22 grudnia 2014 16:02

Budka Suflera w Kraków Arenie - ostatni taki koncert

[img:1]

Krakowska Arena – najnowsza i największa polska hala widowiskowo-sportowa była idealnym miejscem na zwieńczenie największej trasy koncertowej w Polsce w mijającym roku, być może także w XXI wieku. Jej bohaterem był zespół, który po 40 latach niemającej odpowiednika w polskich realiach kariery postanowił zakończyć swoją działalność. Ten zespół to oczywiście Budka Suflera, której krakowski koncert z niedzieli 14 grudnia był ostatnim aktem tournee „A po nocy przychodzi dzień”.

Koncert, podobnie jak cała trasa, okazał się wielkim sukcesem zarówno artystycznym, jak i organizacyjnym i po raz kolejny udowodnił, że muzycy Budki mogą zejść ze sceny z wysoko podniesioną głową. Do tej pory Arena była kojarzona przede wszystkim z koncertującymi w niej gwiazdami światowej muzyki. Nawet dwa dni po Suflerach wystąpił w niej Bryan Adams. 14 grudnia to jednak muzycy Budki zgromadzili widownię liczącą ok. 15 tys. osób, co rzadko zdarza się na biletowanych koncertach naszych rodzimych artystów. Tej publice zaserwowali show na światowym poziomie. Zanim rozpoczął się właściwy koncert, z głośników popłynęły dźwięki znane z intro imponującej budkowej suity „Szalony Koń” (z płyty „Cień Wielkiej Góry”, 1975 r.) a następnie muzyków zapowiedział Piotr Metz – dziennikarz muzyczny, przyjaciel zespołu i rodowity krakowianin.

[img:2]

W trakcie jego emocjonalnego przemówienia, w którym w pigułce przypomniał także historię grupy, mogliśmy podglądać na telebimach (które później, pokazując migawki ze sceny, fragmenty teledysków czy zdjęcia zespołu z różnych etapów kariery, świetnie ilustrowały koncert) muzyków przygotowujących się w kulisach do występu. Po chwili bohaterowie wieczoru byli już na scenie. Romuald Lipko przywitał entuzjastycznie reagującą publiczność a Krzysztof Cugowski tradycyjnie otworzył koncert, śpiewając „Sen o Dolinie”.

[img:3]

Ten pochodzący z 1974 r. utwór – cover „Ain’t No Sunshine” Billa Withersa z 1971 r. – już na zawsze będzie uważany za punkt zwrotny i pierwszy przebój w karierze Suflerów, który pozwolił im ruszyć na podbój muzycznego rynku. Drugi zaprezentowany podczas koncertu utwór jest natomiast synonimem największego komercyjnego sukcesu grupy. „Takie Tango”, bo o nim oczywiście mowa, zostało w dużej części chóralnie odśpiewane przez widownię, która podobnie zachowywała się także przy kolejnych utworach. Ale czy mogło być inaczej, skoro większość z nich to absolutne klasyki polskiej muzyki rozrywkowej ostatniego 40-lecia, takie jak zaprezentowane w dalszej kolejności: piękna ballada „To nie tak miało być” i „Bal wszystkich świętych” – jeśli chodzi o komercyjny wymiar będący naturalnym następcą „Takiego Tanga”? Po tytułowym przeboju płyty z 2000 r. przedstawieni zostali pierwsi goście wspomagający zespół na koncercie.

[img:4]

Jako pierwszy powitany został ten najmniej oczekiwany, którego obecność stanowiła dużą niespodziankę. Mam na myśli Zdzisława Janiaka, dawnego gitarzystę zespołu (w latach 1979–1983), który na scenie pozostał już do końca. Podobnie jak dwaj inni gitarzyści: stały uczestnik tegorocznych koncertów Mieczysław „Mechanik” Jurecki (grający także na kontrabasie elektrycznym), który w Budce grał z przerwami przez ponad 20 lat (w latach 1981–2003), oraz syn Krzysztofa Cugowskiego – Wojciech. Wszyscy oni, podobnie jak i drugi z Cugowskich juniorów, Piotr, wokalista zespołu Bracia, zostali przedstawieni przed utworem „Za ostatni grosz”.

