Wywiad z B-complexem

11 lipca 2011
11 lipca 2011 10:15

[img:1]


Wywiad z B-complexem - twórcą „Beautiful Lies” i jednym z czołowych artystów Hospital Records.

English Version below.

Myślę, że tego artysty nie trzeba przedstawiać nikomu, a w szczególności zwolennikom muzyki elektronicznej. B-Complex aka Matus Lenicky pochodzi z Bratysławy. Muzyką zajmuje się od dziecka. Przez wiele lat poszukiwał swego własnego stylu, po drodze produkując hardcore, trance, psychotrance, down step, czy hip-hop. Na początku XXI wieku odnalazł w muzyce to, czego poszukiwał.
 
Od tamtego momentu zaczął grać i produkować Drum’n’Bass. Jest artystą unikalnym. Stara Sie łamać bariery, kierując się własnym instynktem oraz gustem. Jego upór i wielka pasja do muzyki doprowadziła go do miejsca, w którym znajduje się obecnie. Rok 2008 zmienił wiele w jego życiu. Wówczas wydał utwór „Beautiful Lies”, który zdobył mu wielką sławę oraz uznanie w świecie d’n’b, a także kontrakt z Hospital Records!
 
 
Pod koniec tegoż roku przyznano mu nagrodę dla najlepszego producenta Drum’n’Bass. Kilka miesięcy później utwór okrzyknięto najlepszym utworem Drum’n’Bass roku 2009. Prywatnie Mato jest niesamowicie otwartym człowiekiem, pełnym pasji i humoru. Przeprowadziłem z nim długą rozmowę o ludzkich cechach, radykalizmie, fanatyzmie, pasjach... Mówiliśmy też o muzyce.

Marcin Warnke: Na początku czerwca grałeś w sopockim Sfinksie dla Arts Hypnotic. Jakie były Twoje wrażenia po tym wydarzeniu?

B-Complex: Jak najbardziej pozytywne! Świetnie przygotowany event, na którym pojawiła się masa ludzi. Wiesz, zawsze lubiłem przyjeżdżać do Polski. Mam tam też kilku przyjaciół. Poza tym Polska jest dla nas Słowaków krajem braterskim, wiec naturalnie czuje się tam dobrze.

Marcin Warnke: Ciekawe, że to powiedziałeś (śmiech), właśnie miałem Cię zapytać co sądzisz o powiedzeniu, mówiącym, że Polacy i Słowacy są jak bracia.

B-Complex: Naturalnie. Nigdy nie mieliśmy większych sporów, poza tym nasze języki są podobne, jednak muszę przyznać, że śmiesznie patrzy się na niektóre polskie znaki (śmiech).

Marcin Warnke: Uważasz, że polski język jest śmieszny?

B-Complex: Myślę, że tak samo, jak dla Ciebie czeski i słowacki są zabawne (śmiech).

Marcin Warnke: Tak, to prawda. Zgadzam się (śmiech).

B-Complex: Na przykład Wasze słowo “zachód” oznacza toaletę w Słowacji. Gdy jechałem do Sopotu widziałem znak “Uwaga, dzieci na drodze”, co może być przetłumaczone na słowacki “Dzieci na haju”.. (śmiech)

[img:2:R]Marcin Warnke: (śmiech) Rewelacja! Zatem mamy wiele powodów by po prostu wspólnie czuć się dobrze. Śmiech jest pozytywny. Jeśli umiemy śmiać się z siebie, oznacza to, że więcej nas łączy niż dzieli.

B-Complex: Jasne, że tak. To o czym mówimy jest dla mnie po prostu zabawne, bez negatywnych skojarzeń.

Marcin Warnke: Oczywiście, zgadzam się to jest śmieszne tylko i wyłącznie w sensie pozytywnym. Nie obraza mnie to w żaden sposób gdy mówisz, że śmieszy Cię jak mówimy. Wyobraź sobie jak musimy brzmieć, gdy słuchają nas ludzie z innych krajów, gdzie używa się diametralnie innych języków! Oni po prostu zrywają boki (śmiech).

B-Complex: (śmiech) Myślę, że dla nich nasze języki brzmią bardzo podobnie.

Marcin Warnke: Wydaje mi się, że odbierają to jak jeden i ten sam język.

B-Complex: Przypomniało mi się jak podczas mojego ostatniego pobytu w Londynie byłem zaczepiany przez bezdomną kobietę. Starała się wyciągnąć ode mnie i mojej dziewczyny trochę monet, więc zaczęliśmy udawać, że nie rozumiemy jej i rozmawialiśmy ze sobą po słowacku. Odchodząc, powiedziała: "Fucking Poles, go back to your country”.

Marcin Warnke: No widzisz, rzeczywiście brzmimy jednakowo (śmiech).

B-Complex: Jej zachowanie było żenujące. Dlatego unikaliśmy jej. Poza tym była pijana i chyba nie tylko pijana..

Marcin Warnke: To może zobrazować uniwersalną prawdę o ludziach, którzy nakładają maski, by osiągnąć zamierzony cel, a gdy nie są w stanie dostać tego, czego chcą bez pardonu pozbywają się sztuczności.

Podsumowując nasza rozmowę na temat braterstwa. Rozumiem, że czujesz się dobrze w Polsce?

B-Complex: Muszę przyznać, że tak. Będąc w Polsce czuję się prawie jak w domu, jako że nasze kraje są bardzo podobne do siebie, ale w porównaniu do Słowacji, Polska jest ogromna! Wydaje mi się, że jednym z powodów tak dobrego odbioru wśród polskich fanów, jest poczucie swoistego pokrewieństwa.

Marcin Warnke: Doświadczyłeś tego ogromu podczas ostatniej podróży przez całą Polskę na event Arts Hypnotic, nieprawdaż?

B-Complex: (śmiech) O tak. Przejechałem wówczas 900 kilometrów!

Marcin Warnke: Wiesz, zgadzam się z Tobą. Zawsze gdy jestem na Słowacji, czuję się jak bym odwiedzał swoja rodzinę. Bardzo lubię Waszą kuchnie, alkohol, no i oczywiście ludzi!

B-Complex: Słyszałem, że Janosik też jest u Was popularny (śmiech).

Marcin Warnke: Tak. Odkąd pamiętam trwa spór o to czy jest on nasz czy Wasz (śmiech).

B-Complex: Wiem.(śmiech) Dla nas jest on bohaterem narodowym.

Marcin Warnke: Nie uwierzysz, ale dla niektórych Polaków też, tyle, że polskim bohaterem (śmiech).

B-Complex: Gdy Czesi chcą nas ośmieszyć, nazywają nas “janosikami” (śmiech). Jest on w pewnym sensie częścią naszej tożsamości.

Marcin Warnke: To całkiem śmieszne (śmiech). Dobra, wnoszę postulat, podzielmy się nim! (śmiech)

B-Complex: (śmiech) Tak naprawdę to nie ma znaczenia. Jestem dumny, że jestem Słowakiem, ale nie cierpię radykalnego nacjonalizmu!

Marcin Warnke: Podzielam Twoje zdanie.

