Alicia Keys - "Here" (recenzja)
Na nowy album Alicia kazała nam czekać 4 lata. Trudno nazwać jednak ten czas próżnowaniem, artystka urodziła bowiem drugie dziecko, koncertowała oraz zasiadała w fotelu jurora programu The Voice. W listopadzie nareszcie doczekaliśmy się szóstego albumu w dorobku wokalistki. "Here" może zaskoczyć niejednym.
Nowy album przynosi 16 utworów w tym 4 przerywniki słowne, którymi artystka niejako dzieli płytę. Pierwszą z piosenek jest "Gospel", które wbrew nazwie nie nawiązuje brzmieniowo ani tekstowo do sakralnych pieśni pochwalnych, choć z całą pewnością odwołuje się do czarnych rytmów. Po nim następuje jeden z najbardziej przebojowych utworów na tym albumie, "Pawn It All". Ta piosenka wpadła mi w ucho już po pierwszym przesłuchaniu. Akustyczne i zdecydowanie spokojniejsze jest "Kill Your Mama" utrzymane w bluesowych klimatach.
Kolejny wartościowy moment na tym albumie to " She Don’t Really Care_1 Luv", które nawiązuje do wcześniejszej twórczości Alicii. W meandry bluesa wracamy ponownie za sprawą "Ilusion of Bliss", choć dla niektórych z racji tempa piosenka ta może być nie do przełknięcia. Kolejnym przebojem może stać się "Blended Family (What You Do for Love)" o niesamowitej lekkości, wykonane wspólnie z ASAP Rocky. To zdecydowanie drugi z moich faworytów tuż po "Pawn It All". Liryczne jest natomiast "Work It On" z elementami elektronicznych wstawek. Do końca albumu wciągnąć może nas jeszcze między innymi "Girl Can't Be Herself", które pełne jest lekkiego R&B. Czy niespokojne "In Common".
Czy mając na swoim koncie kilkanaście nagród Grammy i miliony sprzedanych albumów nadal należy komukolwiek udowadniać swój talent? Najpewniej nie, za to łatwo odcinać kupony od dotychczasowych dokonań, Alicia Keys z całą pewnością nie należy jednak do osób, które idą tą drogą. Tym, co znalazło się na nowym albumie mogłaby obdarować kilku wykonawców. "Here" jest pełen różnorodnych rytmów począwszyd od R&B, soulu, hiphopu, a skończywszy na bluesie. Keys sięga do korzeni i to nie tylko swoich, przy czym w całej tej otoczce śmiało może stanąć obok Beyonce i Rihanny wnosząc na scenę muzyki popularnej nieco świeżości, nie przesadzając jednocześnie z udziwnieniami. Zawartość albumu sugeruje nam również już jego okładka, na której znajduje się Alicia z burzą loków, bez makijażu. Ta płyta ma wiele twarzy, niczym Nowy Jork, każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie, być może odrzuci to niektórych jednak Alicia Keys doskonale wie co robi.
Tracklista:
1. The Beginning (Interlude)
2. The Gospel
3. Pawn It All
4. Elaine Brown (Interlude)
5. Kill Your Mama
6. She Don’t Really Care_1 Luv
7. Elevate (Interlude)
8. Illusion Of Bliss
9. Blended Family (What You Do For Love) feat. A$AP Rocky
10. Work On It
11. Cocoa Butter (Cross & Pic Interlude)
12. Girl Can’t Be Herself
13. You Glow (Interlude)
14. More Than We Know
15. Where Do We Begin Now
16. Holy War
17. Hallelujah
18. In Common
Recenzowała: Monika Matura
Warto posłuchać: "Pawn It All", "Blended Family (What You Do For Love)", " She Don’t Really Care_1 Luv"
Ocena: 5/6