Jesienne premiery Sonic Records
Sonic Records prezentuje jesienne premiery płytowe, pośród których znalazły się między innymi albumy Jacka White'a czy Warpaint.
Jack White
"Acoustic Recordings 1998-2016"
To wydany na dwóch płytach LP i dwóch CD zestaw akustycznych utworów Jacka White'a. Znalazło się na nim 26 utworów, wśród których są alternatywne wersje, inne mixy i niepublikowane do tej pory piosenki, zarówno z jego solowej kariery, jak i z dorobku The White Stripes i The Raconteurs.
Jedną z największych atrakcji "Jack White Acoustic Recordings 1998-2016" niepublikowany wcześniej utwór The White Stripes "City Lights". Powstał w czasach pracy nad albumem "Get Behind Me Satan", jednak został zapomniany, aż do czasu, gdy White postanowił przygotować nową winylową wersję albumu z 2005 roku, na potrzeby Third Man’s Record Store Day 2015. Jest to pierwsze premierowe nagranie The White Stripes, które ukazuje się od 2008 roku.
Warpaint
"Heads Up"
Dwa lata od ukazania się poprzedniego albumu, zatytułowanego po prostu "Warpaint", kalifornijska formacja powraca z nowym albumem zatytułowanym "Heads Up". Łatwo jest odnieść mylne wrażenie w przypadku Warpaint. Na płytach studyjnych mają tendencję do podkreślania nastroju, wykorzystując do tego lekkie brzmienia instrumentów klawiszowych, hipnotyczne harmonie i niepokojące rytmy.
Jednak na koncertach ten kwartet z Los Angeles – w którego skład wchodzą śpiewające gitarzystki Emily Kokal i Theresa Wayman, basistka Jenny Lee Lindberg oraz grająca na klawiszach perkusistka Stella Mozgawa – zamieniają ten nastrój na szybkie tempo i mocne rytmy. Ich muzyka nie jest już tak mroczna, a jej energia może być zaskoczeniem dla wielu ludzi. Na najnowszym albumie udało im się tę energię przenieść także do studia.
How To Dress Well
"Care"
Na czwartym albumie How To Dress Well, zatytułowanym "Care", Tom Krell śpiewa o prawdziwym znaczeniu słowa „troska”. Troska o innych, o słowa, o samego siebie. Śpiewa głosem, który jest bardziej przejrzysty i głęboki, niż kiedykolwiek do tej pory. Na płycie "Care" Krell sięga po szeroką gamę różnorodnych stylów i emocji, starając się zrozumieć jakie jest prawdziwe znaczenie człowieka w świecie.
Jednak "Care" to nie concept album o byciu zatroskanym. Artysta stara się ponownie nauczyć jak dbać o siebie i innych poprzez muzykę. To płyta popowa, będąca naturalnym krokiem na drodze ewolucji Krella. Tom sięga po pomysły z poprzednich płyt i nadaje im nowy kierunek muzyczny.
Wilco
"Schmilco"
"Schmilco" przynosi dwanaście kompozycji Jeffa Tweedy'ego i jest trzecim wydawnictwem zespołu, które ukazało się nakładem ich własnego wydawnictwa dBpm Records. Wprawdzie nie znajdziemy tu wściekłych, jazzowo-glamowych gitar w stylu "Star Wars", ani olśniewających, barokowych aranżacji, których można oczekiwać po Wilco, ale jednak z całą pewnością ta muzyka przyniesie dużo radości wszystkim, dla których twórczość tej formacji nie jest obca. W ich miejsce pojawiła się przestrzeń i chaos, które mogą cieszyć po ponad dwudziestu latach wydawnictw przyjemnych, ale nie do końca w stylu Wilco.
Daniel Lanois
"Goodbye to Language"
Daniel Lanois jest jednym z najbardziej wpływowych producentów muzycznych naszych czasów. Człowiek, który przywrócił Boba Dylana, wieloletni współpracownik Briana Eno, z którym odpowiadał za brzmienie wielu niezapomnianych płyt U2, i który pracował przy przełomowych albumach Willie'ego Nelsona czy Emmylou Harris. W końcu to on siedział za konsoletą gdy Peter Gabriel nagrywał swój multiplatynowy album "So". Ale poza tym, Daniel Lanois jest eksperymentalnym muzykiem, który nagrywał swoją oryginalnie brzmiącą gitarę na płytach przygotowanych z Brianem Eno czy Jonem Hassellem, odgrywając ważną rolę w powstaniu gatunku nazwanego ambient.
"Goodbye To Language" łączy punkty, przez które podążał od wczesnych lat współpracy z Eno, po przestrzenne dźwięki, które słychać we współczesnej muzyce głównego nurtu. Nagrana w całości na gitarze pedal steel i razem z przyjacielem Rocco Delucą, przynosi muzykę przypominającą XX-wieczne senne dźwiękowe pejzaże w stylu Ravela i Debussy'ego, naznaczone muzycznym futuryzmem.
Cass Mccombs
"Mangy Love"
Na przestrzeni ostatniej dekady Cass McCombs zyskał status jednego z najlepszych kompozytorów. Podczas swojej kariery wykonał wiele zwrotów pomiędzy stylami, zarówno z płyty na płytę, jak i w ramach każdej z nich. Różnorodne, tajemnicze, istotne i zbuntowane – za każdym razem kiedy wydaje ci się, że już wiesz jak sklasyfikować jego muzykę, okazuje się, że jesteś na złej drodze. "Mangy Love", jego debiut w barwach wytwórni Anti Records, jest najbardziej dosadną z jego płyt. Mówi o problemach społeczno-politycznych poprzez pryzmat popękanego obiektywu jego nasączonych dowcipem i szczególną wnikliwością tekstów.
McCombs wykorzystuje siebie niczym lustro pokazujące wypaczony świat skonfrontowany z jego umysłem. "Rancid Girl" jest niczym ZZ Top studiujący politykę Kardashianów, "Run Sister Run" to mantra dla mizoginicznego systemu sprawiedliwości, "Bum Bum Bum" opisuje rasistowskie zachowania politycznych elit pokazane przez alegorię sadystycznej hodowli psów.
The Lemon Twigs
"Do Hollywood"
"Do Hollywood" to debiutancki album duetu The Lemon Twigs. Mieszkający na Long Island bracia D’Addario – dziewiętnastoletni Brian i siedemnastoletni Michael – pracowali nad płytą w Los Angeles, pod okiem producenta Jonathana Rado z Foxygen.
Obaj bracia sięgali po różne instrumenty od czasów, gdy tylko nauczyli się chodzić i mówić, dlatego na "Do Hollywood" nie tylko dzielą pomiędzy siebie obowiązki kompozytorskie, ale wymieniają się także instrumentami. Czerpiąc inspiracje z różnych epok rozwoju muzyki rockowej, stworzyli bogato zaaranżowane, wyrafinowane, barokowe piosenki popowe, stanowiąc idealne wprowadzenie do świata The Lemon Twigs.
D.D Dumbo
"Utopia Defeated"
![[img:9]](/img/artykuly/zdjecia/_MC40MzcxNjQwMCAxNDc5MjkwMDA2.jpg)
D.D Dumbo – czyli 27-letni Oliver Perry – mieszka w pokoju przy stajni, na obrzeżach wsi Castlemaine, dwie godziny na północ od Melbourne. „Budynek należy do pary zajmującej się permakulturą, trzymają w nim swoje narzędzia” – mówi Perry. „Jednak jest jedno odizolowane, prawie funkcjonalne pomieszczenie. Tam właśnie mieszkam.” Ta przestrzeń służy mu także za studio. „Jest w tym pomieszczeniu coś z pustelni, co dobrze wpływa na moją pracę.”
Dziesięć piosenek, które znalazły się na tej płycie, są niczym żywe muzyczne krajobrazy, tętniące nerwową energią i egzotyczną ewokacją świata. Wspierana przez subtelne dźwięki instrumentów perkusyjnych charakterystyczna gra Perry'ego na 12-strunowej gitarze sprawia, że na pierwszy plan na płycie "Utopia Defeated" wybija się jego ekspresyjny głos.
Bayonne
"Primitives"
Pod pseudonimem Bayonne kryje się mieszkający w Austin Roger Sellers. Minimalistyczny kompozytor z talentem do tworzenia hipnotycznych, odkrywczych utworów, zbudowanych w oparciu o kilka muzycznych fraz. "Primitives" to jego debiutancki album.
Na przestrzeni ostatnich lat Bayonne zgromadził pokaźną bazę fanów w swoim rodzinnym mieście w Teksasie, tworząc muzykę, której brzmienie można porównać do takich artystów jak Panda Bear, Tory Y Moi czy Caribou. Szybko zyskał także rozgłos w całym kraju, występując u boku Two Door Cinema Club, Caribou, Neon Indian, Chairlift, Thundercat i Battles. Mając te doświadczenia za sobą, Bayonne był gotowy do wydania pełnowymiarowego solowego albumu, przynoszącego bogatą, złożoną muzykę, bez wyraźnych rockowych odniesień, gdzie wijące się, przypominające labirynt struktury, mogą kojarzyć się z twórczością Steve'a Reicha i Owena Palletta, gdzie pomiędzy melodiami różnych instrumentów odzywa się delikatny głos Sellersa.