B-Complex: Nie lubię generalizowania. Gdy oceniam ludzi, biorę pod uwagę ich indywidualność, nic poza tym!

Marcin Warnke: Życzyłbym sobie by więcej ludzi wyznawało taką filozofię. Polska wydaje się krajem otwartym i przyjaźnie nastawionym, jednak niestety jest tu wiele nienawiści skierowanej na przedstawicieli innych narodowości, mniejszości społecznych, etc. Osobiście czuję się z tym bardzo nieswojo!
B-Complex: Wiem, najgorsi w tym wszystkim są skrajni prawicowcy!

Marcin Warnke: Tak masz rację. To ludzie o bardzo skrajnych poglądach, nie uznający kompromisu.

B-Complex: Wiesz nie ma chyba grzecznego sposobu na opisanie tego. Ludzie w naszych krajach, którzy są nacjonalistami, bądź skupiają się wokół podobnych ruchów, są po prostu głupcami!

Marcin Warnke: Zgadzamy się w stu procentach!

B-Complex: Moją filozofią jest, by pozwolić ludziom robić to, na co mają ochotę, oczywiście jeśli nie naruszają w ten sposób praw i wolności innych. Nie mogę znieść gdy ludzie uważają, że mają prawo mówić innym w jaki sposób mają żyć.

Marcin Warnke: Niestety otacza nas wiele nienawiści, co sprawia, że ludzie boją się wyrażać kim są i co czują. Głównym powodem tej krótkowzroczności jest zapewne brak wykształcenia, ale nie tylko…

B-Complex: Tak zgadzam się. Ponadto wiele uprzedzeń! Mówiąc szczerze nie podoba mi się nawet gdy ludzie reprezentują radykalne postawy w sprawach muzyki. Świetnie gdy ktoś jest fanem, ale idiotycznym jest nie akceptować kogoś, dlatego, że słucha innej muzyki. Ludzie mówią mi, że drum`n`bass jest ich życiem lub, że słuchają tylko drum`n`bassu. Nie podzielam takiej postawy. Uważam, że powinni być bardziej otwarci i poszerzać swoje horyzonty.

Marcin Warnke: Radykalizm w każdej postaci jest jak zamykanie się w wiezieniu zbudowanym przez samego siebie.

B-Complex: Dobrze to ująłeś. Gdybym słuchał jedynie drum`n`bassu, moje produkcje były by do niczego, dlatego że nie był bym w stanie wnieść do nich innych wartościowych elementów.

Marcin Warnke: Dokładnie. Wiesz, znam ludzi, którzy nienawidzą pewnych grup społecznych tylko dlatego, że Ci słuchają innej muzyki. Zadaje sobie pytanie, dlaczego!? Przecież to irracjonalne!

B-Complex: Mam własną teorię na ten temat.

Marcin Warnke: Jestem bardzo ciekawy.

B-Complex: Ludzi z reguły ciągnie do specyficznych grup, budowanych często wokół muzyki. Tworzą w ten sposób subkulturę. Czują się w niej jak w “rodzinie”. Powstaje pewna identyfikacja, pozwalająca na negację pewnych nurtów muzycznych, nie koniecznie popularnych. Jednak po pewnym czasie zaczynają oceniać członków swej subkultury w oparciu o te same pryncypia. Na przykład: musisz nosić czarne ciuchy jeśli słuchasz metalu, luźne spodnie jeśli jest to hip-hop, i tak dalej.

Od zawsze istnieli ludzie, kierujący się wyłącznie czystą pasją, jednak następnie pojawili się ich naśladowcy, którzy zaczęli tworzyć pewne dogmaty, bardzo podobne do tych istniejących w religiach. Następnym krokiem jest ocenianie innych w oparciu o stworzone przez siebie normy. Zostało to świetnie opisane w “Żywocie Briana” Monty Pythona. Jeśli dotychczas nie widzieliście tego filmu, zobaczcie.

Marcin Warnke: Świetne porównanie. Radykalizm jest niebezpieczny, niezależnie od dogmatów wokół, których jest budowany.



B-Complex: Jest jeszcze jedna rzecz, jaką zauważyłem po “Beautiful Lies”

Marcin Warnke: Co takiego?

B-Complex: Niektórzy ludzie lubią słuchać pewnych artystów, tylko dlatego że są oni nieznani, jednak gdy zaczynają stawać się popularni, ci “pierwsi słuchacze” zaczynają odczuwać jak by cos zostało im odebrane. Przestają czuć się wyjątkowo i zaczynają szukać czegoś nowego, co w pewnym sensie będzie mogło stanowić ich własność. Jest to postawa egoistyczna, ale zrozumiała. Czego nie lubię, to gdy ludzie zaczynają negować, rzeczy które kiedyś z wielkim zapałem akceptowali, jedynie dlatego, że już więcej nie są zwolennikami… Byłem świadkiem tego typu zachowań wśród ludzi, którzy „przenosili” się na słuchanie dubstepu, jednocześnie rozpoczynali negować drum`n`bass, który dotychczas był dla nich ważny.

Marcin Warnke: Myślisz, że dzieje się tak dlatego, że czują, że cos zostało im odebrane, że uważają się za zbyt wyjątkowych, by pozwalać się zamykać w określone ramy, będące dotychczas ich “domem”. Czy może uważają, że mainstream (w przypadku rzeczy, która niespodziewanie stały się popularne), to cos zległo i uwłaczającego ich wartości? Uważam, że to bardzo podobna postawa do politycznego radykalizmu, z tym wyjątkiem, że jest usadowiona w innym kontekście. Czy zgodzisz się z tym?

B-Complex: Zgadzam się z obydwiema tezami. Pamiętam, że gdy jako dziecko słuchałem czeskiego artysty folkowego, byłem przekonany, że nie zna go nikt inny poza moją rodziną. Jak bardzo byłem zaskoczony gdy dowiedziałem się, że nie jestem jedynym, który zna te piosenki. Byłem przekonany, że jest tylko i wyłącznie mój (śmiech). Do dziś jest popularny i wciąż szanuję go jako artystę. Ludzie tworzą z muzyką wyjątkową łączność, która w wielu wypadkach jest mylnie odbierana. Uważam, że snobizm odgrywa tutaj również wielką rolę.

Problem pojawia się wówczas, gdy ludzie przestają oceniać muzykę w oparciu o jej wartości techniczne, estetyczne, artystyczne, a skupiają się na wszystkim poza sprawami, które wspomniałem. Dobrym przykładem jest Pendulum, grupa która odniosła sukces, dzięki temu, że wniosła do drum`n`bassu coś nowego, za co wiele osób mieszało ich z błotem. Tylko dlatego, że to nie było zbyt “undergroundowe”.

Marcin Warnke: To rzeczywiście żenujące. Wielkość artysty nie powinna być oceniana na podstawie popularności, a przede wszystkim w oparciu o walory artystyczne i pomysły. Gdy w grę zaczynają wchodzić inne pobudki, robi się to w pewnym sensie niebezpieczne.

B-Complex: Był taki moment, w którym czułem, ze d`n`b przestał rozwijać się i właśnie wtedy usłyszałem “Another Planet” Pendulum, który wiele zmienił. Ponownie byłem wkręcony w tą muzykę.

