

WADAX: Studio Player - ekstremalnie ciekawy brzmieniowo streamer / CD / SACD / DAC i przedwzmacniacz w jednym pudełku
Można powiedzieć, że są DAC'i i jest WADAX — a jest to zasługą faceta z Hiszpanii, który (to moja prywatna teza) próbował udowodnić światu, że Hiszpanie też potrafią i wymyślił do pewnego stopnia cyfrowe audio na nowo, poczynając od zaprojektowania własnego wyspecjalizowanego procesora.
WADAX'y nie są tanie, ale jak wycenić w pieniądzach wartość duszy?
(kliknij)
Javier Guadalajara
Javier Guadalajara: (główny inżynier, dyrektor, założyciela WADAX): Minęło osiem lat od dnia, gdy sam w biurze zacząłem pracować nad projektem naszego chipa i algorytmu. Towarzyszył mi on noc w noc, sam na sam przez pięć lat, aż otrzymałem pierwszą iterację procesora, który zadziałał od pierwszego kliknięcia włącznika.
Od tamtej pory jako firma pracujemy nad implementowaniem tej technologii do kolejnych produktów, dążąc do stworzenia tego, co najlepsze. Co dla mnie oznacza słowo Ultimate? To połączenie muzyki z pasją, to doświadczanie i nie chodzi tu o aspekt czysto dźwiękowy, ale o więź emocjonalną, do uzyskania której zawsze dążyłem.
Mając to na uwadze, opracowaliśmy najlepszą istniejącą technologię, by mógł powstać właśnie taki bezdyskusyjnie wyśmienity produkt, który osiągnął ten cel i nazywa się Atlantis REFERENCE DAC, ale pojawił się problem… jest on bardzo kosztowny i dla wielu osób po prostu nieosiągalny.
Tak więc, po kolejnych pięciu latach dalszych badań (wiem, że te numerki się nie sumują, ani nie pasują do kalendarium na stronie producenta, ale to nie ja opowiadałem tę historię — red.), udało nam się technologię pozyskaną dla linii REFERENCE, przenieść do linii STUDIO zachowując jednocześnie organiczną, muzyczną spójność.
WADAX STUDIO PLAYER
(kliknij)
STUDIO PLAYER to pierwszy z nowej linii produktów wykorzystujący tę technologię.
To wszechstronny odtwarzacz sieciowy będący rozwiązaniem all-in-one, czyli streamer z napędem CD, który odtwarza również płyty SACD z możliwością dekodowania MQA.
Ponieważ zdanie było nieco pokręcone, a pan Javier jest Hiszpanem, więc równie dobrze mógł mieć na myśli strumieniowanie plików kodowanych w MQA, jak odtwarzanie plików nagranych na płytach z MQA, albo jedno i drugie jednocześnie.
Po lewej widać charakterystyczne gniazdo AKASA do zasilania prądem stałym
(kliknij)
STUDIO PLAYER posiada również cyfrowy przedwzmacniacz, który korzysta z tego samego algorytmu, którego używaliśmy wcześniej, co oznacza, że nadal używamy arytmetyki stałoprzecinkowej.
Korzysta również z naszego algorytmu muzycznego, który koryguje nieliniowość na etapie konwersji cyfrowo-analogowej i na etapie analogowym, a także umożliwia przesyłanie strumieniowe z usług: TIDAL, Qobuz i Spotify, zaczynając od jednego bardzo ważnego aspektu, że obsługuje to, co nazywane jest Connect — jak wiadomo, w przypadku kilku usług przesyłania strumieniowego musimy korzystać z aplikacji dostawców — dzięki temu każdy członek rodziny, który nie jest audiofilem będzie mógł korzystać ze Spotify, czy TIDAL i naszego odtwarzacza.
Mimo że z tej historii to nie wynika, to mówimy tu o człowieku, który prowadził badania medyczne nad zachowaniem ludzkiego mózgu pod wpływem muzyki i który dokonał kilku istotnych odkryć, jak chociażby to, że świadomie analizujemy jedynie poziomy amplitudy dźwięku, natomiast problemy czasowe podczas dekodowania cyfrowo-analogowego postrzegamy na poziomie podświadomym. Uwzględnił to potem w swoich algorytmach korekcyjnych. Piszę o tym, ponieważ na tzw. pierwszy rzut ucha praca algorytmu nie jest oczywista, natomiast ogólne postrzeganie przyjemności z obcowania z muzyką w perspektywie kilku godzin sprawia, że nie jesteśmy nią zmęczeni, więc chcemy więcej.
Docelowy wygląd kompletnego systemu
Jednym słowem opracowaliśmy rozwiązanie, które jest skalowalne i pozwala na zwiększanie wydajność poprzez dodanie zewnętrznych elementów. To co tu stoi to pierwsze i jednocześnie zupełnie samodzielne urządzenie będące DAC’iem i odtwarzaczem płyt, które będzie można rozbudować o zewnętrzny zegar i zasilacz.
