
RECENZJA: Varius Manx - "Ent"
Gdybym miała wymienić zespół, na którym wychowało się moje pokolenie, to na pewno pośród nich znalazłoby się miejsce na Varius Manx. Ich powrót niezmiernie mnie ucieszył, również dlatego, że miałam okazję być na koncercie tej grupy w ramach trasy zorganizowanej z okazji 25-lecia zespołu. Magię tego wieczoru pamiętam do dzisiaj.
Obietnicę magii składa nam już tytuł albumu, „Ent" to bowiem charakterystyczny gatunek istot-drzew znanych z powieści Tolkiena. Otwierające album „Dla małych dziewczynek i dużych chłopców", nie pozostawia najmniejszych złudzeń, od początku jest baśniowo. Wspomniana piosenka brzmi niczym opowieść istoty, która przyszła do nas z innego świata i obserwuje ludzi. „Śliwkowy deszcz" garściami czerpie z dokonań przeszłego Varius Manx. Właściwie każdy utwór zasługuje tutaj na bliższe zapoznanie się z nim, jednak szczególną uwagę warto poświęcić między innymi singlowej „Mgle nad Warszawą”, której tytuł może zmylić, bo niewiele tu z nastroju miasta, jest za to sporo piękna płynącego z przyrody. Piosenka doskonale komponuje się zwłaszcza z deszczem. Niemniej piękna znajdziemy w utworze „Bardzo miękkie ciało” czy „Posłaniec światła, które zwalnia tempo i darzy nas instrumentami smyczkowymi. Jeśli ktoś oczekiwałby jednak czegoś bardziej wesołego to otrzyma to w postaci „Kota bez ogona”. Przed końcem warto posłuchać jeszcze „Śpisz już” oraz „Przed epoką wstydu”. W podobnym tonie można by opisywać każdy z utworów zawartych na albumie, każdy z nich jest bowiem prawdziwą odsłoną piękna.
Na albumie znajdziemy 17 utworów w tym dwie wersje językowe „Biegnij oraz „Piosenkę księżycową” wykonaną akustycznie. Jeśli ktoś spodziewał się, że Varius Manx wyda album, który jest zjadaniem własnego ogona, to ogromnie się mylił. Znajdziemy tu co prawda wszystko, za co pokochaliśmy kiedyś ten zespół, czyli lirykę na poziomie, piękno oraz delikatność. Album jest jednak naturalną koleją rzeczy na drodze rozwoju, nie zaś powielaniem utartych schematów i odcinaniem kuponów. Kasia Stankiewicz z całą pewnością nie zapomniała, jak się pisze piękne teksty, a Robert Janson znów zafundował nam piękno w postaci instrumentarium. To z całą pewnością nie jest powtarzanie, to raczej piękna kontynuacja, pozycja obowiązkowa dla fanów Varius Manx i dla tych, szukających piękna w muzyce.
Lista utworów:
1. Dla małych dziewczynek i małych chłopców
2. Śliwkowy deszcz
3. Mgła nad Warszawą
4. Bardzo miękkie ciało
5. Posłaniec światła
6. Kot bez ogona
7. Ballada
8. Księżyc się zmęczył
9. Przed epoką wstydu
10. Zielona sukienka
11. Śpisz już?
12. Pustynia słów
13. Od korzeni aż do gwiazd
14. Król gór
BONUS:
15. Biegnij
16. Piosenka księżycowa
17. Breath
Autor recenzji: Monika Matura
Ocena: 5,5/6
Warto posłuchać: "Śliwkowy deszcz", "Mgła nad Warszawą", "Przed epoką wstydu"