[img:5]

Piosenka ta, podobnie jak następna w kolejności (też zaśpiewana przez Piotra Cugowskiego) „Nie wierz nigdy kobiecie”, znana była z charakterystycznych wykonań śp. Romualda Czystawa, nieodżałowanego wokalisty Budki w latach 1978–1982, którego w miłych słowach wspomniał Lipko. Na szczęście kolejni artyści, którzy wokalnie wspierali Budkę na scenie, mogli pojawić się osobiście. Jako pierwsza wystąpiła Izabela Trojanowska, dla której współpraca z grupą była startem do dużej kariery i której największe sukcesy przypadły na czas współpracy z zespołem. Jak zwykle elegancka Trojanowska zaprezentowała dwa z pośród swoich nagranych wspólnie z Budką hitów: „Tyle samo prawd ile kłamstw” oraz „Wszystko czego dziś chcę”.

[img:6]

Zwłaszcza ten drugi kawałek porwał publiczność do śpiewów i tańców, a jego słowa wielu kojarzyły się bardzo osobiście. Kolejnym i prawdopodobnie najbardziej oczekiwanym gościem był Felicjan Andrzejczak (wokalista zespołu w latach 1982–1983). Swój występ rozpoczął od „Nocy Komety”, by następnie zaśpiewać „Czas Ołowiu” – balladę poświęconą zmarłym muzykom, także Annie Jantar, która również współpracowała z Budką. Wszyscy czekali jednak przede wszystkim, aż ze sceny popłyną pierwsze dźwięki „Jolka, Jolka pamiętasz”, jak zwykle cudownie zaśpiewanej przez Andrzejczaka jego „zachrypniętym” głosem. Wokalista tradycyjnie wczuwał się w wyśpiewywane słowa tak jakby traktowały o nim samym, a nie o ich autorze Marku Dutkiewiczu.

[img:7]

Był to bez wątpienia jeden z najważniejszych momentów koncertu, który publiczność, poza powodującym ciarki na plecach śpiewam, uczciła także zapaleniem przeróżnych świateł w postaci przede wszystkim zapalniczek i telefonów komórkowych. Po tych chwilach uniesienia przyszła pora na repertuar, który Budka nagrała z Urszulą, ale zamiast oryginalnej wykonawczyni na scenie zaprezentowała się występująca czasem z zespołem gościnie Joanna Czarnecka. Popularna „Ruda” z zespołu Red Lips bardzo poprawnie odnalazła się w repertuarze Urszuli, udanie wykonując „Luz-blues, w niebie same dziury”, a przede wszystkim „Dmuchawce, latawce, wiatr”. Warto przypomnieć, że kompozytorem muzyki do wszystkich „kobiecych” utworów wykonanych w trakcie koncertu, podobnie zresztą jak większości repertuaru Budki Suflera, jest Romuald Lipko.

[img:8]

Po występach gości na scenę powrócił Krzysztof Cugowski, który zaczął od mocnego uderzenia, brawurowo wykonując ze swoim synem Piotrem „Memu miastu na do widzenia” – chyba najlepszy hardrockowy kawałek formacji z Lublina. Pomimo tego, że młody Cugowski we wszystkich śpiewanych przez siebie piosenkach prezentował się dobrze, to jednak zwłaszcza przy okazji wspomnianego przed momentem utworu mogliśmy się dobitnie przekonać, ile wokalnie dzieli go od ojca – moim zdaniem najlepszego polskiego wokalisty wszechczasów. Świetną, bardzo energicznie zagraną partią perkusji popisał się tutaj Tomasz Zeliszewski, wraz z Cugowskim i Lipko stanowiący przez niemal całą karierę trzon zespołu, będący także jego menedżerem i autorem niektórych tekstów. Następnie przyszedł czas na kolejne utwory z lat 70.: „Pieśń niepokorną” oraz „Cień wielkiej góry”.

