Magiczna Jessie Ware w Krakowie

W zeszły weekend w krakowskim Klubie Studio wystąpiła czarująca Jessie Ware. Brytyjka w zeszłym roku bardzo szybko podbiła listy przebojów w naszym kraju, a sam koncert został wyprzedany już kilka dni przed.

Wiedziona popularnością Jessie Ware oraz jej niesamowitym sukcesem, postanowiliśmy sprawdzić, gdzie kryje się przepis na sukces. I rzeczywiście piątkowy wieczór był dla wielu naprawdę wyjątkowy. Piękna i zmysłowa, niczym jej muzyka - Brytyjka hipnotyzowała przez ponad godzinę polskich fanów, by na koniec osłodzić jeszcze chwilę, obiecując szybki powrót.

Zaczęło się od nastrojowego "Devotion", świetne klimatyczne otwarcie. Nie zabrakło niespodzianek w postaci nowego utworu "Imagine It Was Us". Podoba Wam się? - Pytała artystka. Reakcja fanów była jednoznaczna. W pewnym momencie Jessie zapowiedziała, że wykona cover, był nim przebój Rihanny - "Diamonds", trudno się spierać, która wersja brzmi lepiej, choć nie ukrywam, że z chęcią posłuchałabym tego utworu w wersji studyjnej. I w końcu "Valentine" wykonane wraz z Samphą.  

Blisko pod koniec mogliśmy usłyszeć utwór "Wildest Moment" a na zakończenie "Running". Artystka zapowiedziała swój sobotni występ w "Dzień Dobry TVN" i zapowiedziała, że wróci do Polski, ponieważ kocha nasz kraj i fanów. Nie pozostaje, więc nic innego jak czekać na kolejny koncert. A z całą pewnością jest na co. Bowiem rzeczywiście, ta młoda artystka w sposób niesamowity łączy soul, r&b i pop, a przy tym świetnie się bawi.

Na sam koniec warto napisać kilka słów na temat supportu Jessie, którym był krakowski zespół SoundQ. Swój gatunek określają jako alternative electro pop. Ja tam słyszałam również i pewnego rodzaju inspiracje dupstepem. Na pewno jest to ciekawy projekt, zwłaszcza jeśli chodzi o polskie podwórko. A już w maju premiera ich najnowszego wydawnictwa. 

Autor tekstu: Monika Matura

Autor zdjęć: Maciej Witkowski więcej na http://prostoalekrzywokoncerty.wordpress.com/