Marcin Warnke: Ludzie zapominają o kreatywnym wkładzie artysty. Poprzestają na szukaniu potknięć i wytykaniu wad. Krytyka przychodzi łatwiej niż, konstruktywna opinia, prawda?

B-Complex: Tak oczywiście. Ten utwór był czymś nowym, zupełnie innym od rzeczy jakie slyszalem dotychczas, wnoszącym bardzo dużo do d`n`b w sensie kreatywności. Oczywistym jest, że nie będziemy zwolennikami każdego typu muzyki, ale dlatego mamy możliwość wyboru według własnych upodobań, spośród wielu artystów, zajmujących się odmiennymi formami muzyki.

Marcin Warnke: Muzykę powinno traktować się jako element łagodzący życie. Muzyka dla mnie jest niesamowitym katalizatorem emocji i uczuć, czymś zdecydowanie pozytywnym. Zgodzisz się z tym?

B-Complex: Muzyka ma wiele celów i może być wszystkim od muzyki granej w windach do orkiestralnej. Studiowałem Teorię Filmu, gdzie nauczyłem się, że muzyki używa się często do stworzenia pomostu pomiędzy widzem a bohaterem. Z reguły jest tak skomponowana, by odbiorca nie spostrzegł się, że jest obecna. Muzyka posiada wielką siłę, jako że może wywierać wpływ na ludzi. Można ją porównać do języka, który ludzie zrozumieją bez słów.

Marcin Warnke: Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystko co powiedzieliśmy dotychczas, nasuwa się stwierdzenie, że muzyka wyzwala tak wiele rożnych emocji, które często dzielą ludzi, zupełnie jak religia. Czy powiedziałbyś, że muzyka stała się pewnego rodzaju religią?

B-Complex: To nie wina muzyki (śmiech), ale z całą pewnością może stać się substytutem religii dla pewnych ludzi.

Marcin Warnke: (śmiech) oczywiście, ale muzyka jest tworzona przez ludzi, dla ludzi, zatem niesie w sobie element nieodzowny człowiekowi, czyli niedoskonałość i skłonność do popełniania błędów, wiec jeśli zostanie wykorzystana przez ludzi, kierujących się skrajnymi poglądami, może okazać się źródłem negatywnych emocji, a nawet czynów, jak na przykład muzyka tworzona przez i dla skinheadów.

Marcin Warnke: Powiedz, byłeś oceniany przez pryzmat muzyki, jaką robisz, bądź osiągniętego sukcesu i faktu zarabiania na tworzeniu i graniu muzyki?

B-Complex: Oczywiście ze tak. To nieodzowny element popularności (śmiech). Uważam, że to naturalne i ludzkie zachowanie. Zawsze znajdą się tacy, którzy będą nienawidzić, bez względu na to jak radzisz sobie z popularnością. W pewnym momencie tak czy inaczej czyjeś nerwy zostaną dotknięte, no a wówczas scenariusz jest juz znany…

Marcin Warnke: Widzę, że masz do tego dystans. To chyba najlepsze rozwiązanie.

B-Complex: Tak mi się wydaje. Wiesz, myslę, że jest sporo takich ludzi, którzy przez okazanie dezaprobaty osobie popularnej, poczują się po prostu lepiej, gdyż da im to poczucie ze znają się na czymś i wiedzą co jest lepsze a co gorsze.

Marcin Warnke: Myślisz, że dzieje się tak przez ludzką zazdrość?

B-Complex: Oni nie muszą być zazdrośnikami. Osoba popularna jest po prostu łatwym celem. Przecież łatwo jest powiedzieć, że coś jest do dupy, tylko dlatego, że jest muzyką Britney Spears.

Marcin Warnke: Znowu wracamy do punktu wyjścia – generalizowanie. Uważasz ze jesteś celem dla takich ludzi?

B-Complex: Nie wydaje mi się. To nic osobistego. Ci ludzie nie znają mnie i w większości wypadków nie znają mojej muzyki, może poza „Beautiful Lies”.

Marcin Warnke: Zatem nie może to stać się personalną sprawą, gdyż po prostu Ciebie nie znają?

Marcin Warnke: Wydaje mi się, że to sprawa bardziej osobista dla nich.

B-Complex: Staram się nie brać “b-complexa” zbyt dosłownie, chyba, że prowadzę rozmowę z kimś, kto ocenia mnie jedynie na podstawie tego czym jest “B-complex”. Nie ma dla mnie większego znaczenia czy lubią “B-complexa” czy tez nie. Jest milo spotykać ludzi, którzy lubią moją muzykę, ale w żaden sposób nie łączę tego z osobistymi odczuciami.

Marcin Warnke: To dobre podejście w epoce, w której muzycy, producenci, dj-e biorą siebie i swoją muzykę zbyt dosłownie.

B-Complex: Wiesz, nie wydaje mi się, że tak jest do końca. Większość popularnych ludzi, jakich spotkałem nie miało z tym problemu. Nigdy nie widziałem, by ktoś rozwodził się na ten temat. Dzieje się tak z prostego względu, po prostu nie muszą tego robić. Z reguły problem mają Ci, którzy chcą być znanymi dj-ami, producentami,etc. Tak naprawdę większość chłopaków z Hospitala to normalni kolesie, którzy po prostu kochają robić muzykę, co słychać w ich produkcjach i dlatego powodzi im się tak dobrze (śmiech). Ich celem jest zaspokajanie pasji a nie dążenie do osiągania sukcesu.

Marcin Warnke: Powiedz zatem, co powiedziałbyś gdyby Britney Spears bądź inna gwiazda pop skontaktowała się z Tobą, prosząc o wyprodukowanie muzyki dla niej?

B-Complex: Zgodziłbym się, dlaczego nie.

Marcin Warnke: Jak byś do tego podszedł. Jestem ciekawy, dlatego, że wiem iż pewni ludzie nie zrobili by tego za żadne skarby (śmiech).

B-Complex: Zawsze staram się dawać z siebie to co najlepsze. Jeśli taka decyzja padłaby w oparciu o muzykę jaką robię, a Ci, którzy skontaktowali by się ze mną, pozwoliliby działać według mojego uznania, czy byłoby to inne do pracy z jakimkolwiek artystą “undergroundowym”? Jeśli zmusiliby mnie żebym zrobił to według ich wytycznych, wówczas kwestionowałbym intencje współpracy ze mną.

Marcin Warnke: Oczywiście, jeśli stało by się tak, wówczas dobrym pytaniem było by, “dlaczego nie współpracujecie z kimś, kto zrobi to tak jak chcecie?”

B-Complex: Właśnie to bym powiedział. Jeśli ktokolwiek wybiera mnie do współpracy, powinien mieć powód, dla którego to robi.

Marcin Warnke: Oznacza to, że nie zamykasz się na inne style muzyczne i nowe pomysły. Uważam że to świetne podejście i sposób na rozwój jako artysta.

B-Complex: Nigdy tego nie robiłem. Muzyka jest muzyką. Nie uważam nawet by moje utwory drum`n`bass były typowymi kawałkami wpasowującymi się idealnie do tej konwencji.

