Comy wyjście z mroku - Coma Symfonicznie w ICE Kraków

14 marca w Centrum Kongresowym ICE Kraków wystąpił zespół COMA w towarzystwie Orkiestry Symfoników Gdańskich pod batutą Andrzeja Szczypiorskiego.

Moje pierwsze zderzenie z Comą w wydaniu symfonicznym miało miejsce w 2010 roku kiedy to zespół wydał album "Symfoniczne", trzy lata później w Węgorzewie, mogłam posłuchać tego materiału na żywo. W tym miejscu powinnam zaznaczyć, że owa formuła nie zachwyciła mnie wtedy szczególnie. Dlatego po krakowskiej odsłonie także niewiele się spodziewałam, a jednak, pozytywnie się zaskoczyłam. Nieco po godzinie 19:00 na scenie pojawili się Symfonicy Gdańscy a po nich muzycy Comy wraz z Piotrem Roguckim w charakterystycznym już obuwiu. Tej nocy fanów łódzkiego zespołu czekało ponad dwie godziny dobrej muzyki.

Nagłośnienie, nastrój, muzyka - te trzy składniki w moim odczuciu złożyły się na świetny koncert. Coma oczarowała mnie ponownie, przekrojowo dobrany materiał sprawił, że występ ten był dla mnie niczym powrót do przeszłości, przyznaję bowiem, że dawno już nie słuchałam Comy w domowym zaciszu. Wyszłam z koncertu Comy zachwycona i złakniona więcej, kiedyś zapewne powiedziałabym, że symfoniczne to tylko nabijanie kasy, teraz powiem, że to coś więcej, utwory w tej aranżacji nabrały nowego brzmienia było klasycznie ale i rockowo, nie zabrakło gitarowych solówek.  

W symfonicznym secie nie zabrakło także akustycznych kawałków. Specyfika ICE i miejsca siedzą raczej nie pozwalają na szczególne manewry pokroju skakania, ale ta nieco odświętna forma także do mnie przemówiła. Pozostaje mi zapytać - kiedy następny raz?

Foto: Paweł Świrek

Tekst: Monika Matura