RECENZJA: Glaca - "Zang"
Sweet Noise to część mojej muzycznej historii, do dzisiaj pamiętam też moje oczekiwania względem projektu My Riot. Nareszcie przyszła pora na solowe dokonania Piotra Mohameda, znanego lepiej jako Glaca. Przygotujcie się na "Zang".
Od momentu poznania Sweet Noise darzę Mohameda dużym szacunkiem i zawsze z ciekawością śledzę jego muzyczne dokonania. Gdy dowiedziałam się, że muzyk zamierza wydać solowy album, z jednej strony gdzieś podskórnie wiedziałam, że będzie to album świetny, z drugiej czaiła się lekka obawa o to, czy rzeczywiście tak będzie. Otwierające album "Oni przyszli” znaliśmy już wcześniej jako singiel. Ten utwór wiele mi obiecał. Pobrzmiewała w nim bowiem dusza Sweet Noise. Zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i tekst. W nieco innym koncepcie utrzymane jest "Nie oddamy im krwi", to mocna, gitarowa kompozycja, do której trudno się przyczepić. Kolejny utwór to "Czas ludzi słońca", czytelne odwołanie do albumu "Czas ludzi cienia". Glaca chce pokazać, że pomimo upływu lat nie stracił nic ze swojej zadziorności, mało tego w końcu wychodzi z cienia! Muzyka pędzi tutaj na złamanie karku, gitara brzmi iście metalowo, znalazło się też nieco miejsca dla elektroniki, a całość świetnie się komponuje. W swoich utworach Glaca zawsze starał się połączyć nadzieję z nawoływaniem do walki i jakimś smutkiem. Teraz została jeszcze złość i nadzieja, smutku jest już mniej, choć każde słowo przekonuje nas o tym, że Glaca zdaje sobie sprawę z tego, jakie jest życie.
W utworze "Człowiek" usłyszymy fragment "Krakowskiego Spleenu", zespołu Maanam, który wkomponował się całkiem nieźle w całość utworu i dodał mu niesamowitej atmosfery. Jeśli liczycie na jeszcze więcej mocy, to dostaniecie ją w "Dziwny świat", ten utwór to prawdziwa petarda. Do minionych lat przeniesie nas również "Życie i samotność" zaśpiewane wspólnie z Peją. Tak, tak, myślę, że niewiele mu brakuje do "Jeden taki dzień". Największym zaskoczeniem tego albumu jest obecność Marty Podulki! Która wokalnie udziela się w dwóch utworach - "Wolność" oraz "Skazany i niewinny". Przyznaję, że ta rockowa odmiana miło mnie zaskoczyła. Starego Sweet Noise dopatrzymy się również w utworze "Trotyl". Do końca albumu czeka nas jeszcze spokojniejszy "Wilk" i całkiem niezłe singlowe "Tobie". Właśnie takie utwory przepełnione mocą, każą wstać każdemu, kto czuje, że już nie ma siły, by dalej iść. Płytę wieńczy "Na końcu świata" ze świetnym tekstem.
"Zang" to z jednej strony powrót do muzycznej spuścizny Sweet Noise, z charakterystycznym wokalem Glacy i jego łatwością do pisania tekstów z przesłaniem. Trudno oskarżyć jednak muzyka o zjadanie własnego ogona lub odcinanie kuponów Przytoczone porównanie może jedynie świadczyć o jakości tego materiału. Jeśli brakuje Wam Sweet Noise i polubiliście My Riot, to koniecznie sięgnijcie po ten album. To też świetna okazja dla tych, którzy do tej pory nie mieli okazji zapoznać się z twórczością wspomnianych zespołów.
Spis utworów:
1. Oni przyszli
2. Nie oddamy im krwi
3. Czas ludzi słońca
4. Człowiek
5. Dziwny świat
6. Życie i samotność
7. Klątwa
8. Wolność
9. Trotyl
10. Życie takie jest
11. Wilk
12. Tobie
13. Wizja
14. Na końcu świata
Autor recenzji: Monika Matura
Ocena: 5/6
Warto posłuchać: "Życie i samotność", "Trotyl", "Życie takie jest"