Natalia Nykiel - "Lupus Electro" (recenzja)
Powszechne jest w mojej psychice przekonanie dość niepatriotyczne, że nasza muzyka niewiele ma do zaoferowania. Dlatego tym chętniej przyjmuję dowody, które obalają tę tezę. Nawet jeśli czasami trzeba ich nieco głębiej poszukać.
Tak właśnie było w przypadku Natalii Nykiel, której płyta musiała sporo poczekać zanim w końcu udało mi się ją przesłuchać. Dwudziestolatki znanej przede wszystkim za sprawą singla "Bądź duży", który od dobrych kilku miesięcy atakuje nas z wszelakiego typu radiostacji. Temu wszechobecnemu atakowi jestem jednak wdzięczna, bo właśnie on skłonił mnie do zapoznania się z debiutanckim albumem wokalistki.
"Lupus Electro" na półki sklepowe trafił 23 września ubiegłego roku. Składający się z 10 utworów album, przynosi blisko 40 minut elektronicznych brzmień. Pop-elektroniczną aurę wyczuwamy już w otwierającym płytę "Dymie", który wpada w ucho również za sprawą tekstu. Jeszcze głębiej wciąga nas "Pół dziewczyna" pełna eksperymentów z syntezatorem. Gdy przychodzi do numeru trzeciego, czyli "Rzeźby", przez chwilę zdaje nam się, że to Monika Brodka, a nie Natalia Nykiel. Brodka przyjdzie nam do głowy również podczas przesłuchiwania "Pusto", które wieńczy album. A co pomiędzy? Pomiędzy znajdziemy jeszcze mnóstwo piosenek, których teksty kryją wiele zgrabnych metafor, którym daleko do prostackich. Najgorzej w tym prawie idealnym zestawieniu wypada anglojęzyczny "Sick Dance", zwłaszcza w refrenie.
Polskie teksty to jeden z największych plusów tego albumu, drugim jest wokal Natalii, a gdzieś obok muzyka. Ta trójka tworzy więcej niż udany debiut. Ale czy to mogło się nie udać, skoro w warstwie tekstowej Natalii pomogła między innymi Kasia Nosowska, Natalia Przybysz czy Karolina Kozak. Muzycznie wsparł ją natomiast Michał „Fox” Król odpowiedzialny również za produkcję płyty. Ktoś powie, że z takimi nazwiskami ten album nie mógł się nie udać, a jednak jak pokazuje życie nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli do tej pory znacie tylko "Bądź duży", to czym prędzej biegnijcie nadrobić zaległości i zaprzyjaźnić się z całym "Lupus Electro", bo warto.
Tracklista:
1".Dym"
2."Pół dziewczyna"
3."Rzeźba"
4."Wilk"
5."Bądź duży"
6."Zagadka pawiego wzoru"
7."Nie on"
8."Miejska sprawa"
9."Sick Dance"
10."Pusto"
Ocena: 5/6
Warto posłuchać: "Pół dziewczyna", "Miejska sprawa", "Rzeźba"
Recenzowała: Monika Matura