[img:9]

Ten drugi numer jest oczywiście tytułowym utworem debiutanckiego krążka grupy z 1975 r., który w ostatnich latach był często odgrywany podczas tematycznych występów.  Płyta, nagrana z udziałem Czesława Niemena i Alibabek, jest jedną z wizytówek polski muzyki rockowej i świetnie udowadnia, że Budka Suflera była przede wszystkim zespołem rockowym, śmiało flirtującym też z bardziej wyrafinowanymi rodzajami tego gatunku, takimi jak rock progresywny a nawet symfoniczny. Zespół znakomicie czuł się także w lżejszych rockowych formach, najlepiej zapamiętanych dzięki latom 80., o czym świetnie można było sobie przypomnieć, słuchając energetycznego „Ratujmy co się da”. Nie zabrakło także miejsca dla utworów z lat 90., takich jak „Twoje Radio” czy „Cisza”, oraz wspomnianych przebojów z płyt „Nic nie boli tak jak życie” (także dla pięknej ballady „Jeden Raz”) oraz „Bal wszystkich świętych” – tej ostatniej nagranej w 2000 r., a więc już w XX wieku. Mieliśmy więc prawdziwy przekrój twórczości grupy.

[img:10]

Wprawdzie repertuar był podobny jak na większości koncertów w ramach tegorocznej trasy, ale więcej niż zwykle utworów miało krótkie zapowiedzi lub związane z nimi refleksje, które zgrabnie podczas występu przemycał Lipko. Tak było choćby w przypadku „Jolki…”, przy okazji której główny kompozytor Budki wspomniał, że przyczyniła się ona do… poprawy sytuacji demograficznej kraju. Podczas tego utworu Lipko filmował publiczność małą kamerą. Zresztą w ogóle wszyscy muzycy (skład zespołu uzupełniali: gitarzysta Łukasz Pilch i grający na basie Mirosław Stępień oraz gościnnie śpiewające w chórkach Tatiana Rupik i Małgorzata Orczyk) byli uśmiechnięci i bardziej niż zwykle rozluźnieni, zwłaszcza na ogół bardzo skoncentrowany Krzysztof Cugowski.

[img:11]

Nie widać było u nich tremy, wręcz przeciwnie: radość i spokój. Pewnie także ulgę, że ostatni w ich imponującej karierze wielki, biletowany koncert spełnił pokładane w nim nadzieje. Ostatnim utworem zagranym w jego zasadniczej części był oczywiście „Jest taki samotny dom”, którym grupa tradycyjnie od lat kończy swoje koncerty. Tym razem słowa z tego utworu, będące także nazwą całej pożegnalnej trasy – „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój” brzmiały szczególnie wymownie… Po nich na scenę wyszli wszyscy uczestnicy koncertu, którzy pojawiali się także w bisach. I tak Andrzejczak wspomógł Cugowskiego w „V biegu” a Trojanowska i „Ruda” stworzyły uroczy chórek w ostatnim utworze zagranym tego dnia, czyli… kolędzie „Cicha Noc” (swoją drogą szkoda, że w ramach świątecznego akcentu nie zagrali swojej pięknej „Kolędy rozterek”).

[img:12]

Te dwa utwory oddzielił od siebie powtórnie wykonany „Bal wszystkich świętych”. Publiczność mogła więc czuć się nie w pełni usatysfakcjonowana ilością bisów, tym bardziej, że Piotr Metz przynajmniej dwukrotnie zapowiadał, że Budka „będzie grała tak długo, jak będzie chciała tego publiczność”. A ta chciała o wiele więcej. Szczególnie aktywni w tych prośbach byli członkowie fanklubu zespołu, którym Romuald Lipko nie omieszkał podziękować ze sceny w trakcie koncertu. Fanom na pocieszenie została możliwość obejrzenia wystawy fotograficznej dokumentującej tegoroczne występy zespołu, prezentowanej na terenie Areny.

Oczywiście można utyskiwać, że koncert mógł być dłuższy (trwał niewiele ponad dwie godziny), czy że zabrakło utworów w akustycznych wersjach (np. „Martwe Morze”), które na tegorocznych koncertach się pojawiały, ale ostatni pełnoprawny (nie licząc kameralnego występu dla Pary Prezydenckiej, rodzin muzyków i zaproszonych gości, który dzień później muzycy dali w lubelskim Teatrze im. Osterwy, oraz występu, który zamierzają dać na Błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie podczas imprezy sylwestrowej) koncert Budka Suflera miała prawo zagrać po prostu tak jak chciała, po swojemu. Zwłaszcza, że zrobiła to rewelacyjnie. Dziękujemy!

Tekst: Michał Bigoraj

Zdjęcia: Anna Charbos i Michał Bigoraj

reklama
Copyright © INFOMUSIC 2017
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz