenie festiwalu), a dopiero z czasem coraz bardziej dawały o sobie znać inne gatunki.

Pamiętajmy bowiem, że dla Jurka Owsiaka inspiracją do zorganizowania Przystanku była impreza odbywająca się w dniach 12 - 14 sierpnia 1994 r., będąca elementem obchodów 25. rocznicy Woodstock Festival. Tak jak w 1969 r., wystąpili wówczas Joe Cocker i Carlos Santana, a oprócz nich m.in. Aerosmith i Metallica. Dla Owsiaka ważniejsze od strony muzycznej były idee, które stały się siłą napędową oryginalnego Woodstocku. "Miłość, przyjaźń, muzyka" - te hasła były mu bliskie od dawna.

 

[lupa:1]

Publiczność podczas otwarcia Przystanku Woodstock - fot. Michał Bigoraj.

 

Pierwsze koncerty na scenie umiejscowionej w tzw. Pokojowej Wiosce Kryszny (warto wspomnieć, że w ciągu czterech dni wystąpili na niej m.in.: Offensywa, Ga-Ga Zielone Żabki, TZN Xenna czy Kabanos) miały miejsce w środę.

Na scenie w Akademii Sztuk Przepięknych (jedno z najważniejszych miejsc na Przystanku, otwarta w 2006 r. i od początku ciesząca się zainteresowaniem ze względu na odbywające się na niej spotkania z cenionymi osobistościami z dziedzin kultury, polityki, dziennikarstwa, sportu czy nauki oraz warsztaty artystyczne i tematyczne, a także występy specjalne) zaprezentowała się tego dnia świętująca 20-lecie kariery Kasia Kowalska, a przed nią gościł tam Kabaret Skeczów Męczących oraz Włodek Pawlik (który dodatkowo w nocy z czwartku na piątek dał koncert ze swoim jazzowym trio a przed nimi wystąpili muzycy Pink Freud).

 

[lupa:2]

Koncert T.Love - fot. Michał Bigoraj.

 

Przystanek Woodstock oficjalnie rozpoczął się jednak w czwartek 31 lipca o 15.00 tradycyjną pieśnią "Glory, Glory, Alleluja" w wykonaniu Kostrzyńskiej Orkiestry Dętej. Jako pierwszy zespół na Dużej Scenie pojawił się T. Love. Dali oni spójny, wyważony i po prostu zawodowy koncert, podczas którego utwory z najnowszej płyty "Old Is Gold" (2012 r.) - gdzie zaprezentowali surowy rock’n’roll z elementami country i bluesa - przeplatały z klasykami polskiej muzyki rozrywkowej, takim jak "Bóg" czy "King".

Gościnnie z ekipą Muńka Staszczyka wystąpił m.in. Titus z Acid Drinkers. Po nich zaprezentowali się zwycięzcy przedostatniej edycji "Must Be the Music", czyli zespół ShataQS sprawnie poruszający się na pograniczu kilku muzycznych gatunków (z naciskiem na reggae i funk) z charyzmatyczną wokalistką na froncie. Warto zaznaczyć, że zespoły z tego talent show były na Woodstocku silnie reprezentowane, bo wystąpili tu także zdobywcy drugiego miejsca tamtej edycji, zespół Be.My. Obie grupy (podobnie jak występujący w sobotę Ukeje) były laureatami Eliminacji do Przystanku Woodstock organizowanych wspólnie przez Fabrykę Zespołów, Fundację WOŚP oraz Kręcioła TV.

 

[lupa:5]

Koncert Budki Suflera - fot. Michał Bigoraj.

 

Półfinaliści krajowych i laureaci zagranicznych eliminacji zdominowali zaś koncerty na Małej Scenie (zwanej niegdyś Sceną Folkową, gdyż we wcześniejszych edycjach występowali muzycy grający muzykę etniczną, ludową czy regionalną; od początku swego istnienia scena ta straciła nieco swój charakter, gdyż prezentują się na niej także artyści wykonujący rock alternatywny, muzykę świata, szanty czy piosenkę satyryczną), która w tym roku rozbrzmiewała zwłaszcza różnymi obliczami rocka.

Podczas trzech dni funkcjonowania Sceny wystąpili na niej m.in.: znani z "Must Be the Music" Ifi Ude, Trzynasta w Samo Południe czy The Sixpounder oraz Shamboo z gościnnym udziałem Muńka Staszczyka, Łzy i niemieckie Shirley Holmes. Zwycięzca zagranicznych eliminacji, brytyjski zespół The Brew, wystąpił w sobotę na Dużej Scenie, do której teraz wrócimy.

 

[lupa:6]

Mała Scena nocą - fot. Michał Bigoraj.