Marcin Warnke: Dlaczego tak uważasz?

B-Complex: One z reguły są bardzo “tłoczne”, a ja zazwyczaj staram się by moja muzyka była jak historia, która się rozwija. Jeśli słuchasz moich utworów na odtwarzaczu brzmią tak, jak powinny, natomiast jeśli chodzi o dj-ke, każdy chce by główny moment utworu rozpoczął się jak najszybciej, by dj mógł go wgrać i zaraz potem zacząć miksować kolejną rzecz. Dlatego z reguły kończy się to tym, że ludzie lubią słuchać moich utworów, ale nie są one zbyt często wybierane przez dj-ów.

Marcin Warnke: Zatem by być lubianym przez dj-ów, producenci muszą podążać za pewną formułą, czy to właśnie miałeś na myśli?

B-Complex: To jest to co każdy robi. To zupełnie normalne. Nie jest to złe, to po prostu jest. Magia pojawia się wówczas, gdy producent potrafi połączyć funkcyjność muzyki z jej muzykalnością. Muzyka dance jest rzeczą funkcjonalną. Ludzie mają do niej tańczyć. Gdy w muzyce pojawiają się niespodziewane zmiany jest to niezmiernie ciekawe i wartościowe, jednak nie zawsze sprzedaje się to w muzyce tanecznej, dlatego, że ludzie mogą po prostu nie wiedzieć jak mają tańczyć gdy zmieni się powiedzmy rytm. Z tego względu muzyka dance jest z reguły dość prosta i przewidywalna. Nie znoszę być przewidywalny i może to właśnie przytrzymuje mnie przed robieniem typowej muzyki klubowej (śmiech).

Marcin Warnke: Hmm, można tańczyć na przykład do jazzu, który posiada wiele niespodziewanych zmian, często opierających się na improwizacji.

B-Complex: Jeśli zechcesz możesz tańczyć do dźwięku maszyn, bądź jakiegokolwiek innego dźwięku, ale nie każdy złapie o co w tym chodzi (śmiech).

Marcin Warnke: (śmiech) Chciałbym to zobaczyć. Musiałby to być duży rave z ogromną ilością “dopalaczy” (śmiech).

B-Complex: (śmiech) Dobra kompozycja jest zawsze balansem miedzy przewidywalnością i niespodziewanym. To drugie można zbudować w oparciu o to co przewidywalne i zwykłe, zatem jeśli zostanie to zrobione właściwie, można zaskoczyć, jednak nie można tego robić zbyt często, gdyż wprowadzi to niezrozumienie, a w efekcie brak zainteresowania. Jeśli ludzie nie będą w ogóle zaskoczeni, będą znudzeni.

Marcin Warnke: Uważam, że niesłychanie ważną rzeczą w produkcji muzycznej jest zrozumienie powiedzenia – mniej znaczy więcej. Gdy rozpoczynałem tworzyć muzykę kilka dobrych lat temu używałem czego mogłem by wypełnić przestrzeń w moich produkcjach. W momencie, w którym zrozumiałem, ze muzyka potrzebuje przestrzeni, zaczęła ona nabierać kształtu, charakteru i sensu.

B-Complex: Jednym z głównych elementów sukcesu “Beautiful Lies” był fakt, że jest to prosty utwór. Tworząc go chciałem powiedzieć coś w sposób bezpośredni. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, że mniej to więcej, ale jest to z cala pewnością trudne do osiągnięcia.

Marcin Warnke: Czy uważasz, że posiadłeś wiedzę, jak stworzyć utwór, który może stać się popularny po sukcesie “Beautiful Lies”?

B-Complex: “Little Oranges” jest na wiele sposobów sprytniejszym utworem niż “Beautiful Lies”, jednak pomimo tego, że może być docenianym przez producentów, jest trudniejszy w odbiorze dla zwykłego odbiorcy.

Marcin Warnke: Teraz, gdy “Beautiful Lies” zaczął żyć swym własnym życiem, co stało się dla Ciebie punktem wyjścia podczas procesu produkcyjnego?

B-Complex: Wydaje mi się, że posiadałem tą wiedzę już wcześniej, a to co stało się z tym utworem nie było moją intencją. Nie jest aż tak trudne dojście do tego, czego utwór potrzebuje, by stać się popularnym. Jednak nie chciałbym robić muzyki w tym celu i podążać tylko za pewnymi regułami, umożliwiającymi osiągnięcie celu, jakim miałoby być stworzenie czegoś co ma być przebojem. Jeśli chcialbym tego, po prostu zrobiłbym “Beautiful Lies 2, 3 “, etc, ale jednocześnie nienawidziłbym tego.

W trakcie pracy nad utworem ważne jest by mieć wizję na strukturę, następnie zidentyfikować najważniejsze elementy muzycznie – dźwięk, melodie, motyw przewodni, który zostaje przedstawiony na początku utworu, dzięki czemu może zostać łatwo zmiksowany przez dj-i. Następnie ważne jest zbudowanie napięcia, prowadzącego do momentu “build up” i następującego po nim “dropu”. Zmiany, powracająca melodia, bądź motyw przewodni powinny zaistnieć przynajmniej raz jeszcze. Ważny jest kolejny “breakdown”, umożliwiający rozluźnienie napięcia. Zwieńczeniem jest drugi “build up” zwiastujący kolejny “drop”, który powinien posiadać coś nowego, innego od tego pierwszego.

[img:5]

Marcin Warnke: Nawiązując do tego, co powiedziałeś na początku, postępując w ten sposób stałbyś się dzieckiem komercji, prawda?

B-Complex: Nie dbam o to co komercyjne. Brzydzę się często mechanizmami, jakimi rządzi się komercja. Dla mnie ważne jest robienie tego, co sprawia mi przyjemność, a gdyby mówiono mi jak mam robić muzykę, nie czułbym się dobrze. Jeśli miałbym pomysł, jak dopasować go do struktury “komercyjnej”, użyłbym go, jednak ważny dla mnie jest efekt końcowy. Chcę tworzyć muzykę tak, bym spokojnie mógł spojrzeć sobie w twarz następnego dnia.

Marcin Warnke: Widzę, że wiesz dokładnie jak połączyć odpowiednie elementy by stworzyć utwór, który będzie wyróżniał się w tłumie. Uważam, że właśnie dlatego ludzie docenili “Beautiful Lies”.

B-Complex: Możliwe, ale gdy staram się pracować nad muzyką w ten sposób czuję, że muszę podrapać się od środka.

Marcin Warnke: (śmiech) Dobrze powiedziane!

B-Complex: Tak, jak wspomniałem, utwór posiada prostą konstrukcję, jasny przekaz, a przede wszystkim jest szczery, dlatego wiele osób jest w stanie odnieść się do niego.

Marcin Warnke: To prawda. Nie dziwi mnie, że doceniono ten utwór. Przecież rzeczy proste są najlepsze w życiu. Komplikowanie zaburza spontaniczność.

B-Complex: W trakcie pracy nad „Beautiful Lies” przyszedł moment zwątpienia w możliwość wydania go. Jednak moje emocjonalne podejście pomogło mi na ukończenie pracy nad nim i zrobienie wszystkiego co było w mojej mocy by został wydany.

Marcin Warnke: Warto było! Wyczuwam, że “Beutiful Lies” jest czymś więcej dla Ciebie, niż tylko kolejnym utworem.

B-Complex: Tak. Wiesz, jestem pewny, że w przyszłości zrobię coś równie mocnego i jednocześnie odmiennego. Niezależnie ode mnie ludzie będą mieli swoje odczucia na temat rzeczy dobrych i złych. Tak właśnie być powinno moim zdaniem. Myślę, że każdy dobry utwór powinien posiadać historie, z którą ludzie będą w stanie identyfikować się.

Marcin Warnke: Jak najbardziej, dobry utwór powinien mieć swój charakter oraz identyfikację.

Zmieńmy nieco temat. Interesuje mnie co myślisz o emocjach w muzyce. Czy uważasz, że muzyka grana przez kapele jest w stanie wyrazić więcej emocji niż muzyka elektroniczna?

B-Complex: Nie wydaje mi się by te dwie rzeczy różniły się tak naprawdę. To tak jak by ktoś powiedział, że sztuka jest lepsza od fotografii. Wszystko zależy od zaangażowania, jak dobrze muzyka jest zrobiona i co przez nią potrafisz wyrazić.

Tak uważam, ze wykonanie muzyki na żywo przez grupę ludzi z całą pewnością niesie za sobą więcej emocji niż występ dj-a, gdyż grupa ludzi jest w stanie wpłynąć na przekaz i jakość całego show. Jednak nie jest to porównanie sprawiedliwe. Gdy mówimy o tworzeniu muzyki, bo od tego wszystko się zaczyna, najważniejsze są umiejętności producenta czy całego zespołu.

Marcin Warnke: Jednak gdy dochodzi do występu na żywo, zespół czy tez artysta grający na żywo, będzie popełniał pomyłki i wkładał swe własne emocje oraz uczucia w muzykę. Natomiast w przypadku producenta, będziemy słyszeli jedynie miks jego własnych utworów, Oczywiście może być on lepiej czy gorzej pomyślany, ale nie będziemy w stanie odczuć tych wibracji, na które pozwala występ muzyków na scenie.

B-Complex: Tak, oczywiście zespół jest w stanie zrobić to, czego producent nie będzie mógł osiągnąć, ale z drugiej strony jest tak samo. Uważam, że nie można porównywać tego co robią dj-e do koncertów. Tak samo, jak nie można porównywać jabłek do pomarańczy.

Marcin Warnke: Ludzie często porównują te dwie rzeczy, oczekując od dj-a rzeczy, których on po prostu nie jest w stanie zaoferować, jednak posiadając dobre umiejętności techniczne, zmysł, gust, etc, jest on w stanie dać cos zupełnie innego niż występ na żywo, nie koniecznie gorszego. Podzielam Twoje zdanie, nie powinno porównywać się tych dwóch rzeczy i chcialbym aby nasze słowa mogły cos zmienić. Jakiś czas temu słuchałem jednego z występów Henry Rollinsa, w którym beształ z błotem cały fach dj-ski. Osłupiałem, gdyż nie spodziewałem się takiej opinii z jego ust. Oczywiście każdy może posiadać swą własną opinię, ale była ona bardzo subiektywna, z czym nie mogłem się zgodzić.

B-Complex: Występ na żywo umożliwia muzykom wpływanie na muzykę na wiele rożnych sposobów, jednak w przypadku zespołów mamy przecież zupełnie inne oczekiwania. Dobra dj-ka oznacza dla mnie właściwą selekcję utworów, sprytną kombinację rożnych utworów, połączenie z muzyką. W przypadku zespołu, można mówić w pewnym sensie o tworzeniu muzyki na żywo. To zawsze będzie unikalne w pewien sposób, ale także zależne od podejścia członków kapeli. Zespół przecież może grac w sposób mechaniczny, bez uczucia, tak samo dj może zagrać po prostu nudny set.

Gdy idziesz zobaczyć grę dj-a, z reguły chcesz dobrze się bawić i tańczyć, na koncercie natomiast słuchamy gry, emocji, muzyków.

Marcin Warnke: Najważniejsza w tym wszystkim jest pasja.

B-Complex: Tak, wszystko obraca się wokół pasji i dobrych pomysłów.

Marcin Warnke: Jak myślisz, czym zajmowałbyś się gdybyś nie produkował muzyki i nie był dj-em? Jakie masz pasje poza muzyką?

B-Complex: Interesowałem się bardzo sportem gdy byłem młodszy. Grałem w piłkę ręczną do momentu gdy miałem 16 lat, następnie zacząłem grać w koszykówkę i w hokej na trawie. Jeśli mogę tak powiedzieć, miałem talent do tych rzeczy. Myślę, że gdybym nie robił muzyki, wciąż starałbym się robić coś twórczego. Moi rodzice są dziennikarzami, ja też piszę całkiem nieźle. Prawdopodobnie byłoby to cos w tym kierunku.

Marcin Warnke: Jakiego typu teksty piszesz?

B-Complex: Głownie parodie, śmieszne historie.

Marcin Warnke: Opowiedz mi o “życiu w trasie”. Jesteś człowiekiem bardzo zajętym, odwiedzającym wiele miejsc. Czy tego typu życie jest wciąż ekscytujące?

B-Complex: Szczerze, jest to ekscytujące na początku, ale gdy robi się to w każdy weekend, w pewnym momencie magia pryska. Często nie dosypiam, stresuje się by zdążyć na czas. Te elementy są minusem, jednak wszystko zyskuje na wartości gdy podróżuje do ciekawych miejsc i poznaje interesujących ludzi oraz oczywiście mogę robić to, co tak bardzo kocham. Przyznaję, że niektóre imprezy, na których gram są tylko pracą, ale wszystko wynagradzają te które pozostaną w pamięci na zawsze.

Marcin Warnke: Po raz kolejny słowo balans pojawia się (smiech). Masz okazję podróżować, poznawać ciekawe miejsca i ludzi, robisz co kochasz. Oczywiście, że może to być męczące, ale chodzenie do pracy każdego dnia i spędzanie ośmiu godzin przed komputerem, może być równie męczące.

B-Complex: Zgadza się. Narzekam cały czas (śmiech), jednak gdy patrzę z innej perspektywy cieszę się ze wszystkiego!

Marcin Warnke: Wiem, że z czasem staje się to sposobem na życie i rzeczy kiedyś ekscytujące przestają być juz takie jak dawniej.

B-Complex: Tak. Wyobraź sobie, że podróżujesz od imprezy do imprezy w każdy weekend, ale wszystko nabiera nowego sensu dzięki takim chwilom, jakie przeżyłem kilka tygodni temu na festiwalu w Słowacji „Let It Roll”. Było to magiczne doświadczenie

Marcin Warnke: Czy powiedziałbyś, że warto robić to dla tych momentów?

B-Complex: Zdecydowanie! To jak życie we śnie! Robię to, co zawsze chciałem. Czasem pojawiają się związane z tym problemy, ale z całą pewnością jest to wspaniała rzecz!

