RECENZJA: Ed Sheeran - "Divide"
Ed Sheeran to w dalszym ciągu jedno z najgorętszych nazwisk w muzyce popowej. Każdy z jego albumów łączy nie tylko nazwa inspirowana znakami działań matematycznych, ale i doskonała sprzedaż oraz masa przebojów znajdująca się na nich.
Pomimo wymienionych przeze mnie wcześniej aspektów, wiele osób zastanawiało się nad jakością najnowszego albumu Brytyjczyka. Niepotrzebnie. Już na wstępie mogę śmiało powiedzieć, że Sheeran nie zawodzi. O tym, że ten chłopak z gitarą najpewniej dostarczy nam znów sporo radości, świadczyły single promujące "Divide". Radiowe "Shape of You" to świetna parkietowa piosenka, przy której śmiało możemy spróbować poderwać dziewczynę, która wpadła nam w oko. Nic dziwnego, że podbija listy przebojów. "Castle on the Hill" to zupełnie inny rodzaj grania, zdecydowanie spokojniejszy i bardziej nastrojowy, ale z wpadającym ucho refrenem. To takimi numerami Sheeran zjednuje sobie słuchaczy. Pośród wymienionych singli najmniejsze wrażenie robi "How Would You Feel (Paean)", choć trudno mu odmówić uroku. A co z pozostałą zawartością płyty?
"Eraser" otwierające album może pochwalić się zadziorną gitarą i chwytliwą gitarą. Dodać do tego należy jeszcze rapującego Eda i elektroniczne uderzenie. Wszystko to sprawia, że chętnie zapętlałam ten utwór i nadal chętnie do niego wracam. Świetnie brzmi również "Galway Girl", także z elementami rapu. Nieco słabiej wypada na tym albumie reprezentacja ballad, nie zachwyca na przykład "Dive", jednak zdecydowanie godne polecenia jest piękne "Perfect", w moim odczuciu najlepsza ballada na tym albumie. Warto przyjrzeć się również "Happier". "New Man" to z kolei lekki utwór, którego przyjemnie się słucha, choć najpewniej nie zapadnie nam w pamięć na dłużej. Śmiało sięgajcie za to po "What Do I Know?". W ramach uzupełnienia warto zapoznać się również z wersją deluxe tej płyty, która przynosi nam między innymi dwa doskonałe utwory w postaci "Barcelona" oraz "Bibia Be Ye Ye".
Nowy album Eda Sheerana to kilka naprawdę udanych kompozycji i nieco mniej udanych utworów, które uprzyjemnią nam oczekiwanie na te pierwsze. W całości album sprawia wrażenie przemyślanego i miejscami jest jednak dość nierówny. Są tu takie piosenki, do których będziemy wracali nieustannie, ale i takie, które chętnie pominiemy. Mimo tego faktu warto dać "Dive" szansę. Istnieje bowiem spore prawdopodobieństwo, że rudowłosy gitarzysta skradnie Wasze serce.
Tracklista:
1. Eraser
2. Castle on the Hill
3. Dive
4. Shape of You
5. Perfect
6. Galway Girl
7. Happier
8. Hearts Don't Break Around Here
9. New Man
10. What Do I Know?
11. How Would You Feel (Paean)
12. Supermarket Flowers
Edycja deluxe
13. Barcelona
14. Bibia Be Ye Ye
15. Nancy Mulligan
16. Save Myself
Autor recenzji: Monika Matura
Ocena albumu: 4,5/6
Warto posłuchać: "Eraser", "Galway Girl", "Shape of You",