Neony - "Uniform" (recenzja)

26 lipca 2015, 13:04

[img:1]

W cztery lata po wydaniu debiutu wrocławska kapela Neony powraca z nowym albumem "Uniform". Jednak niech was nie zmyli tytuł, panom daleko jest do przepisowego stroju, wciąż grają po swojemu i świecą coraz jaśniej.

W Neonach swoje odbicie znajduje wszystko co ceni sobie fan współczesnego rocka, zwłaszcza tego z Wysp Brytyjskich. Otwierająca album piosenka "Niebieskie światło" z elektronicznym motywem, to zwiastun więcej niż obiecujący, a robi się jeszcze ciekawiej gdy do głosu dochodzą gitary.Tekst jest chwytliwy "Samo to, że jesteś energię wyzwala, chyba nadajemy na tych samych falach" - może i banalnie, ale to, że panowie przez dziesięć piosenek zabierają nas w energetyczną podróż nie ulega wątpliwości. Zgrabnie napisane teksty pozostają w głowie jeszcze długo po wyłączeniu płyty, którą prawdopodobnie nie raz zdarzy nam się zapętlić, aby odkryć coś jeszcze nowego. "Czasami banał ma największy sens - śpiewa Vlad w "Mydlanych bańkach" i chyba sporo w tym prawdy, bo teksty opisują codzienność w sposób dość nieprzeciętny.

Muzycy śmiało bawią się konwencjami mieszając gitarowe riffy z elektroniką. Neony brzmią czasami jak U2, gdzieś tam może jak Franz Ferdinand, The Strokes czy nasze polskie Muchy. Tak naprawdę możesz wziąć każdy z popularnych w ostatnich latach zespołów rockowych i poszukać go na "Uniformie".Jeśli spodobali Wam się "Niewolnicy weekendu", to dobrą informacją jest, że ten album określić można jako debiut poszerzony o instrumenty klawiszowe, wykonany na trzy osoby i w jeszcze bardziej chwytliwej formie. Jeśli szukacie czegoś wpadającego w ucho na letnie wyprawy to "Uniform" Wam się spodoba. Fajnie mieć w końcu ciekawą reprezentację rocka z polskiego podwórka na zagranicznym poziomie. To jeden z ciekawszych polskich albumów wydanych w ostatnim czasie, zaraz po Lilly Hates Roses i ich "Mokotowie".

Tracklista: