Krzysztof Zalewski - "Złoto" (recenzja)
Mimo, że Krzysztof Zalewski właśnie wydał swój trzeci solowy album, w wyobraźni wielu osób w dalszym ciągu pozostaje on przede wszystkim finalistą Idola. O tym, jak duży to błąd nie trzeba przekonywać tych, którzy przesłuchali „Zeliga”, a teraz do tego doskonałego wydawnictwa dołącza "Złoto" - bohater dzisiejszej recenzji.
Nie zawsze tytuł w pełni oddaje zawartość albumu, jednak w przypadku nowego krążka Krzysztofa Zalewskiego można mówić o proroczej zapowiedzi. "Złoto" naprawdę lśni i to nawet pośród największych ciemności i śnieżnych zamieci. Już pierwszy z singli "Luka", sprawił, że trudno było się od niego uwolnić nucąc bezwiednie refren. "Miłość Miłość" nie była dla mnie aż tak przystępna, jednak w zestawieniu z całością albumu stanowiła dla mnie wejście do innego, magicznego świata. Przesłuchując kolejne piosenki uczucie to przybierało na sile. Tematycznie otrzymujemy piosenki mówiące o miłości i związkach, jak we wcześniej wspomnianym utworze otwierającym album czy "Otu" i "Na drugi brzeg". Nie zabrakło jednak i trafnych spostrzeżeń na temat naszego kraju w "Uchodźca" i "Polsko". Zalewski znalazł też trochę miejsca na to, by rozliczyć się ze swoimi oczekiwaniami życiowymi z perspektywy upływu czasu w "Chłopiec. Jednym z najspokojniejszych utworów na tym albumie jest "Podróżnik", natomiast epicentrum eksperymentów stanowi "Głowa", jestem więcej niż ciekawa jej wykonania na żywo. Wciąga też "Jak dobrze" zaśpiewane z Natalią Przybysz.
Cały album jest jedną wielką zabawą ze słowem i muzyką. Prócz tych doskonałych elementów lśni też wokal Zalewskiego, którego mogliśmy posmakować w różnych formach już na ostatniej płycie. Przy całej swojej różnorodności "Złoto" jest spójne i równe. Krążka słucha się z niesłabnącą radością i ciekawością tego, co też znajduje się za rogiem. Z jednej strony czuć tutaj ducha poprzedniego albumu, z innej trudno mówić o zjadaniu własnego ogona. Płyta wydaje się naturalnym następstwem obranej przez Zalewskiego drogi, jednocześnie niejeden raz nas zaskoczy i dotknie najgłębszych zakamarków naszej duszy. Jeśli w dalszym ciągu marudzicie na jakość polskiej muzyki to biegiem włączcie "Złoto".
Tracklista:
1. Miłość Miłość
2. Chłopiec
3. Podróżnik
4. Głowa
5. Luka
5. Polska
6. Na drugi brzeg
7. Uchodźca
8. Otu
9. Jak dobrze
10. Bonus track
Recenzowała: Monika Matura
Ocena: 6/6
Warto posłuchać: "Głowa", "Luka", "Na drugi brzeg"