Brakuje nam czasu na nagranie płyty - wywiad z Enej dla Infomusic.pl
Autor: Monika Matura • 13 grudnia 2012
Przy okazji nowej płyty "Folkhorod" i trasy zespołu udało nam się porozmawiać z zespołem Enej.
Monika Matura: Czy możecie wyjaśnić, co oznacza tytuł Waszego najnowszego albumu?
Mynio: Tytuł najnowszej płyty składa się z dwóch członów. - FOLK i HOROD. Słowo folk, to nazwa gatunku natomiast horod w język ukraińskim znaczy ogród. Po połączeniu tych słów otrzymujemy folkowy ogród.
Kto w waszym zespole odpowiada za teksty, a kto za muzykę?
Mynio: Za muzykę razem odpowiadamy z Lolkiem, a za teksty biorę całą odpowiedzialność na siebie.
Zrobiliście cover „Niepewność”- Marka Grechuty, a na najnowszym albumie „Cykady na Cykladach” Maanamu, czy macie w planie jeszcze jakieś inne covery?
Lolek: Jeśli chodzi o Cykady na Cykladach, to jest tu ciekawa historia z nią związana. Po Must Be The Music, Kora zaprosiła nas ona do duetu na 25 lecie swojej artystycznej działalności, my bardzo chętnie przyjęliśmy zaproszenie i wystąpiliśmy razem z Korą podczas festiwalu Top Trendy. Dzisiaj cover jest grany normalnie na koncertach i znalazł się na płycie. Z Grechutą było tak, że graliśmy koncert ku pamięci Marka Grechuty w Olsztynie, i każdy zespół musiał przygotować kilka utworów, my przygotowaliśmy „Niepewność” i „Dzikie Wino”, ten pierwszy utwór znalazł się na płycie. Na drugim albumie (FOLKORABEL) z kolei pojawiła się „Copernicana” kabaretu Czyści jak Łza i zespołu Czerwony Tulipan.
Jak zmieniło się Wasze życie po Must Be The Music?
Mynio: Z pewnością częściej nie ma nas w domu, gramy bardzo dużo koncertów, często brakuje nam czasu, np. na nagranie płyty lub chociażby życie prywatne. Ale od początku założenia naszego zespołu celem było dotrzeć do miejsca w którym teraz jesteśmy i bardzo jesteśmy z tego zadowoleni. Także, życie smakuje dobrze?
Plany odnośnie promocji albumu?
Mynio: Czas pokaże, teraz jest okres przedświąteczny. Płyta ukazała się 16 listopada, i w zasadzie do tego okresu przedświątecznego gramy koncerty, po Nowym Roku wracamy znowu do klubów, do większych miast. Kolejny singiel jak na razie nie jest jeszcze wybrany, wybierzemy go obopólnie. Oficjalne wydawnictwo powinno ukazać się na koniec zimy, początek wiosny.
Wolicie koncerty w mniejszych klubach czy może koncerty plenerowe?
Lolek: Każdy koncert czy to w małym klubie, czy na otwartej przestrzeni ma swój urok. W klubie jest może trochę mniej miejsca, może jest duszno, ale jest bliższy kontakt z publicznością, czuje się bliższą więź, możemy podejść, przybić piątkę, to ma swój urok. Duże sceny wiadomo, sama potęga tych scen plenerowych, to już robi wrażenie, szczególnie na Przystanku Woodstock, kiedy weszliśmy pierwszy raz na tak ogromną scenę to kolana nam się ugięły, tyle ludzi przed sobą jeszcze nie widzieliśmy. Każdy koncert ma coś w sobie magicznego i staramy się do każdego koncertu podchodzić inaczej, oddzielnie i z szacunkiem.
Czerpiecie inspiracje z kultury ukraińskiej, czy macie kiedyś w zamiarze wydać album w całości w tym języku?
Mynio: Uważamy, że najlepsze rozwiązanie, najbardziej uczciwe to połączenie dwóch kultur – Polskiej i Ukraińskiej umieszczając tym samym połowę utworów w języku polskim, a drugą połowę w języku ukraińskim. Najlepszym dowodem na to jest płyta FOLKHOROD. Na pewno nie odbiegniemy od kultury ukraińskiej. Gdy graliśmy na Ukrainie, było nieco egzotycznie, przyjeżdża zespół, który łączy właśnie klimaty polskie z ukraińskimi. Mamy bardzo dużą chęć łączenia obu kultur, uważamy iż po przez muzykę oba narody z tak trudną wspólną historią mogą się przyjaźnić i mieć do siebie szacunek, a nie dzielić.
Koncertujecie na Ukrainie?
Lolek: Do tej pory mieliśmy okazję raz zagrać we Lwowie w te wakacje. Chętnie byśmy zagrali tam kilka koncertów i jeśli dostaniemy zaproszenie bardzo chętnie tam wrócimy.Jak na razie jest gdzie grać w Polsce, na Ukrainę jeszcze przyjdzie czas. Na razie chcemy nawiązać bliższy kontakt z tamtejszym zespołem Kozak System, ściągnąć ich tutaj, mamy nadzieję, że oni pomogą nam zagrać tam, więc wszystko idzie ku dobremu.
Jak postrzegacie show biznes, jak na Was wpłynął?
Mynio: My bardziej skupiamy się na muzyce niż na show biznesie. Nadal koncertujemy w klubach i w dodatku kluby są pełne, co nas bardzo cieszy, nadal spotykamy się ze swoimi przyjaciółmi, cieszą nas te same małe rzeczy. Robimy po prostu swoje, jesteśmy muzykami, nie celbrytami. Zawsze podkreślamy, że gramy dla ludzi, dla naszych fanów. Chcemy by ludzie nas znali z naszej twórczości z tego w co wkładamy nasze serce, a nie z samego faktu że jesteśmy znani.
Rozmawiała: Monika Matura