Marcin Warnke: Kiedy możemy spodziewać się nowego wydawnictwa B-Complexa?

B-Complex: Niedawno skończyłem prace nad remiksem utworu London Elektricity – Invisible Worlds.

Marcin Warnke: Słyszałem go. To się nazywa remix! Życzę Ci kolejnych sukcesów i wielu magicznych momentów! Dziękuję za ciekawa rozmowę!

B-Complex: Ja również dziękuję Ci bardzo!


Rozmawiał Marcin Warnke (INFOMUSIC.PL)
Fot: Marcin Warnke
[img:3]
=================================================================
Wersja angielska / English version

Marcin Warnke: You have recently visited Poland for the Arts Hypnotic`s gig. Did you enjoy it?

B-Complex: It was very good gig, well organised. It's always nice coming to Poland, I've got few friends there already, also we see Poland as our brother-like country too :)

Marcin Warnke: Funny you have said that, i was about to ask you about the saying that we Polish and Slovak are like brotheres, do you agree with that expresion?

B-Complex: Naturally, unlike with Russia we never had any issues together, and the language is very similar as well, it's funny to see some polish labels hehe.

Marcin Warnke: Do you find polish language funny?

B-Complex: I think the same way you find Czech and Slovak languages funny.

Marcin Warnke: yeah, truth, i agree.

B-Complex: For example for west you say zachod and zachod means toilet in Slovakia. So zachodowa banka is quite funny.

Marcin Warnke: What banka means?

B-Complex: Bank, i remember seeing it i think in Łódź.

Marcin Warnke: Even more reasons to feel good with eachother. Funny is positive!

B-Complex: Yeah of course, i mean no offense it's just amusing.

B-Complex: Or for a road you say droga, and there was a sign "beware kids on the road" which could be translated in Slovak as kids on drugs.

Marcin Warnke: I get you, i agree it is amusing in a positive sense, i dont take offence that you think polish language is funny.

Marcin Warnke: I can imagine it sounds hilarious to other nations.

B-Complex: I think for other nations our languages sound very alike.

Marcin Warnke: I think they sound the same.

B-Complex:Actually, we were in london the other day and there was this very annoying homeless lady trying to get some coins from us so we pretended that we don't understand her, we spoke slovak, and in the end she left with "Fucking Poles, go back to your country"

Marcin Warnke: So obviously we sound the same.

[img:4:R]B-Complex: She was ridiculous, that's why we avoided her, she was drunk and maybe more.

Marcin Warnke: But that shows the truth about the people, they are trying to be "nice" because they want something from you, and when they cant get it, they are showing they real face.

Marcin Warnke: Anyway, just to finish the subject of our brotherhood, I understand you feel well when youre in Poland

B-Complex: I would say i feel homey usually it's very similar country, but compared to slovakia it's huge, i think one of the reasons with the polish fans is also that they feel we are somehow related

Marcin Warnke: You have experienced the size of it when you were driving through the whole country for the Arts Hypnotic gig, right?

B-Complex: Definitely, 900km to drive.

Marcin Warnke: I agree, i always loved to go to Slovakia, it feels like going to a grandmothers house, feel secure etc, like the food and the alcohol and obviously the people.

B-Complex: Hehe we share Tatra Mountains as well, and i heard Janosik is popular over there too.

Marcin Warnke: Yeah, there was always the argument whether he is Polish or Slovak.

B-Complex: Yeah i know.

Marcin Warnke: We even had a tv series called Janosik, very popular.

B-Complex: We consider him Slovak national hero

Marcin Warnke: Some polish people as well as polish hero.

B-Complex: Czechs sometime call us "janosiks" when they want to ridicule us :)

Marcin Warnke: That is quite funny.

B-Complex: Yeah it doesn't really matter, I am proud to be Slovak but i hate radical nationalism.

Marcin Warnke: Agree, I am the same.

B-Complex: Dislike generalisation overall, i like to judge people on their individuality not other things.

Marcin Warnke: I wish more people had that point of view. Poland seems to be very frindly country but there is a lot of hatered towards other nations, and people, i feel uncomfortable with that.

B-Complex: Yeah and Christian right wingers too.

Marcin Warnke: it was more berable. They are the worst nightmare

B-Complex: there is no polite way to say this, but people in our countries who praise nacionalism and similar movemnts are stupid.

Marcin Warnke: I am glad you are saying that.

B-Complex: My philosophy is: to let everyone do whatever he likes doing unless he is restricting someone elses liberties.

Marcin Warnke: Maybe few people who will read that will change their perception

B-Complex:when people feel like they can tell others what is the right way of living. I can't stand it. I doubt they will, usually radical people are very narrowminded.

Marcin Warnke: There is so much hatered arround that is very sofocating.

B-Complex: And lots of prejudice.

Marcin Warnke: Also they are carrying the tradition of hating some group, just for sake that their fathers were doing the same before.

B-Complex: tbh i don't even like when people are radical with music, it's good to be fan, but it's moronic to dislike other people because they listen to different music, if someone tells me d&b is my life, or i only listen do d&b. People should keep their horizons open.

Marcin Warnke: I agree. Radicalism is like an own prison.

B-Complex: That's good way of putting it. If i were only listening to drum&bass my own production would be rubbish, because i couldn't bring in other elements.

Marcin Warnke: I know people who would hate some group just because they listen to some type of music, which they dont accept and i am asking myself why is that?

B-Complex: I have a theory about that.

Marcin Warnke: I am curious.

B-Complex: People are usually drawn towards some group, around music they create a subculture, they feel like family with it, they create artificial connection with it, they separate from the mainstream because they dislike it for some reasons, but within their own group they eventually start to judge others on the same principles. You need to wear black if you listen to metal music, you need to have bagy trousers if you listen to hiphop. Shit like that.

There are always people, who do whatever they like out of passion to it, but then you get followers who create dogmas very similar to dogmas in religion, and then they judge others based on the dogmas. It's nicely described in monty python's "life of brian" movie, for those who missed it, i recommend you to see it.

Marcin Warnke: Sure you can compare it to religion in many ways.

B-Complex:There is one more thing i noticed after beautiful lies.

Marcin Warnke: Yeah?

B-Complex: Some people like to listen to certain artists because they are unknown, the music is good, but the artist - or maybe genre is not that "big" yet, when it starts to become more popular, these "first" listeners start to feel like something is taken from them, they don't feel so special anymore, and they start looking for something new something that will be only "theirs' it's kinda selfish, but it's understandable, what i just dislike when the same people start to diss what they liked before because they don't follow it anymore.. i could see lot of this with people who moved to dubstep for example and started dissing drumnbass.

Marcin Warnke: Do you think it`s because they feel something was taken away from them? Or they feel too good to be associated with "mainstreem", what obviously lays in psychological issues they carry along with themselves? Its the same issue as with the political radicalism, only putted in different context.

B-Complex: It can be both, i remember when i was a kid, i was listening to a czech folk artist (guitar + singing) and i didn't know anybody else except my family who would know him, how surprised i was when i found other people who knew his songs, he was mine. He's quite popular now and i still respect him but you create connection with the music and of course snobism is an aspect too.

