8 grudnia 2006
18:30
Info
Fonografika
tel: (+48 22) 741 29 80
www.fonografika.pl
Napisz Email
"Lewa strona literki M" - recenzja
"Druga Strona Literki M" to nowa płyta zespołu Kombajn do zbierania kur po wioskach, znanego między innymi ze składanek Minimax sygnowanych przez Piotra Kaczkowskiego oraz trójkowych audycji Piotra Stelmacha.
Nagrań dokonano w studiu im. Adama Mickiewicza w Sopocie przy współpracy Macieja Cieślaka ze Ścianki, który tym razem także wspomógł zespół na gitarze elektrycznej i organach vermona.
Poniżej prezentujemy fragment recenzji płyty:
Warto na samym początku zaznaczyć, że drugi studyjny album jest bardziej wymagający i bardziej spójny niż pierwszy, racząc słuchacza kwintesencją niezrozumiałości;) . To właśnie schizofreniczne słowa wyśpiewane przez tajemniczo-odrealniony wokal Marcina Zagańskiego stanowią o sile piosenek, które tym razem zostały umiejętnie podkreślone przez bogate syntetyczne instrumentarium. Tak, tak, jest tutaj dużo więcej elektroniki niż poprzednio, lecz przybrała ona naprawdę odpowiednią formę, kreując malowniczo-dźwiękowe pejzaże. Dodatkowo już pierwszy utwór "O czym ja mam z tobą myśleć”, pokazuje rozwój pod względem aranżacyjnym, serwując dwuwarstwową strukturę. Chłopakom udało się także doprowadzić brzmienie gitar do takiego stopnia, iż sprawiają wrażenie odgrywania głównych ról w jakiejś urojonej space-operze...
Dalszą część recenzji można przeczytać tutaj...
Nagrań dokonano w studiu im. Adama Mickiewicza w Sopocie przy współpracy Macieja Cieślaka ze Ścianki, który tym razem także wspomógł zespół na gitarze elektrycznej i organach vermona.
Poniżej prezentujemy fragment recenzji płyty:
Warto na samym początku zaznaczyć, że drugi studyjny album jest bardziej wymagający i bardziej spójny niż pierwszy, racząc słuchacza kwintesencją niezrozumiałości;) . To właśnie schizofreniczne słowa wyśpiewane przez tajemniczo-odrealniony wokal Marcina Zagańskiego stanowią o sile piosenek, które tym razem zostały umiejętnie podkreślone przez bogate syntetyczne instrumentarium. Tak, tak, jest tutaj dużo więcej elektroniki niż poprzednio, lecz przybrała ona naprawdę odpowiednią formę, kreując malowniczo-dźwiękowe pejzaże. Dodatkowo już pierwszy utwór "O czym ja mam z tobą myśleć”, pokazuje rozwój pod względem aranżacyjnym, serwując dwuwarstwową strukturę. Chłopakom udało się także doprowadzić brzmienie gitar do takiego stopnia, iż sprawiają wrażenie odgrywania głównych ról w jakiejś urojonej space-operze...
Dalszą część recenzji można przeczytać tutaj...
więcej: www.kombajn.art.pl
reklama