Three Days Grace - "Human" (recenzja)
Kiedy w 2013 roku szeregi zespołu opuścił dotychczasowy wokalista Adam Gontier, poczułam pewnego rodzaju żal, jaki odczuwa się, gdy coś się kończy. Drugim uczuciem, które mi towarzyszyło była ciekawość. Nowy album to próbka tego, jak panowie radzą sobie z nowym wokalistą.
"Human" możemy recenzować w dwojaki sposób, z pozycji zagorzałego fana, który nie przyjmie 3DG bez Adama i nieustannie będzie ten album porównywał do wcześniejszych dokonań, lub też, jako coś zupełnie świeżego. Zmiany w składzie nakłoniły chłopaków do tego, aby wrócili oni do korzeni (tak przynajmniej twierdzą). Do współpracy zaprosili producenta Gavina Browna, który wspomagała ich podczas pracy przy "Three Days Grace", materiał powstawał w przerwach pomiędzy koncertami w 2014 roku.
"Human" zawiera piosenki, które mogłyby znaleźć się na albumach wcześniejszych (gdyby nie wokal), ale i takie, które brzmią zupełnie świeżo. Singlowy "Human Race" otwierający album, nie do końca spełnił moje oczekiwania, dalej jest już jednak zasadniczo tylko lepiej. "Painkiller" będące pierwszym singlem i zarazem pierwszym utworem z nowego albumu, który usłyszałam, rozbudziło we mnie spore nadzieje i zaintrygowało mnie. Nie inaczej było w przypadku "I Am Machine", choć gatunkowo te kawałki nieco się od siebie różnią. "Fallen Angel" to idealny przykład na ciężkość tego albumu oraz kawałek w którym pobrzmiewają echa pierwszych wydawnictw zespołu, podobnie jest w "Landmine". Na plus wypada także dość lekkie "So What", choć niektórych denerwować mogą dość często powtarzane frazy jak w "Car Crash", innym ten zabieg sprawi, że będą oni nieustannie nucić refreny. Rockowe "One To Many" unosi nas wysoko i spokojnie może zostać wytypowane jako kolejny singiel.
Album miesza rocka, elektronikę i grunge, bywa ciężko, czasem lżej i bardziej rockowo, a wszystko to w dużej wierze także ze względu na nowy wokal. Nie wiem czy gdyby było to moje pierwsze zetknięcie z 3DG to poczułabym do nich fascynacje tak dużą jak lata temu, ale jako stary fan zespołu mogę powiedzieć, że warto dać szansę temu albumowi, a to chyba całkiem sporo w moich ustach. Już rozmiłowani w twórczości tego zespołu z radością będą odnajdywać odniesienia do wcześniejszych elementów dyskografii, a dla rozpoczynający przygodę z zespołem być może będzie to pierwszy krok do zakochania?
Tracklista:
1. “Human Race”
2. “Painkiller”
3. “Fallen Angel”
4. “Landmine”
5. “Tell Me Why”
6. “I Am Machine”
7. “So What”
8. “Car Crash”
9. “Nothing’s Fair in Love and War”
10. “One Too Many”
11. “The End Is Not the Answer”
12. “The Real You”
Ocena: 4/6
Koniecznie posłuchaj: "Painkiller", "Fallen Angel", "One Too Many"
Recenzowała: Monika Matura