3 marca 2005
21:43
Bończyk i Krzywański:"Depresjoniści" - premiera 12 marca
Już 12 marca 2005 na rynku pojawi się niezwykle ambitna płyta Jacka Bończyka i Zbyszka Krzywańskiego: "Depresjoniści". Zbyszek Krzywański i Jacek Bończyk spotkali się na pożegnalnym koncercie zespołu Republika pt. "Kombinat", który odbył się w 2002 roku w ramach Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Wtedy to Jacek brawurowo zaśpiewał republikańskie "Nieustanne Tango".
Ten wspólny występ zainspirował Zbyszka i Jacka do stworzenia własnego projektu muzycznego. Charakter muzyczny "Depresjonistów" z pewnością tkwi głęboko w "republikańskiej" tradycji. Kompozytorem większości utworów jest Zbyszek, współtwórca i gitarzysta Republiki, kompozytor i współ-kompozytor (z Grzegorzem Ciechowskim) wielu przebojów zespołu jak "My Lunatycy", "Obcy Astronom" czy "Mamona". Na płycie znajdzie się również nie wydana dotychczas wspólna kompozycja z Grzegorzem Ciechowskim , której nie zdążyli zrealizować w Republice. Teksty napisane i zaśpiewane przez Jacka Bończyka, nie mają nic wspólnego z banałem tak często pojawiającym się w polskiej muzyce rockowej. Płyta będzie skierowana do dojrzałych muzycznie słuchaczy. Do rzeszy fanów wychowanych na muzyce Republiki, jak również do fanów Jacka, doceniających literacki styl jego tekstów.
"Depresja to mój stan ducha na stałe. To codzienność, z którą wstaję i kładę się spać, o ile mogę zasnąć. Podobnie jak astmę, depresję można zaleczyć, ale nie można się jej pozbyć raz na zawsze. Trzeba nauczyć się z nią żyć. Depresja to przyjaciel i natchnienie. Lubię ponure krajobrazy i szary kolor. Nie ubarwiam świata dookoła, nie walczę o lepszą przyszłość. Staram się opisać rzeczywistość taką, jaką mi się zdaje, nazwać swoimi słowami nieszczęścia, jakie spotykają nas wszystkich - mówić o porzuceniu, przejmującej samotności, bezsenności, poszukiwaniu, kłamstwie i oszustwie, wyścigu, w którym wszyscy bierzemy udział i sztuczności, w jakiej żyjemy. Depresja jest dla mnie inspiracją, dzięki niej widzę rzeczy i otaczający mnie świat w pełniejszym wymiarze. Depresja wyostrza zmysły, pomaga trafiać w sedno. Płyta nie jest dla wszystkich. Nie nadaje się do klubów, dyskotek, czy na prywatki. Przy niej się nie tańczy, chyba że jest to samotny taniec z kieliszkiem w ręku. Depresjoniści, cierpiący na bezsenność, samotni i zestresowani nie znajdą w niej pocieszenia, może jedynie potwierdzenie, że to co widzą, czują, pojmują rzeczywiście jest takie, jak myślą - udawane, sztuczne, niewiele warte. Nie zawarliśmy na tej płycie pozytywnych przesłań czy apeli do ludności. Każdy z nas na swój sposób próbował oddać to, co ma dla niego znaczenie i treść. Depresja wyostrza zmysły, każdy z nich reaguje na najmniejsze bodźce i wahnięcia, których inny może nie zauważyć. To skarb, ale za wysoką cenę - rzeczywistość jawi się nam wówczas taka, jaka jest, bez sztafażu i ozdobników. Nie błyszczy w świetle reflektorów, nie mami kolorową reklamą, nie oszukuje filmem z happy endem. To Projekt: Depresjoniści..."
Jacek Bończyk
Ten wspólny występ zainspirował Zbyszka i Jacka do stworzenia własnego projektu muzycznego. Charakter muzyczny "Depresjonistów" z pewnością tkwi głęboko w "republikańskiej" tradycji. Kompozytorem większości utworów jest Zbyszek, współtwórca i gitarzysta Republiki, kompozytor i współ-kompozytor (z Grzegorzem Ciechowskim) wielu przebojów zespołu jak "My Lunatycy", "Obcy Astronom" czy "Mamona". Na płycie znajdzie się również nie wydana dotychczas wspólna kompozycja z Grzegorzem Ciechowskim , której nie zdążyli zrealizować w Republice. Teksty napisane i zaśpiewane przez Jacka Bończyka, nie mają nic wspólnego z banałem tak często pojawiającym się w polskiej muzyce rockowej. Płyta będzie skierowana do dojrzałych muzycznie słuchaczy. Do rzeszy fanów wychowanych na muzyce Republiki, jak również do fanów Jacka, doceniających literacki styl jego tekstów.
"Depresja to mój stan ducha na stałe. To codzienność, z którą wstaję i kładę się spać, o ile mogę zasnąć. Podobnie jak astmę, depresję można zaleczyć, ale nie można się jej pozbyć raz na zawsze. Trzeba nauczyć się z nią żyć. Depresja to przyjaciel i natchnienie. Lubię ponure krajobrazy i szary kolor. Nie ubarwiam świata dookoła, nie walczę o lepszą przyszłość. Staram się opisać rzeczywistość taką, jaką mi się zdaje, nazwać swoimi słowami nieszczęścia, jakie spotykają nas wszystkich - mówić o porzuceniu, przejmującej samotności, bezsenności, poszukiwaniu, kłamstwie i oszustwie, wyścigu, w którym wszyscy bierzemy udział i sztuczności, w jakiej żyjemy. Depresja jest dla mnie inspiracją, dzięki niej widzę rzeczy i otaczający mnie świat w pełniejszym wymiarze. Depresja wyostrza zmysły, pomaga trafiać w sedno. Płyta nie jest dla wszystkich. Nie nadaje się do klubów, dyskotek, czy na prywatki. Przy niej się nie tańczy, chyba że jest to samotny taniec z kieliszkiem w ręku. Depresjoniści, cierpiący na bezsenność, samotni i zestresowani nie znajdą w niej pocieszenia, może jedynie potwierdzenie, że to co widzą, czują, pojmują rzeczywiście jest takie, jak myślą - udawane, sztuczne, niewiele warte. Nie zawarliśmy na tej płycie pozytywnych przesłań czy apeli do ludności. Każdy z nas na swój sposób próbował oddać to, co ma dla niego znaczenie i treść. Depresja wyostrza zmysły, każdy z nich reaguje na najmniejsze bodźce i wahnięcia, których inny może nie zauważyć. To skarb, ale za wysoką cenę - rzeczywistość jawi się nam wówczas taka, jaka jest, bez sztafażu i ozdobników. Nie błyszczy w świetle reflektorów, nie mami kolorową reklamą, nie oszukuje filmem z happy endem. To Projekt: Depresjoniści..."
Jacek Bończyk
reklama