Wszystkie trzy elementy będą sprzedawane w cenie około 90.000 dolarów amerykańskich, ale najfajniejszą częścią tej oferty, która prawdopodobnie znacząco poszerzy zainteresowanie rynku to to, że cena samego PLAYER'a zaczyna się od 39.800 dolarów.
Biorąc pod uwagę, że REFERENCE DAC kosztuje 176.000 dolarów, myślę że możliwość dostarczenia esencji brzmienia produktu referencyjnego w stojącym tu pudełku PLAYER'a jest jednym z naszych największych osiągnięć.
Pokażę państwu coś, co pomoże zilustrować to, czego tutaj dokonaliśmy, oto STUDIO PLAYER widziany od tyłu, z którego wyciągam płytę z DAC’iem — to identyczna płyta, jaką instalujemy w REFERENCE DAC.
To, co różni te dwa urządzenia to wszystko, co znajduje się wokół niej i co nie może być takie samo z wielu powodów, ale jak powiedziałem, zachowujemy DNA.
Jedną z zachowanych przez nas funkcji jest zmienna impedancja wyjściowa, która obok regulacji napięcia wyjściowego umożliwia precyzyjne dostrojenie systemu. Pozwala to użytkownikowi na naprawdę dużą kontrolę dostępną z pilota. To są funkcje, które do tej pory były dostępne jedynie w REFERENCE DAC.
Proszę wybaczyć jakość, ale oświetlenie było trudne — białe, żółte + pomarańczowe światła plus za oknem słońce na pełny regulator
Teraz chciałbym zademonstrować tym z państwa, którzy nie są zaznajomieni, bardzo krótki utwór zmieniając tylko ustawienie impedancji wyjściowej, od zera do 75 omów. Do dyspozycji mamy 16 różnych wartości, ale czas goni, więc ograniczymy się do dwóch.
Odtworzony został początek klasyka — Hugh Masekela: "Stimela" i powiem tylko WOW, no szacun, to było coś, głębia i wypełnienie przestrzeni niebywałe. Wystarczyło kilka taktów, by mieć ciary nawet w takich miejscach, gdzie normalnie się nie pojawiają, a to był tylko mały pokaz na szybko jaki potencjał kryje się w tym urządzeniu.
Oczywistą oczywistością jest, iż reszta toru również odgrywała tu niebagatelną rolę, ale nie mam tu na myśli ogólnego zachwytu nad wykonem, bo ten był wzorowy, a nad możliwością kustomizacji brzmienie pod siebie, a nie pod jakiegoś umownego avatara stanowiącego średnią populacji.
Piszę tu o wrażeniach na gorąco, ale korzystając z okazji pragnę powiedzieć coś, co często nam umyka — ponieważ nie istnieje wzorzec idealnego brzmienia, więc niejako z musu jest ono zawsze nacechowane uchem soundmastera, który dopieszczał brzmienie. Nam pozostawia się jedynie możliwość zgodzenia się na nie lub nie, natomiast WADAX tę swoją hi-endową bazę oddaje nam do dyspozycji, byśmy sami mogli postawić kropkę nad "i". Coś pięknego.
Hugh Masekela, album Hope
Jest jeszcze jedna interesująca i ważna funkcja, którą dodaliśmy do STUDIO PLAYER, a mianowicie zdolność do bezpośredniego sterowania słuchawkami. Za pomocą tego małego akcesorium można podłączyć słuchawki zbalansowane lub niezbalansowane. Pozwoli to na wykorzystanie całej mocy obliczeniowej, którą wbudowaliśmy w odtwarzacz.
Do tego pragnę zapewnić, niedługo pojawią się nowe funkcje, co jeszcze mocniej wzmocni zainteresowanie potencjalnych klientów, którzy w warunkach domowych nie zawsze chcą słuchać na kolumnach.
Jestem skłonny uwierzyć, że posłuchanie WADAX STUDIO PLAYER z bardzo dobrymi słuchawkami otwartymi, przesądzi o zakupie tej wszechstronnej maszyny nie tylko do niejednego salonu, ale i do niejednej kawalerki.
REFERENCE tworzy pełniejszy obraz dźwiękowy i ma o wiele więcej funkcji na pokładzie, natomiast STUDIO PLAYER zachowuje jego duszę.
Liczymy również, że klientów zainteresuje, iż sprzętowy rdzeń to taka sama płyta o ogromnej mocy obliczeniowej, na której wkrótce zaczniemy uruchamiać nowe, bardzo ekscytujące usługi.
Podsumowując, chcę powiedzieć, że od teraz możemy oferować rozwiązania, dla odbiorców o różnych wymaganiach i portfelach.
STUDIO PLAYER daje nam wybór, czy chcemy iść w kierunku rozbudowanego systemu, czy ograniczamy się do jednej skrzyneczki i super słuchawek / natomiast o ALTAIRA popełniłem kiedyś spory materiał, więc zapraszam do lektury
Wzmacniacze jak przykładowo te monobloki Audio Research REFERENCE 330M + kolumny lub słuchawki... masz wybór
(kliknij)