"Śliczna i wybitna?" - Karolina Czarnecka w Pięknym Psie - relacja
25 kwietnia w krakowskim Pięknym Psie odbył się koncert Karoliny Czarneckiej promujący jej debiutancką EP- kę „Córka”.
Nieco po 20 na scenie pojawiła się Karolina Czarnecka ubrana w krótkie spodenki w odcieniu pomarańczowym oraz ortalionową kurtkę z frędzlami, do kompletu włożyła adidasy, które pod wpływem światła fosforyzowały. Z pełną mocą rozpoczęła koncert i tej energii nie zabrakło jej do końca występu. Repertuarowo na setlistę złożyła się w całości "Córka" poszerzona o dodatkowe utwory w postaci "Sprytnej i wybitnej" utworu, który Karolina zaprezentowała w czasie Koncertu Galowego Pamiętajmy o Osieckiej”. Nie zabrakło także wydanej z okazji Dnia Kobiet "Waginy" z repertuaru Nimfetek, które Czarnecka tworzy wraz z Ireną Melcer. Całość wykonana przy akompaniamencie elektroniki, perkusji i instrumentów dętych. Przerywane wstawkami głosowymi wypowiadanymi przez megafon. Trwający 45 minut koncert balansował na granicy performance, aktorskiego występu i w końcu koncertu, którego nie powstydziłby się rasowy muzyk.
Wspominałam o energii, której Karolinie pozazdrościłby niejeden, nie żałowała sobie bowiem ona tańców, podskoków, a nawet i harców pośród publiczności z którą chętnie dzieliła się swoją energia, a ta chętnie to oddawała. Dobrze idzie jej słowny kontakt z publicznością, którą zachęcała do podejścia bliżej, w ramach ośmielenia widowni postawiła nawet przed sceną statyw mikrofonu symbolizujący słuchacza.
Jedyne czego mi brakowało, to partii wokalnej L.U.C.a w "Demakijażu" i jeszcze większej ilości utworów - ale w tym drugim przypadku nie pozostaje mi nic innego jak oczekiwać, że pełnoprawna płyta ukaże się jak najszybciej. Zerkając na Karolinę, i oczywiście słuchając jej, w mojej głowie pojawiało się pytanie o to, jak ująć w znane mi ramy to co tworzy i jakaś myśl, że niejedno jeszcze ta dziewczyna ma nam do pokazania, bo na scenie odnajduje się coraz lepiej, a i zdaje mi się, że jest coraz mocniej rozśpiewana. Kto więc spodziewał się piosenki aktorskiej mógł odetchnąć. Obecnie Karolina wydaje się pełna zapału i jeśli utrzyma go jeszcze przez pewien czas, to być może już niebawem spodziewać możemy się nowej partii utworów, równie dobrych co te z demówki. I tego właśnie sobie i polskiemu rynkowi muzycznemu życzę.
Monika Matura