 

Trzecim zespołem, który zagrał na niej w czwartek była legenda polskiego punk-rocka, zespół The Bill, który zaprezentował najpopularniejsze przeboje. Nie zabrakło takich szlagierów, jak "Historia pewnej miłości" czy "Kibel". Panowie zagrali żywiołowy koncert, świetnie przyjęty przez publiczność, nie tylko o punkowym rodowodzie.

Po nich na scenie pojawiła się jedna z ikon współczesnego reggae Protoje ze swoim zespołem The Indignattion a następnie Hatebreed - amerykańska grupa grająca w stylach metalcore i hardcore. Stanowili oni przystawkę do dania głównego pierwszego dnia festiwalu, jakim był koncert Budki Suflera. Zespół, który w tym roku żegna się z publicznością w ramach trasy koncertowej podsumowującej ich 40 letnią karierę dał niezwykły występ. Zagrali repertuar z debiutanckiej płyty "Cień wielkiej góry" (1975 r.), ale oprócz niego nie zabrakło miejsca na takie hity, jak "Memu miastu na do widzenia" czy "Jolka, Jolka pamiętasz", który pięknie i emocjonalnie zaśpiewał Felicjan Andrzejczak. Był on jednym z zaproszonych przez zespół gości. Pozostali to synowie Krzysztofa Cugowskiego: Piotr i Wojtek, oraz dawny basista Budki Mieczysław Jurecki.

 

[lupa:7]

Autor artykułu - fot. Autor nieznany.

 

Dowodem na to, jak ten występ poruszył publiczność jest fakt, że widownia wniosła niemal na samą scenę dwie osoby… na wózkach inwalidzkich! Po tym koncercie przyszła pora na kolejną znakomitość, jaką jest amerykański zespół Skid Row poruszający się na pograniczu rocka i metalu oraz grupę Volbeat. Duński zespół ma już na koncie występ na Woodstocku, a i tym razem ich rock’n’rollowo-metalowy repertuar przypadł ogromnej widowni do gustu. Na koniec pierwszego dnia, ok. 2 nad ranem, pojawił się Kamil Bednarek, a więc laureat Złotego Bączka czyli nagrody przyznanej przez publiczność za najlepszy koncert podczas poprzedniej edycji Woodstocku.

Przystankowa lokomotywa pędziła dalej. Z koncertów mających miejsce w drugim dniu dwa zasługują na największe wyróżnienie. Pierwszy to występ Acid Drinkers, którzy wspólnie z zaproszonymi gośćmi (m.in. Czesław Mozil) zagrali show z okazji swojego 25-lecia. W setliście znalazły się covery z albumów "Fishdick" (1994 r.) i "Fishdick Zwei - The Dick Is Rising Again" (2010 r.). Wykonali takie przeboje, jak "Ring of Fire" Johnny’ego Casha czy "New York, New York" znane z wersji Franka Sinatry.

 

[lupa:8]

Duża Scena nocą - fot. Michał Bigoraj.

 

Drugim był koncert jednego z synów Boba Marleya, Ky-Maniego, który pokazał, że sprawnie czuje się w repertuarze ojca. Siła Marleya juniora polega na tym, że śpiewa po swojemu, nie naśladując maniery wokalnej króla reggae.

Jednak to nie te koncerty zgromadziły największą tej nocy publiczność. Ok. godziny 22 zaprezentowali się starzy znajomi, czyli grupa Skindread (wystąpili na Przystanku w 2011 r.), łącząca w swojej twórczości specyficzną mozaikę reggae, metalu, punku i drum’n’bassu. O tym, jak zapanowali nad blisko 600 tysięcznym tłumem, świadczy fakt, że gdy lider grupy poprosił, by publiczność na chwilę usiadła, a później jednocześnie podskoczyła, większość tę prośbę spełniła!

 

[lupa:9]

Konferencja prasowa Jurka Owsiaka i Muhammada Yunusa - fot. Michał Bigoraj.

 

Kolejną formacją, która zawładnęła publiką, była Ska-P, dla wielu jedna z największych gwiazd Przystanku. Zgodnie z nazwą grają głównie ska, ale z solidną domieszką reggae, punka i rocka. Dali bardzo energetyczny koncert. Ich wizerunek sceniczny i mocno zaangażowane teksty sprawiają, że na takim festiwalu jak Woodstock po prostu musieli się podobać.

