
60-lecie Scorpions w krakowskiej Tauron Arenie
"Coming Home to Poland – 60 Years of Scorpions", czyli trasa, z którą niemiecki zespół odwiedził nasz kraj w tym roku, miała dwa przystanki – w Gdańsku (16.06.2025 r.) oraz w Krakowie (18.06.2025 r.). Miałam już wcześniej przyjemność oglądać tę legendarną formację na żywo, ale i tym razem nie mogłam sobie odmówić chociaż jednego ze wspomnianych koncertów. Wybór padł na drugi występ, który odbył się w krakowskiej Tauron Arenie.
Wymowny tytuł tej trasy zyskał tam dodatkowe znaczenie, bowiem basista Scorpionsów – Paweł Mąciwoda – pochodzi właśnie z tych okolic! Warto jednak zaznaczyć, że zespół koncertował w naszym kraju wielokrotnie i ma tak liczne grono polskich fanów, że spokojnie można uznać, iż nazwa trasy nawiązuje także do pozostałych członków zespołu, którzy mogą się tu czuć jak w drugim domu.
Chociaż formacja powstała 60 lat temu, a jej założyciel Rudolf Schenker i wokalista Klaus Meine w tym roku świętują 77. urodziny, to zakończenie kariery zdecydowanie nie wchodzi w grę! Wspomagani przez nieco młodszych kolegów – Matthiasa Jabsa, Mikkeya Dee i wspomnianego już Pawła Mąciwodę – tworzą wyjątkowo energetyczny skład, który od pierwszych minut porwał całą Tauron Arenę do zabawy.
Hala była wypełniona po brzegi, co było pięknym uhonorowaniem imponującej kariery bohaterów wieczoru. Po ubiegłorocznym występie Scorpions, w ramach Warsaw Rocks, miałam pewne obawy odnośnie formy wokalisty, który wówczas był wyraźnie osłabiony. Na szczęście Meine wrócił do świetnej dyspozycji i fantastycznie poradził sobie z przekrojową setlistą.
Mnie szczególnie zapadło w pamięć bardzo energetyczne „Make It Real”, w trakcie którego muzycy szaleli na scenie, dając nam – fotografom – możliwość uchwycenia wspólnej zabawy artystów. Oczywiście wspaniale wybrzmiały także ballady, takie jak „Send Me an Angel”, „Still Loving You” czy ponadczasowe „Wind of Change”. Nie sposób pominąć również imponującego popisu szwedzkiego perkusisty – Mikkeya Dee – przy okazji utworu “New Vision”. A ukoronowaniem koncertu były bisy, przed którymi na scenie pojawił się symboliczny element – ogromny, dmuchany skorpion, który unosił się nad muzykami wykonującymi na zakończenie „Blackout” i „Rock You Like a Hurricane”. To było znakomite zakończenie świetnego koncertu, który będę długo wspominać.
Zachęcam serdecznie do przejrzenia galerii zdjęć z tego wydarzenia. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze niejeden koncert tego legendarnego zespołu w Polsce!
Autorka relacji i zdjęć: Karolina Renc