Marcin Warnke: Snobism its big part of it.

B-Complex: My only problem is, when people don't judge music on it's musical terms but what "comes with it" for example lot of people dislike pendulum because they became so big, but they did something in d&b other people were not doing before, and they left their mark, but they still get haters who will disrespect all they did just because they want to feel "underground".

They move to something different. But there was a time when i felt like d&b is not evolving anywhere anymore, and then i heard another planet by them and i was hooked again.

Marcin Warnke: There is no appreciation for the creative side of artist.

B-Complex: It was completely different to what i was used before.

Marcin Warnke: You know it is simply easier to criticise, than actualy say something constructive about something.

B-Complex: Naturally we will not like all music that is made, and that's why it's cool there are so many artists to choose from.

Marcin Warnke: Yeah, sure, but you have got very good point in saying that people`s judgements are based on irrational reasons I like the expression - Live and Let Live.

B-Complex: Music is emotional and it requires passion :) i just like when it's positive and creative.

Marcin Warnke: Exactelly, music should be treaten as a suthing element of our live, dont you think? I am trying to say music is an amazing catalysator for the emotions, and feelings, and it should stay like that.

B-Complex: Music has many purposes it can be anything from elevator music, to orchestra, i studied film faculty, and music in films is often used to create connections with the characters, or places, it's usually made that you won't even notice that there is music playing but it has strong impact. Music is like a language, people will understand it's message without words.

Marcin Warnke: Yeah truth, I do make music for films and i know it is so easy to manipulate just by using some sipmle techniques music can tell poeple to like or disslike a character.

B-Complex: Yeah, or tell them what's happening.

Tota Helpa by B-complex

Marcin Warnke: But when you think of everything we have said, music combines so many emotions and very often devides people. What do you think about it?

B-Complex: Well it's not music's fault.

Marcin Warnke: is music some sort of religion to people?

B-Complex: It can definitely substitute religion for some.

Marcin Warnke: Did you experience people being judgemental towards you because of type of music you are making, or because you have made it, and you are actually making money on music?

B-Complex: Yeah of course it comes with popularity. I think it's natural human behaviour you will get some haters nevermind what you do with popularity you'll be more under the radar and eventually you'll touch some nerves of other people. A lots of people like to feel better if they diss something popular because they feel like they are experts.

Marcin Warnke: Is it because people are being jelous that someone else can do cooler stuff than them, etc. Do you reckon that is a part of it?

B-Complex: They don't even need to be jealous it's just an easy target.

It's like saying it sucks because it's britney spears, you know it's commercial even if you didn't listen to any of her albums.

Marcin Warnke: How do you feel beeing a target?

B-Complex: i don't think i'm the target, it's nothing personal, those people don't know me, and most likely they don't know my music either except maybe Beautiful Lies.

Marcin Warnke: So it can’t be personal, because like you have said they dont really know you.

B-Complex: I try to not take "B-complex" personal, it becomes to live on it's own, unless i actually have some conversation with people and they start to judge me on that it doesn't really matter wheter they like or dislike B-complex, of course it's nice to meet people who like my music, but it's just not personally related

Marcin Warnke: Good attitude in the era when musicians, producers, djs, etc take their music to seriously

B-Complex: i don't think they do :) most succesfull people i met were quite easy with that, i never saw anyone brag about it, they just don't need to, it's usually people who don't have that who want to be "big djs" or who are aiming for "fame". To be honest most hospital guys are nerds who just love their music so much, but you can hear it on the outcome and that's why they do so well :) the purpose of making music is their passion about it not results of making it.

Marcin Warnke: Yeah, the wannabes are unberable sometimes. If lets say Britney Spears or other pop star would call you up asking, “hey, would you produce a track for me”? Would you do it?

B-Complex: Yeah i would why not.

Marcin Warnke: Some people would never do it, so i am curious how wuld you approched that?

B-Complex: I'd just try to make my best, if they approached me based on my music, and they would let me do music the way i like it, how would it be different to working with any "underground" artist? If they forced me to make it in their way, then i would question their intentions of working with me at all.

Marcin Warnke: Sure, that make sense, mostly they would tell you how they wan it to sound, etc But then god question is, why dont you work with someone who would do it the way you want it.

B-Complex: Exactly, that's what i would say. If they chose me, they chose me for a reason.

Marcin Warnke: That means you don't close yourself for different genres and ideas? I think that is the way forward.

B-Complex: I never did, music is music.

Marcin Warnke: Yeah, but as we have said for many people music is more than just a music, is the way of life, etc.

B-Complex: To be honest i dont think my d&b tracks really fit in regular dnb box either.

Marcin Warnke: Why not?

B-Complex: They are usually "crowded" i try to make my music so it is like a story, which evolves, which means that often 2nd drop was stronger than the first one for example, because if you listen to the track on it's own this is how it should work, but when it comes to djing, you want the main thing of the track begin soon, so that the dj can mix it in and go for a next one, so it usually ends up with people liking to listen to my music but it's not as often picked by djs.

Marcin Warnke: So in order to be a likeble by djs, producers should follow some sort of formula, is that why you mean? I like when track has some sort of story ti it.

B-Complex: Well not should but they all do, it's normal, it's not something wrong or anything. The magic is in combining both, musicality and functionality.

Dance music is always functional, it's function is that people dance to it.

It's nothing new in music either, Mozart and classical music is all about that, given structure into which composers are writing music. While it may be really creative to do unexpected switches or time signature changes, it's not so great for dance music because people wouldn't know how to dance to it, so dance music is usually quite simple and predictable, i hate being predictable so that's maybe what's holding me back.

Marcin Warnke: Well, you can dance to jazz music, whcih can be called in many cases dance music, and there is a lot of unexpected changes. That is something i dont like in music – predictibility. It`s great to be surprised evey now and then.

B-Complex: Well you can dance to industrial machines if you want to, or any sound for that matter, but not everyone will get it.

Marcin Warnke: hehehe, i would like to see people dancing to machine sounds. It would have to be a big rave with lots of drugs, lots of them.

B-Complex: Good composition is always about balancing between predictability and surprise, surprise can only be built in comparison to ordinary, so if you do it right, people will expect something but you can surprise them, but if you surprise them too often, they will be confused and will loose the track , if you don't surprise them at all they will be bored.

Marcin Warnke: Is it something you have to learn?

B-Complex: You need to learn it, but you need to have feeling for it in the first place.

Marcin Warnke: When i have started making tunes, I was mainly using samples, so sometimes there was 3 or even 4 drum loops in one track, and of course i thought it sounded great, then whithin time and experience i realised that LESS IS MORE.

B-Complex: I think one of the successes of beautiful lies, is that it's so straightforward; i wanted to say something directly, so it's a clear message, less is definitely more and more difficult as well.

Marcin Warnke: Would you say, that you have gained the knowledge of making a succesfull track, after making Beutiful Lies?

B-Complex: Little oranges may be in many ways more "clever" than beautiful lies for example, but while producers may appreciate it, it will be harder to follow by ordinery listeners.