Oprócz nich drugiego dnia festiwalu wystąpili też wspomniani wcześniej melodyjnie rockowi Be.My, grający reagge zespół Tabu - laureat Złotego Bączka Małej Sceny za poprzedni rok, Carrantouhill - a więc inny zespół kojarzony zwłaszcza z Małą Sceną (przez 15 lat byli jej gospodarzami, są też jedynym zespołem, który wystąpił na wszystkich edycjach Przystanku!) - wspomagani przez irlandzką wokalistkę Eleonor McEvoy,  Lao Che, które co w tym dniu nikogo nie mogło dziwić, zaprezentowało m.in. utwory z płyty "Powstanie Warszawskie" (2005 r.) oraz polski towar eksportowy z dziedziny world music, a więc Kapela ze Wsi Warszawa w towarzystwie multiinstrumentalistki i wokalistki hiszpańskiej Marcedes Peon.

 

[lupa:11]

[lupa:12]

Koncert Jelonka - fot. Michał Bigoraj i Marcin Glądała.

 

Frekwencja była olbrzymia, ale mogła być jeszcze bardziej imponująca, gdyby nie odbywająca się w podobnym czasie… sztuka teatralna w namiocie ASP. Anna Dereszowska, Jolanta Fraszyńska, Cezary Pazura i Michał Żebrowski, czyli aktorzy Teatru 6. Piętro zaprezentowali się nadkompletowi publiczności w sztuce "Bóg Mordu".

Pozamuzyczne wydarzenia to temat na inny artykuł. Wspomnę tylko, że gośćmi ASP byli: Maria Czubaszek, Bogusław Linda, Magdalena Środa, Zbigniew Bródka, ks. Wojciech Lemański, Agnieszka Holland, Muhammad Yunus (bangladeski ekonomista i laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2006 r.) wspomniani wyżej aktorzy, a z muzyków: Włodek Pawlik, Budka Suflera i Piotr Rogucki. W namiocie ASP odbywały się także tematyczne debaty.

 

[lupa:15]

Woodstockowicze - fot. Michał Bigoraj.

 

Woodstockowicze nie zdążyli dojść do siebie po szaleństwach minionej nocy, a rozpoczynały się koncerty trzeciego, ostatniego dnia festiwalu, które otworzył zwycięzca I edycji "The Voice of Poland" Damian Ukeje. Po nim na scenie zaprezentowali się wspominani wcześniej The Brew, poruszający się, podobnie jak poprzednik, w rockowej estetyce.

Kolejną artystką była Marika i jej Spokoarmia prezentująca mieszankę reggae, soulu i funka. Te występy były rozgrzewką do serii dużych artystycznych wydarzeń, które na Dużej Scenie rozpoczęły się po 18.00. Na pierwszy ogień poszły Piersi, które zaprezentowały program "best of" urozmaicony kawałkami z ostatniej płyty "Piersi i Przyjaciele 2" (2013 r.). Nie zabrakło "Będziemy piwo pić" czy "Zośki", ale także "Bałkanicy" - utworu, który najbardziej podzielił publiczność. Trochę irytująca mogła być też zbyt nachalna konferansjerka wokalisty zespołu Adama Asanova, który często nawiązywał do Pawła Kukiza.

 

[lupa:22]

Woodstockowicze - fot. Michał Bigoraj.

 

Niedługo po Piersiach na scenie zaprezentował się jeden z woodstockowych weteranów, jedyny muzyk który czterokrotnie (dwukrotnie w zespole Ankh, raz w Hunterze i raz jako artysta solowy) zdobywał Złotego Bączka. Michał Jelonek, bo o nim mowa, rozgrzał publiczność do czerwoności, wirtuozersko wykonując na skrzypcach repertuar zarówno rozrywkowy (np. "Daddy Cool" Boney M.) jak i poważny (np. klasyczno-rockową wersję uwertury z opery "Wilhelm Tell" Gioacchino Rossiniego).

Poza towarzyszącym mu stale 4-osobowym zespołem oraz występującym gościnie Pawłem "Drakiem" Grzegorczykiem z Huntera w drugiej części koncertu wspomagali go muzycy Filharmonii Gorzowskiej pod dyrekcją Moniki Wolińskiej, którzy to wspólnie z Jelonkiem wykonali m.in. "Marsz Radetzky’ego" Johanna Straussa.

 

[lupa:16]

Woodstockowicze - fot. Michał Bigoraj.

 

Jelonek tradycyjnie zachęcał bawiących się pod sceną do efektownych pogo, "młyna" i "ściany śmierci" pomimo tego, iż koncert został przerwany na parę minut z powodu omdlenia kogoś z publiczności. Następna w kolejce była grupa Coma, która także bardzo dobrze wywiązała się ze swojego zadania, prezentując przebojowy repertuar okraszony charakterystyczną manierą wokalną frontmana grupy Piotra Roguckiego.

Jego wielkie zaangażowanie w występ świetnie było widać choćby w wykonanym na bis numerze "Los cebula i krokodyle łzy". Później nadszedł czas klasyków heavy metalu z niemieckiego Accept. Rozpoznawalne riffy, kompilacja największych hitów zespołu i charakterystyczna barwa głosu Marka Tornillo sprawiły, że zespół prezentował się energicznie, świeżo i profesjonalnie.

 

[lupa:17]

Woodstockowicze - fot. Michał Bigoraj.

 

Podobnie jak występ dla wielu największej gwiazdy Woodstocku, hiszpańsko-francuskiego muzycznego rewolucjonisty Manu Chao wraz ze wspierającymi go muzykami tworzącymi kwartet La Ventura. Artysta zawładnął publicznością, fundując mieszankę folka, rocka, muzyki latynoskiej, reggae i ska, sam czerpiąc niezwykłą przyjemność z występu, co wyrażała jego entuzjastyczna postawa. Ostatnimi artystami była formacja The BossHoss, dla wielu anonimowa przed Przystankiem. Z pewnością zmieni się to po ich koncercie, bo miks rock’n’rolla z country, poparty efektowną sekcją dętą i świetnym poczuciem humoru muzyków zjednał sobie publikę.

Prawdziwy finisz miał miejsce, gdy na Dużej Scenie pojawił się Piotr Bukartyk wraz z grupą uczęszczającą na prowadzone przez niego warsztaty muzyczne. Wspólnie zaprezentowali specjalnie przygotowaną na tę okoliczność kompozycję oraz piosenką finałową. Po wszystkim mistrz ceremonii - Jurek Owsiak pożegnał wszystkich ze sceny.

 

[lupa:19]

Woodstockowicze - fot. Marcin Glądała.

 

Woodstock to nie tylko muzyka. Tradycyjnie aktywne były organizacje pozarządowe, odbywały się happeningi czy akcje wspierające ratowanie życia oraz walkę z problemami społecznymi i mające na celu poprawę świadomości historycznej.

Jak co roku działały miejsca wyodrębnione (teoretycznie) dla subkultur, ideologii czy religii, a najważniejszą z nich była tradycyjnie wspomniana Pokojowa Wioska Kryszny, utożsamiana z miejscem refleksji duchowej oraz wegetariańskiego jedzenia. Stanowiska mieli też przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich i Monaru.

 

[lupa:20]

Woodstockowicze - fot. Marcin Glądała.

 

Jak zawsze funkcjonowały m.in. płatne pola Toi Camp, punkty gastronomiczne, pasaż handlowy, punkty usługowe i konsultacyjne oraz te, w których można było oddać krew, te poświęcone sportowym formom aktywności oraz wioski piwne (Lech). Swoje miejsce miała też wioska motocyklowa, tradycyjnie odbyła się także parada motocyklistów.

Specjalne strefy mieli także partnerzy Woodstocku: Play (w jego strefie było m.in. oglądać koncerty na specjalnym telebimie) oraz Allegro, jak co roku promujące działania ekologiczne. Patroni przyczynili się do pobicia w trakcie festiwalu rekordów Guinnessa: największa sztafeta na rowerze stacjonarnym (320 osób) - Allegro oraz największa liczba pomalowanych ciał (398) - Play. Wrażanie robiło znajdujące się w strefie Allegro koło widokowe, z którego można było obejrzeć przepiękną panoramę Woodstocku z wysokości ponad 30 metrów.

 

[lupa:21]

Woodstockowicze - fot. Marcin Glądała.

 

Oczywiście na Przystanku na skutek działań marginalnej grupy jego uczestników zdarzają się rzeczy przykre, a nawet tragiczne - w tym roku był jeden przypadek śmiertelny. Porównajmy sobie jednak woodstockowe statystki rozbojów, kradzieży, pobić, gwałtów czy innych przejawów agresji oraz posiadania narkotyków z analogicznymi, które są w 750-tysięcznym (a minimum tylu uczestników bawiło się w tym roku na Woodstocku) mieście…

"Na Woodstock się nie jeździ, na Woodstock się wraca". Zacząłem hasłem, nim też skończę. Niezwykła integracja, pacyfistyczne podejście, wspólna świetna i bezpieczna zabawa, radosna atmosfera, a do tego znakomite koncerty i inne formy aktywności sprawiają, że z tym popularnym wśród uczestników Przystanku powiedzeniem trudno się nie zgodzić.

 

[lupa:23]

Woodstockowicze - fot. Marcin Glądała.

 

Relację przygotował: Michał Bigoraj
Zdjęcia: Michał Bigoraj i Marcin Glądała
reklama
Copyright © INFOMUSIC 2017
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz