
Męskie Granie w Krakowie. Spotkania legend i potężna dawka rockowej energii
11 koncertów na dwóch scenach i ponad osiem godzin muzyki – tak wyglądała krakowska odsłona sponsorowanej przez markę Żywiec trasy Męskiego Grania. W Centrum Sportu Parkowa zagrali m.in. Julia Pietrucha, Paulina Przybysz, BRODKA, Artur Rojek i HEY. W projekcie Punk Freud czołowi polscy jazzmani połączyli siły z legendami rocka, a wieczór zwieńczył występ MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA, z gościnnym udziałem Beli Komoszyńskiej, Arkadiusza Jakubika, KEVA FOXA i MIUOSHA.
Tłum pod sceną w malowniczo położonym Centrum Sportu Parkowa gęstniał już od godz. 17, gdy występ zaczynała Julia Pietrucha. Tak dużej publiczności nie przyciągnął jeszcze żaden artysta otwierający koncert Męskiego Grania. Delikatny głos artystki, w połączeniu z subtelnymi i bezpretensjonalnymi dźwiękami ukulele stworzył magiczny nastrój.
Po tych łagodnych melodiach na scenie pojawiła się wokalistka o zupełnie innym temperamencie. Paulina Przybysz w Krakowie zaprezentowała swój solowy materiał, szykowany na ukazującą się jesienią płytę. Po występie w Krakowie wiemy, że możemy się po niej spodziewać intrygujących brzmień i zaangażowanych tekstów.
Wiele emocji wzbudził następny koncert. W projekcie Punk Freud na jednej scenie zagrali czołowi polscy jazzmani z grupy Pink Freud i legendy rocka: Tomek Lipiński, Robert Brylewski, Tomek Budzyński, Robert Matera, Antoni Gralak i Alek Korecki. Efektem tego spotkania były wybuchowe kompozycje, w których każdy instrument brzmiał fenomenalne. Ten ekspresyjny popis umiejętności artystów z różnych muzycznych światów zrobił ogromne wrażenie.
Równie udany był występ BRODKI. Publiczność świetnie przyjęła nowe aranżacje przebojów artystki. Doskonale brzmiały roztańczone utwory z „Grandy” i nieco bardziej refleksyjne piosenki z albumu „Clashes”. Artystka imponowała nie tylko wokalnie, ale też instrumentalnie (w kilku utworach sięgała po gitary), a całość uzupełniały widowiskowe efekty wizualne.
Wielką owacją przywitany został występujący później Artur Rojek. Były lider Myslovitz niedawno wrócił do występów na żywo i koncert w Krakowie pokazał, że warto było czekać. Artysta zaczął od wzruszającego „Chciałbym umrzeć z miłości”, następnie wykonał utwory z solowej płyty, a występ zaskakująco zakończyła meksykańska pieśń „Cucurrucucú Paloma”.
Potem scenę przejęła kolejna rockowa legenda – grupa HEY. Były melodyjne utwory z płyty „Błysk”, starsze piosenki z poprzednich albumów i wywołujące ciarki na plecach wykonanie „Arahji” z repertuaru KULTU. Niepowtarzalny klimat miały też oniryczne „Tramwaje i gwiazdy” wykonane z MIUOSHEM.
Zwieńczeniem wieczoru był występ MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA. Grupa zaprezentowała odważne, autorskie interpretacje znanych przebojów. „Raz Dwa Raz Dwa” Maanamu w wykonaniu ROGUCKIEGO kipiało energią, BRODKA zaprezentowała „[sic!]” HEYA w mrocznej, psychodelicznej aranżacji, a ØRGANEK porywał gitarowymi solówkami w „Mamy forsę mamy czas” DŻEMU. Niespodzianką był pierwszy w historii Męskiego Grania występ gościnny Arkadiusza Jakubika, a w finale wybrzmiał „Nieboskłon”, hymn tegorocznej trasy. Żywiołowa reakcja publiczności zapowiadała jednak, że to jeszcze nie koniec i zespół wrócił na scenę z przebojowym „Hi Fi Superstar” z gościnnym udziałem MIUOSHA.
Dopełnieniem koncertu były występy na Scenie Ż, na której zagrali: KAROOSELA, Heart&Soul, Kobieta z Wydm oraz PRO8L3M z gościnnym udziałem BRODKI i Sokoła.
Kolejny koncert Męskiego Grania już za tydzień (19 sierpnia). W Warszawie zagrają m.in. COMA, Wojtek Mazolewski w projekcie Chaos Pełen Idei, MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA, MIUOSH, ØRGANEK, Maria Peszek oraz Julia Pietrucha.
Zdjęcia: Materiały organizatora - D.Kramski