I think i had that knowledge before, but it was not my intention, it's not so difficult to figure out what kind of structure you need for that, but i would hate making my music just followed by these rules, if i wanted to be that way, i'd just make "beautiful lies2, beautiful lies3" and i'd hate that

Marcin Warnke: What is the main factor for you when you are composing a track?

B-Complex: you need a clear structure, identifying item in the song - either sound or some hook, best introduced in the begining so it can be mixed in by djs, then you need a tension or energy for build up and strong drop, you should have the main hook very strong but some switch as well so that people can enjoy it later in the song again, breakdown to release the tension and another build up for second drop, where there should be some twist to the first one

Marcin Warnke: That way you would become a baby of the comercialism, right?

B-Complex: i don't care for commerce; i dislike how it's often used. For me it's just about doing something i enjoy and i wouldn't enjoy being told how to make my music so specifically if I had a good idea that would fit into that "commercial" structure, I wouldn't mind using it at all, but it's all about the final result for me. I just want to make music in a way that i can look into the mirror the next day.

Marcin Warnke: I can see you know exactely how to combine the right elements in order to make the tracks stand out. I think that is why people have appreciate Beautiful Lies

B-Complex: Yeah but if i try to make music that way, it feels like i need to scratch myself from inside.

Marcin Warnke: Good one.

B-Complex: Beautiful Lies somehow mixes all the right elements. It's quite simple track, but not really if you know what's happening musically, it's a simple and straight forward message, and in the first place it's honest, so lots of people can connect with it.

Marcin Warnke: That is true, i am not surprised why people have appreciate it. I think the simplest things are the best in general in life. If something is to complicated, then it is loosing its spontanity.

B-Complex: When i was making it, i gave up on releasing already, it was only the emotion that drove me to make it and then push it for release. I don't want to copy the track because it means a lot to me and i felt like i was raping it, so i am pretty sure i'll make something as strong but different too, and there will be always different views on what is the best, but that's how it should be imo, every track has it's own story, or good track at least.

Marcin Warnke: Good tarck definatelly should have it.

Marcin Warnke: Do you think the music played by the bands has more emotions and feelings than electronical music?

B-Complex: i don't think it's different really. It's human idea in the first place. it's like asking if art is better than photography It's all about how you do it and what you express. If you ask me, wheter performance of live band can be more emotional than dj performance, i would say yes, because you can influence it more than you can with technical replaying, but it's not fair comparison, if we ask about creating the music in the first place, then it's all about skills of band and producer.

Marcin Warnke: but then if it comes to the live performance, the band will play live, will make mistakes and will put a lot of emotions into it, where a producer, will mainly mix his own tracks in the set.

B-Complex:Band can do something producer cannot, but producer can do stuff live band will never be able to do as well, but dj performance and live concert is not fair comparison. It's like comparing apples and oranges

Sure, performance wise live band has more ways of affecting the song itself, but when you come to live band you have different expectations.

Marcin Warnke: I completely agree with you, from the other side a good dj, can do things, that band would never be able to achieve.

B-Complex:Good djing for me is about good track selection, clever combinations of different tracks, connection with the music, if band is playing live, it's about creating music on the spot, it will always be unique in some way, but again, it depends on how the band is living the moment,- band can also play robotically if they don't feel it, and dj can play regular boring set.

Marcin Warnke: So i think these are two things which shouldnt be compared really, i only have mentioned it because i have heard meny times people comaring it.

B-Complex: Yes, you visit the live concert for different reason, if you go to dj performance you most likely want to enjoy the party and dance and with live concert you want to see some good instrumental performance.

Marcin Warnke: I guess everything is about passion.

B-Complex: It's all about the passion and ideas.

Marcin Warnke: If you will put a passion and a heart into what you`re doing, than it will always entertain some group of people.

B-Complex:That's what i was trying to say.

Marcin Warnke: If you wouldnt produce and dj, what would you do? Have you got other passions?

B-Complex:Yeah i was very much into sport when i was a kid, I was playing handball till i was 16 and we did very well, later i was visiting basketball grammar school and played hockeyball, if I may say so i was a big sport talent, I would probably try to do something creative still, my parents are journalists, and i can write pretty well, so something around that possibly.

Marcin Warnke: Is it tempting for you to start writing at some point?

B-Complex: I write every now and then, for amusement of my friends, i did it few times in school, but i hate to force it too, i do it when inspiration strucks me, so it's usually writing on one go, so short things i can write easily if i have an idea, but i doubt i'd be able to write a book.

Marcin Warnke: What sort of stuff do you write?

B-Complex: mostly it's some parody/joke stuff

Marcin Warnke: I wanted to ask you about "living on the road". You are quite busy person, traveling to different places every weekend. Tell me a bit about that. Is itthe kind of life that excites you, and gives you a drive?

B-Complex: To be honest, it's exciting in the beginings, but when you do it every weekend, it looses it's magic, often you don't get to sleep enough, you are in stress of making the connections, and it's not so appealing, but it's worth it when you travel to some cool place when you meet great people and when you can do what you enjoy so much, i admit that some parties feel like a job, but it's balanced by the parties that you will remember forever.

Marcin Warnke: For such an open person as you are, i can imagine it is great way of life. Sure it will be tiring, but going to work every day and spending it in fron of the computer is tiring as well.

B-Complex: Yeah i complain all the time! But then seeing it from perspective i'm glad for everything. I'm a professional, so i'll do my best - it's hard to judge which event will be good and which will be bad so as long as we agree on conditions i'll do my best.

Marcin Warnke: I guess with time it has become just a way of life, so its not that exciting anymore. Is that right?

B-Complex:Yeah, imagine you go from party to party every weekend, but for example last weekend at let it roll, it was magic experience so you can always find something new.

Marcin Warnke: So would you say it is worth doing it for that magical moments?

B-Complex:definitely man, it's living a dream, i am doing something i always wanted to do, it brings some problems as everything does, but it's great thing to do for sure.

Marcin Warnke: Thank you for your time and great conversation. Hope you will experience as many magical moments as possible!

B-Complex: Thank you!Thanks for the interview.


Interview and photographs by Marcin Warnke

 

 



Myspace B-Complex:

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się... Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day... Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest... Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował... Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,... Artur Rojek o muzyce: "Nie idealizuję przeszłości" Rozmowa z Arturem Rojkiem, pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym piętnastego OFF Festivalu w Katowicach, na temat budowania tej imprezy w czasach pandemii, a także jej historii i kształtowaniu się gustów współczesnych odbiorców muzyki.... Wywiad: Urszula Zapraszamy Was do obejrzenia wywiadu z Urszulą – jedną z najważniejszych wokalistek w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Urszula obchodzi w tym roku 40-lecie swojej artystycznej działalności. Przy okazji tej przekrojowej rozmowy... [LIVE] Kazik Staszewski KULT - INFOMUSIC.PL Kazik Staszewski z zespołu m.in. KULT, KNŻ był gościem portalu INFOMUSIC.PL. Rozmawialiśmy m.in. o fenomenie koncertowym Kultu, tekstach Kazika, twórczości jego ojca czy też ewolucji jego wokalu. Zobacz wywiad
Copyright © INFOMUSIC 2017
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz