Imagine Dragons - "Evolve" (recenzja)
Po uporaniu się z syndromem drugiej płyty, która wyszła Amerykanom więcej niż dobrze, przyszedł czas na eksperymenty. Imagine Dragons tym razem postanowili postawić na ewolucję o czym dobitnie świadczy już sam tytuł ich nowego albumu "Evolve". Czy jednak naprawdę mamy tu do czynienia z rozwojem?
Otwierający album "I Don't Know Why" od pierwszych dźwięków uderza syntezatorami. Pozornie spokojny utwór zacznie rozwijać się na refrenie, by w kolejnej zwrotce zaskoczyć nas skoczną melodią. Elektroniką pachnie też "Whatever It Takes", więcej w nim jednak radości i przebojowości. Najmocniej w ucho wpada jednak dopiero "Believer", który na pewno poderwie stadiony i zdobędzie wiele serc, które z Imagine Dragons dopiero się zetkną. Spory potencjał na przebój ma także "Walking The Wire". "Rise Up" z kolei to jeden z najspokojniejszych utworów na tym albumie i szansa na to by posłuchać pełni zdolności wokalnych Dana Reynoldsa. Trochę słabiej wypada "I'll Make It Up", które nieszczególnie wyróżnia się na tle całego albumu. Za to "Yesterday" to prawdziwa perła. W typowych dla Imgaine Dragons brzmieniach utrzymane jest "Mouth Of The River", czuć tu też nareszcie gitarę. Po nim następuje pora na kolejną singlową bombę w postaci "Thunder". Właśnie za takie utwory pokochałam tych panów. Bez większego echa przejdzie "Start Over", które ostatecznie stanowi całkiem przyjemny dla ucha utwór. Album wieńczy spokojne "Dancing in the Dark".
"Evolve" to najbardziej elektroniczna płyta w dorobku Imagine Dragons. W pewnych momentach stanowi to ciekawe urozmaicenie w innych czegoś zabrakło. Nie jest to album z taką mocą i przebojowością jak jego poprzedniczki, ale jest tu kilka mocnych momentów. Najlepiej panowie wypadają, gdy łączą elektronikę i rocka, nieco gorzej gdy poprzez elektronikę stawiają na rytmy spokojniejsze. Mimo pewnych mankamentów jest to album, po który warto sięgnąć i którego słucha się z przyjemnością. Gdyby był to debiut, pewnie daleko byłoby mi do miłości, którą darzę "Night Visions", jednak w zaistniałych realiach uznaję go za formę eksperymentu i ze względu tę próbę patrzę na "Evolve" łaskawszym okiem.
Tracklista:
1. "I Don't Know Why"
2. "Whatever It Takes"
3. "Believer"
4. "Walking the Wire"
5. "Rise Up
6. "I'll Make It Up To You"
7. "Yesterday"
8."Mouth of the River"
9. "Thunder"
10. "Start Over"
11. "Dancing In the Dark"
Recenzowała: Monika Matura
Ocena: 4/6
Warto posłuchać: "Thunder", "Believer", "Yesterday"